-
Posty
92 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Lena_M
-
a jak perypetie osoby zainteresowanej? udało się coś zrobić?
-
ale z głową .... i choćby mieć kosztorys potwierdzony podpisem.. Na gębę to mozna kupić worek ziemniaków albo.. kota w worku
-
Wojciech Kowalik stolarz, 034 319 51 09, kowalwika@op.pl Stolarz jest z częstochowy ale nie było problemów by przyjechał do Gdańska więc tym bardziej do Warszawy
-
Jak zakupujesz materiały to rzeczywiście trudno Ci oszacować co i ile będzie kosztować za miesiąc, dwa czy pół roku.. Ja przedstawiłam trochę inną firme, która oferuje tylko swoją pracę.. Ty dałeś się poznać z dobrej strony.. widać miałeś samych "dobrych" klientów.. znam przypadki osób, które również umawiały się na gębę z firmami, i po skończeniu 1 etapu nie płacąc im po prostu dziękowały firmie.. obyś Ty na coś takiego nie trafił cyt "Oczywiście robię kosztorysy dla klienta (jeśli zażąda),pod którymi się podpisuję,gdzie podaję orientacyjną kwotę,i jeśli klient przyjmie w ew. umowie wyrażenie typu;przewidywany koszt instalacji zawiera się w zakresie 20-25tys.zł,to jestem gotów podpisać umowę." mi by to wystarczyło bo się podpisujesz więc już jakaś minimalna gwarancja jest
-
Nie ma zbyt dużego doświadczenia.. dopiero będziemy budować dom.. ale nawet przez myśl mi nie przeszło by umawiać się na gębę co do terminu a tym bardziej do kosztów - bo jaka gwarancja? Adamis piszesz "Najbardziej nie lubianymi przeze mnie punktami w umowie są te dotyczące terminu i kosztów. Tego się nie da przewidzieć. Ci ,którzy podają kwoty na umowie, dla własnego bezpieczeństwa podają je dość zawyżone. A termin powoduje istne wariactwo, bylejakość i olewanie szczegółów." Nie wiem czym się zajmujesz ale jak oferujesz TYLKO swoja pracę a nie materiały to nie rozumiem jak można nie wiedzieć/nie umieć wycenić swojej pracy? A terminy.. wiadomo poślizg 2-3 tyg (nawet 1,5 miesiąca)ze względu na pogodę lub inne czynniki ok.. ale jak buduje się domy kilka lat to chyba można mniej więcej określi ile trwa budowa np. domu A. Poza tym jako zleceniodawca wolę mieć zawyżoną kwotę na umowie nić niższa kwotę na gębę a potem problemy. Już odbiegając od Adamisa, sama prowadzę firmę (mąż również lecz inna specyfikacja) i z branży wiem, że większość firm, które robią na gębę albo stronią od umów to tzw firmy krzaki.. a od takich z daleka! Bo jaką ma się gwarancje że: 1. dokończą budowę 2. wyrobią się z terminem 3. cokolwiek zrobią a nie rozpłyną się w powietrzu 4. co z gwarancją ? jak wyegzekwujesz np. niedoróbki? (jak firma pożądna to przyjdzie na poprawki, ale nie oszukujemy się .. to 1 na 10?) 5. no i właśnie przez takie praktyki, brak umów, ceny na gębę budowa kosztuje nie przewidywane 250tyś a 400tys (nowi wykonawcy, wyższe ceny, stres, szukanie na gwałt ekip) My do budowy domu wybraliśmy firmę, która była polecana na różnych forach budowlanych przez niezależne osoby. Pojechaliśmy do wykonawcy, porozmawialiśmy.. wydaje nam się że ok. Pierwsze ustalenia i zaklepanie terminu (określenie wielkości domu) w marcu budowa domu 43 tyś (stan surowy otwarty z więźbą dachowa) w sierpniu pojechaliśmy jeszcze raz już z projektem , po ostateczne ustalenia i po ostateczną wycenę. 52 tys stan surowy z więźba, ocieplaniem fundamentów, kanaliza stanu 0 + obłożenie kominów klinkierem, sprzęt potrzebny do budowy w geście firmy, my załatwiamy tylko beton z pompą. Czy to dużo nie wiem.. ale mieścimy się w naszym prognozach. Oczywiście podpisaliśmy umowę (właściciel sam w rozmowie oznajmił że umowę podpisuje). Umowa nie skomplikowana, zawierająca cenę, termin budowy domu już z poślizgiem (stan surowy) oraz 2- letnią gwarancję na wykonane prace. Po takiej umowie jestem spokojniejsza, że firma nie wyroluje nas, niż gdybym umawiała się na gębę i oczekiwała cudów na kiju. Jak będzie w praktyce to się okaże, ale mam nadzieje, że wszystko pójdzie sprawnie. Jak coś mamy papier czyli minimalne ale konieczne zabezpieczenie. Odnośnie ceny, mieliśmy kosztorys z projektem i po wprowadzeniu cen wykonawcy jest taniej niż przewidywaliśmy. PS. Wychodzę z założenia, że lepiej nawet przepłacić za budowę domu niż dać mało dla papraków a potem kulać się z niedoróbkami. Ale to tylko moje zdanie. ps. ktoś oglądał skecz Kabaretu Moralnego Niepokoju "Na budowie" .... heh, warto obejrzeć "Będzie pan zadowolony "
-
