Najłatwiej czyjeś poglądy skwitować słowem: głupoty. Dużo trudniej wczuć się w czyjeś położenie. Ja jak byłem mały, miałem się przeprowadzić (w końcu do tego nie doszło) i już na samą myśl o tym niemal dostawałem drgawek. Nie wyobrażałem sobie zerwania kontaktów z kumplami (kiedyś nie siedziało sie przed kompem, tylko w miłym towarzystwie na trzepaku ) i zmiany szkoły. A na starość mi przeszło - mieszkałem już w kilku miejscach i nawet to polubiłem
W starszych domach ugięty strop to częsty problem. Moja znajoma zrezygnowała kiedyś z zakupu domu, bo była przerażona wizją rozbierania takiego stropu.
Nigdy nie kupowałem domu, a jak to mówią "fundament to podstawa" icon_smile.gif No ale sam piszesz, że taki sposób wznoszenia fundamentów to była w tamtym czasie normalka. Zwróć też uwagę na ewentualne ugięcie stropów, szczególnie tego drewnianego.