Skocz do zawartości

Pękające ławy fundamentowe - POMOCY!


Gość

Recommended Posts

Napisano
Kilka miesięcy temu wprowadziłem się do swojego nowego (jakże wymarzonego domu). Miesiąc temu zaczęły pojawiać się pęknięcia na ścianach nośnych. Obecnie pęknięcia mają od 2 do 5 mm. Człowiek od nadzoru budowlanego twierdzi, że pękły ławy fundamentowe (wylany był chudy beton a następnie ława, gdzie została postawiona ściana fundamentowa z bloczków). Inżynier nadzoru powiedział, że wzdłuż tej ściany może istnieć żyła wodna co powoduje usuwanie się gruntu spod fundamentu.
Proszę o pomoc, w jaki sposób można temu zaradzić i jakich materiałów użyć do napraw fundamentów?
Napisano
Pęknięcia ścian nośnych zdarzają się w nowych domach na skutek osiadania gruntu pod fundamentami. Jeśli przed przeprowadzeniem robót ziemnych nie zostały wykonane badania gruntu i nie dobrano odpowiednio sposobu fundamentowania do konkretnych warunków, mogą zdarzyć się takie uszkodzenia jak opisane powyżej. Jednak nie zawsze oznacza to konieczność wykonania poważniejszych napraw fundamentów, gdyż budynek naciskając na grunt powoduje jego zagęszczenie a więc jednocześnie zwiększenie nośności. Dlatego przede wszystkim trzeba określić, czy pęknięcia nie ulegają z czasem poszerzeniu co świadczyłoby o bardzo niestabilnym podłożu i konieczności zmiany sposobu posadowienia domu. W celu stwierdzenia, czy rysy nie ulegają powiększeniu należy w kilku miejscach wzdłuż ich przebiegu przykleić placki zaprawy gipsowej. Jeśli po kilku miesiącach - a zwłaszcza po sezonie zimowym - na gipsie nie widać pęknięć to można uznać, że fundament ustabilizował się i wystarczy tylko zaszpachlować rysy. W przypadku gdy gips pęknie, a szczeliny wyraźnie się poszerzą konieczne będzie wzmocnienie fundamentów. Sposób przeprowadzenia takiej operacji zależy od przyczyny określonej przez badania geologiczne i może polegać na podbiciu ław fundamentowych warstwą betonu, wykonaniu palowania gruntu w pobliżu ławy, wykonaniu żelbetowej płyty fundamentowej.
Wybór sposobu naprawy fundamentów oraz nadzór nad prowadzonymi pracami należy powierzyć specjaliście, gdyż niewłaściwie wykonywane roboty mogą doprowadzić do katastrofy budowlanej.
  • 3 miesiące temu...
Napisano
Do tematu. Jestem na etapie stawiania ścian. Robi to mój znajomy (to również jest problem przed którym przestrzegałbym czytelników; ale niekompetentny znajomy, który nie może wywiązać się w terminie z danego słowa to temat na zupełnie inną opowieść), który traktuje moją budowę jak wypełnienie czasu między innymi zleceniami.

Wszystko zaczęło się tak jak powinno. Wykopy, deskowanie, zbrojenia, zalewanie fundamentów betonem z mieszalni (więc nie tu tkwi błąd). Potem wyciąganie bloczkami do stanu zerowego (1m) i wypełnienie całej powierzchni domu(120 m2) piachem. Kilka tygodni tak to wszystko stało i nagle straszne odkrycie. Pęknięta ściana od fundamentów w górę (idealnie pionowo, nie spoiną). Potem kolejne pęknięcia. Poprzez kilka tygodni było już ich 5. Każde w innym miejscu. Z biegiem czasu napór wypełnienia (piachu) powodował poszerzanie się pęknięć do szerokości około 4 centymetrów i przemieszczanie się ścian fundamentowych ( rodzaj wybrzuszenia) na ławach. Całe te zdarzenie spowodowało zatrzymanie prac budowlanych do chwili usunięcia wad ( czyli odkopywanie ścian fundamentowych, rozbiórka i murowanie na nowo )

Pytając o przyczynę, kilku budowlańców stwierdziło, że piach napierający na ścianę fundamentową powoduje jej pękanie. Problem by nie istniał gdyby:

1.po wysypaniu fundamentów piachem (około 150metrów sześciennych ) nie powinno się obficie zagęszczać samą wodą piachu na niezbyt przemakalnym podłożu gdyż woda nie miała zbyt dobrego odpływu i powodowała mocny napór na ściany fundamentowe;

2.nie powinno się zbyt długo zwlekać z murowaniem ścian i stawianiem stropu gdyż powodowałyby większy nacisk zewnętrzny na ściany fundamentowe i zamknięcie konstrukcji domu;

Wniosek jest taki: opieszałość na budowie nie popłaca, a wynajmowanie niekompetentnych osób to tylko niepotrzebnie zszarpane nerwy.
Napisano
Z tego co piszesz piach był "wsypany tylko do środka ? - jeśli dobrze zrozumiałem.