umowa ustna również jest umową prawną: Umowa ustna to umowa zawarta ustnie, czyli w formie zwykłej, nie zaś w szczególnej. Jest to umowa, której warunków nie potwierdza żaden dokument, lub też taki dokument (np. rachunek, faktura VAT) stanowi jedynie dowód zobowiązania z umowy wynikającego i potwierdzenie jej zawarcia, lecz nie zawiera wszystkich postanowień umownych. Warunki zawarcia takiej umowy są zbieżne z warunkami niezbędnymi do zawarcia każdej innej umowy. Po pierwsze więc, nie licząc wyjątków, obie strony powinny mieć pełną zdolność do czynności prawnych, tj. być pełnoletni lub po zawarciu związku małżeńskiego. Po drugie nie mogą zaistnieć wady oświadczeń woli (błąd, groźba, podstęp, czynność dokonana dla pozoru). Należy również pamiętać, że prawo nakazuje zachowanie szczególnej formy dla zawarcia niektórych umów, np. umowa o pracę powinna być sporządzona na piśmie, zaś umowa sprzedaży nieruchomości w formie aktu notarialnego. Wiadomo, bez dokumentu ciężko jest udowodnić słowa jakie padły w ustaleniu ale jak masz świadków.. to już 1:0 dla Was Umowa ustna jest umową ważną i należy ją honorować. Problem w tym, że trudno udowodnić, że strony zgodziły się na ustalone warunki. Umowy ustne mogą (powinny) być zawierane w obecności świadków, którzy w razie sporu między stronami poświadczą przed sądem, że do umowy doszło i dane postanowienia są prawdziwe. Niestety, brak dowodów i świadków umowy oznacza niemalże przegraną w sądzie. W obecnym porządku prawnym tylko umowa pisemna z uwagi na obecność dokumentu potwierdzającego jej faktyczne zawarcie daje stronom umowy instrument roszczeniowy w sytuacji, gdy jedna ze stron wypiera się istnienia zapisów umownych. Podstawa prawna: Ustawa - Kodeks cywilny (Dz.U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93 ze zm.)
-
dzięki )
-
Witajcie Szukam porad odnośnie systemu nawadniającego w ogrodzie.. kiedyś słyszałam, że można wykorzystać deszczówkę (woda gromadzi się w sporym baniaku i jest rozprowadzana przez system rurek). Na dzień dzisiejszy jestem zielona w tym sprawach .. muszę się zaznajomić z jakąś rzetelną literaturą.. ale może na forum otrzymam jakies przydatne informacje, str www, firmy, produkty itp..?
-
aaaaaaa proszę o informacje osoby które mają już postawione pierwsze ściany... jak cenowo wyszliście? My przewidujemy zamknąć się w 300tys .... uda się? (bez mebli, sprzętu agd)
-
mam piekarnik i okap firmy teka .. polecam do nowego domku również skorzystamy w ich produktów...
-
My zaczynamy dopiero w lutym/marcu 2009. Zależy od pogody. Jeżeli chodzi o zmiany to zlikwidowaliśmy spiżarnię i powiększyliśmy kuchnię. Okno w kuchni przesunęliśmy o jeden pustak by zmieściła tam się lodówka. Jak na razie na tym zmianach się zatrzymaliśmy, co będzie dalej okaże się w przeciągu kilku tygodni jak przyjdą plany aranżacji wnętrz Budujemy się w pod Gdańskiem I jak na razie walczymy z papierologią i kosztorysem...
-
Witam, ... na wiosnę budujemy dom wg projektu archonu "dom w rododendronach 6" może ktoś na forum również na w planach budowę tego domu lub już wybudował czekam na rododendrowiczów
-
Jakie okna wybrać?
temat odpisał na pytanie Lena_M w kategorii Okna fasadowe, drzwi, bramy, oranżerie
Witam.. nie znam się na oknach i technologiach, jedyne czym mogę doradzić to doświadczeniem jako użytkownik. Ok. 10 lat temu znajomy stolarz zrobiła nam okna drewniane (jeszcze w domu rodziców).. jedyne co było trzeba w nich poprawiać po 7 latach użytkowania to farba. Było trzeba odświeżyć kolor bo pod wpływem słońca zmienił barwę. Okna było robione „starą” technologią jak na dzisiejsze czasy i to z drewna sosnowego ale na dzień dzisiejszy mogę z czystym sumieniem powiedzieć że wyglądają rewelacyjnie. Dwa lata temu wprowadziłam się do mieszkania gdzie zostały założone wysokiej klasy plastiki, ale z „wysokiej” to miały tylko cenę. Kolor biały po sezonie zrobił się gdzie niegdzie żółty, przebarwień tych nie da się usunąć. Mimo, iż mają „wywietrzniki” czy coś tam woda ciągle się skrapla. Okno balkonowe.. no cóż jak mocniej zawieje to firanka się unosi… Ogólnie rzecz biorąc z okien PCV nie jestem zadowolona. Na wiosnę zaczynamy się budować, bez najmniejszego zastanowienia wzięliśmy okna drewniane z meranti (drewno jak na nasze warunki godne polecenia). Nie kupujemy od dużej firmy która robi okna „taśmowo” tylko do sprawdzonego stolarza. Niestety większość firm robi okna drewniane z drewna klejonego (łączonego) a nie litego (trzeba na to zwrócić uwagę)! Również nie masz pewności z jakiego drewna dostaniesz okno .. sosna sośnie nie równa... itp Mimo, iż okna wyszły nas 2 razy drożej niż w kosztorysie gdzie były PCV jestem przekonana, że na taką inwestycję (na naście, dziesiąt lat) nie ma co oszczędzać. Pozdrawiam. ps. nie pisze namiarów na stolarz by nie robić reklamy .. ale ktoś chętny podam strone www i namiary...