Skocz do zawartości

Historia edycji

mxteam25

mxteam25

Witam. Mam bardzo ogrommy problem z domem typu ,,bliźniak,, budowany w latach około 80tych. Dom podzielony jest w całości 1/2 i 1/2 (sąsiadka). Jest nie zamieszkala druga połowa, pustostan, na dodatek dziurawy jest dach który się zawala, nie mówie o odpadającym tynku i zawalaniem się stropu w tej połówce domu. Zgłosiłem sprawę do nadzoru budowlanego w Lublinie. Przyjechali, pooglądali, była również przy tym spotkaniu właścicielka, nakazaliśmy jej zabezpieczenie dachu, jednak ona ustaję na swoim,że to JA mam zabezpieczyć jej dach, aby się nie lało - przecież to totalny absurd skoro to jej druga połowa domu prawda?. Nikt, z jej rodziny tego nie zrobi jest starą panną,bezdzietna. Po spisaniu protokołu i odczytaniu go państwo inspektorzy odjechali. Zachęcili nas do umówienią sie do dyrektora w celu ,,co dalej z tym fantem,, robić. Jednak po udaniu się, do dyrektora, przyszedł inspektor który był ma badaniu, powiedział ,że traktują to jako jeden dom,i jakby mieli oni zabezpieczyć ten dach, to koszta są podzielone na połowę mnie i sąsiadki... przecież to totalny absurd. Sąsiadka domu odsprzedać nam nie chcę,nie użytkuję go,i niszczeje, wali się. Aby go wyburzyć nadzór powidział ,,że nie mogą jej siąść na emeryturę,, bo ma za małą.... Co radzicie z tym wszystkim robić. Czekać aż to przejmie miasto lub na kogoś przepiszę testament ?. Tylko skąd i kiedy ja będe o tym wiedział?. Dom niszczeje i się wali, mamy wspólną ścianę nośną, ale przecież wystęluje przemarzanie, przesiąkanie przez dziurawy dach . Dziękuję za porady.

 

PS. Poniżej zamieszczam zdjęcia jak to wszystko wygląda.

 

20250218_144209.jpg

20250218_144213.jpg

20250218_144122.jpg

20250218_144145.jpg

20241219_125156.jpg

20241219_125229.jpg

20241219_125354.jpg

20241219_125323.jpg

20241219_125408.jpg

mxteam25

mxteam25

Witam. Mam bardzo ogrommy problem z domem typu ,,bliźniak,, budowany w latach około 80tych. Dom podzielony jest w całości 1/2 i 1/2 (sąsiadka). Jest nie zamieszkala druga połowa, pustostan, na dodatek dziurawy jest dach który się zawala, nie mówie o odpadającym tynku i zawalaniem się stropu w tej połówce domu. Zgłosiłem sprawę do nadzoru budowlanego w Lublinie. Przyjechali, pooglądali, była również przy tym spotkaniu właścicielka, nakazaliśmy jej zabezpieczenie dachu, jednak ona ustaję na swoim,że to JA mam zabezpieczyć jej dach, aby się nie lało - przecież to totalny absurd skoro to jej druga połowa domu prawda?. Nikt, z jej rodziny tego nie zrobi jest starą panną,bezdzietna. Po spisaniu protokołu i odczytaniu go państwo inspektorzy odjechali. Zachęcili nas do umówienią sie do dyrektora w celu ,,co dalej z tym fantem,, robić. Jednak po udaniu się, do dyrektora, przyszedł inspektor który był ma badaniu, powiedział ,że traktują to jako jeden dom,i jakby mieli oni zabezpieczyć ten dach, to koszta są podzielone na połowę mnie i sąsiadki... przecież to totalny absurd. Sąsiadka domu odsprzedać nam nie chcę,nie użytkuję go,i niszczeje, wali się. Aby go wyburzyć nadzór powidział ,,że nie mogą jej siąść na emeryturę,, bo ma za małą.... Co radzicie z tym wszystkim robić. Czekać aż to przejmie miasto lub na kogoś przepiszę testament ?. Tylko skąd i kiedy ja będe o tym wiedział?. Dom niszczeje i się wali, mamy wspólną ścianę nośną, ale przecież wystęluje przemarzanie, przesiąkanie przez dziurawy dach . Dziękuję za porady.

 

20250218_144209.jpg

20250218_144213.jpg

20250218_144122.jpg

20250218_144145.jpg

20241219_125156.jpg

20241219_125229.jpg

20241219_125354.jpg

20241219_125323.jpg

20241219_125408.jpg

mxteam25

mxteam25

Witam. Mam bardzo ogrommy problem z domem typu ,,bliźniak,, budowany w latach około 80tych. Dom podzielony jest w całości 1/2 i 1/2 (sąsiadka). Jest nie zamieszkala druga połowa, pustostan, na dodatek dziurawy jest dach który się zawala, nie mówie o odpadającym tynku i zawalaniem się stropu w tej połówce domu. Zgłosiłem sprawę do nadzoru budowlanego w Lublinie. Przyjechali, pooglądali, była również przy tym spotkaniu właścicielka, nakazaliśmy jej zabezpieczenie dachu, jednak ona ustaję na swoim,że to JA mam zabezpieczyć jej dach, aby się nie lało - przecież to totalny absurd skoro to jej druga połowa domu prawda?. Nikt, z jej rodziny tego nie zrobi jest starą panną,bezdzietna. Po spisaniu protokołu i odczytaniu go państwo inspektorzy odjechali. Zachęcili nas do umówienią sie do dyrektora w celu ,,co dalej z tym fantem,, robić. Jednak po udaniu się, do dyrektora, przyszedł inspektor który był ma badaniu, powiedział ,że traktują to jako jeden dom,i jakby mieli oni zabezpieczyć ten dach, to koszta są podzielone na połowę mnie i sąsiadki... przecież to totalny absurd. Sąsiadka domu odsprzedać nam nie chcę,nie użytkuję go,i niszczeje, wali się. Aby go wyburzyć nadzór powidział ,,że nie mogą jej siąść na emeryturę,, bo ma za małą.... Co radzicie z tym wszystkim robić. Czekać aż to przejmie miasto lub na kogoś przepiszę testament ?. Tylko skąd i kiedy ja będe o tym wiedział?. Dziękuję za porady.

IMG-20250217-WA0013.jpeg

20250218_144209.jpg

20250218_144213.jpg

20250218_144122.jpg

20250218_144145.jpg

20241219_125156.jpg

20241219_125229.jpg

20241219_125354.jpg

20241219_125323.jpg

20241219_125408.jpg

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...