Jak obsypiesz ściany fundamentowe z obu stron to ten problem nie powinien wystąpić.

Jeżeli miałeśobsypane z obu stron - to na pewno nie jest to ten powód.

Ściany fundamentowe powinno się obsypywać z obu stron równocześnie warstwami do 30-40cm i zagęszczać (następną warstwę sypać po zagęszczeniu poprzedniej). Nie zalecam zagęszczania wodą (przynajmniej dużą ilością) - układ warstw gruntu w podłożu może być taki, że może to zaszkodzić całości.
Napisano
W przekazanym przez Ciebie problemie, który jest bardzo poważny jest dużo aspektów.
Po pierwsze - na budowie zatrudniłeś niefachową siłę roboczą. Twoją budowę traktował jak to sam przyznajesz jako odskocznie od innych fuch.

Po drugie - piszesz o tym, że piasek był obficie polewany wodą. Nie ma się, co dziwić, że ci ściany pękały. Parła na nie masa kilkuset ton.
Na pewno przeraża cię ta ilość, ale przy budynku o powierzchni jak piszesz 120 m2 oraz przy wysokości zasypki 1 m jest to objętość 120 m3
1 m3 namoczonego piasku wynosi około 2,5 tony.
Czyli ciężar napierający na ściany to 300 ton.
Ściana z bloczków jest niezbrojona i na pewno największe uszkodzenia były w środkowej części rozpiętości.
Uniemożliwienie odpływu wody było nie tylko szkodliwe dla ścian fundamentowych, które popękały, ale również dla ławy fundamentowej, pod którą grunt mógł ulec rozmyciu (uplastycznieniu)

Po trzecie - dlaczego nie obsypywałeś ścian również od zewnątrz. Wtedy by do takich szkód nie doszło.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Chodzi mi o to że chce dokleić kawałek płytki przy tarasie tej co jest na zdjęciu ,ponieważ odpadła kiedyś tam końcówka .Tylko mam problem od spodu nie mam jak tego przykleić i do czego przykleić .Przyłożyłem od spodu jakieś drewienko ale dotknę tego to całość odchodzi .    
    • A coś innego niż przekładanie bo nie oderwę teraz tych listw co są przy krokwi i jak sam w te szpary to brzydko będzie wyglądać.   
    • Taki kierunek zmian był rozważany już na początku XXI wieku i stąd wziął się pierwotny termin wymiany wszystkich liczników energii elektrycznej ustalony na rok 2022 roku. Na szczęście nie było takich mocy przerobowych światowego przemysłu licznikowego, żeby wyprodukować ich odpowiednią ilość, a i firmy odbiorcze nie byłyby w stanie wykupić takich ilości, więc temat energii biernej przycichł i nie jest poruszany publicznie. Bo nie da się obciążyć części odbiorców kosztami, a innych nie. Jednak nikt o nim nie zapomniał, jestem tego pewien i po wymianie wszystkich liczników na elektroniczne (jest nowy termin), na 100% energetyka wróci do poważnych rozważań, bo innego wyjścia nie ma. Bo do klasycznej mocy biernej (indukcyjna i pojemnościowa) doszła teraz moc odkształceń, będąca skutkiem stosowania wszelkich elementów półprzewodnikowych, której to mocy udział w przesyle całkowitym energii będzie tylko wzrastał. A ten  przesył generuje wyłącznie straty, tak jak i przesył innych rodzajów energii biernej. I ktoś za to zapłacić musi. 
    • Jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy. Obecnie zakłady energetyczne nie naliczają odbiorcom indywidualnym opłat za przekroczenie dopuszczalnego obciążenia mocą bierną. Dotyczy to zarówno zwykłych gospodarstw domowych, jak i tych, w których są mikroinstalacje PV (panele PV). Jednak mają taką możliwość i mogą zacząć to robić już na bazie obecnie obowiązujących umów. Kilka lat temu już taka próba była ze strony jednego z zakładów energetycznych. Dotyczyła właśnie prosumentów, czyli odbiorców z mikroinstalacją PV. Szybko się z tego wycofano, gdy o sprawie zrobiło się głośno. Ale jestem praktycznie pewien, że ta sprawa do nas kiedyś wróci. Prędzej czy później dotknie nawet tych, którzy nie mają PV. Tym bardziej, że o ile stare liczniki analogowe w ogóle nie rejestrowały mocy biernej, to te nowe elektroniczne już to robią. Są więc techniczne możliwości żeby coraz więcej osób rozliczać uwzględniając moc bierną, czyli wziąć od nich więcej. 
    • Z tego, co się orientuję, to prawda – nie ma tam liczbowych progów, za to są w WT. Dyrektywa wprost zobowiązała państwa do nowych standardów nZEB i ZEB. Kraje same muszą ustalić, jakie parametry są konieczne, by budynek spełnił wymagania. Więc nie ma narzuconych wartości, ale jest narzucony cel.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...