Poprzedni właściciel musiał to malować już parę lat temu, bo farba wszędzie ta sama a już widać że się starzeje.
Ta szczelinka chyba nie ma milimetra nawet, na zdjęciu jest taka szeroka bo to rozkruszyłem dookoła żeby zrobić miejsce na zaprawę.
Nic się nie leje, grzyba nie ma i nie było (ale z drugiej strony jest hydroizolacja). To przez zimę tak "wybrzuszyło" (na jednym fragmencie) - może dlatego, że była dłuższa i bardziej mroźna niż zwykle? Może tam coś było chłodniej niż poza i dlatego tak wybrzuszyło?
Co do plomby szklanej mogę nakleić tylko pytanie - jeśli dom jest w pobliżu ulicy gdzie jeżdżą autobusy i ciężarówki z ziemią (pewnie grubo ponad 20 ton), to czy to szkiełko ma sens? Może być tak ze się to po prostu trzęsie lub sezonowo poszerza ale i zwęża? W domu czasem wydaje mi się że aż czuję jak coś najedzie na studzienkę, więc zakładam że gdzieś to musi znajdować w domu ujście.
Czy jest też taka możliwość że to rysy skurczowe bo piwnica nie jest ocieplona?
Jest ich więcej, wszystkie takie same - mniej niż milimetr, wyłącznie w piwnicy.
Piwnica jest dość rozległa bo ma 140 mkw, to pewnie gdzieś musi dość mocno pracować od tej ulicy (dom jest ustawiony krótszym bokiem do ulicy i ma jakieś 20 metrów długości wgłąb ogrodu).
No i nie wiem czy to ma wpływ ale od blisko roku mam tam siłownię w sumie całość waży pewnie z 1-1.5 tony (sama gumowa podłoga waży 500kg). Może się coś jeszcze zapadło trochę? Jak kupowałem dom rok temu to tej rysy nie było widać, ale była na pewno już wcześniej, bo właściciel zastosował siatkę zbrojącą pod spodem.
Dodam jeszcze że na zewnątrz na nadprożu okna widać mikro-ryski po bokach symetrycznie, ale tylko na powierzchni, pod belką nie. Nie wiem czy z dwóch stron, bo sufit jest podwieszany. Okno jednak zamyka i otwiera się normalnie, bez problemów.
Jest możliwe że sama ściana pękła a fundament i 40cm płyta żelbetonowa na której stoi dom nie?