CytatSory ale będę szczery, tragediaaaaaaaaaaaaaaaaaa.
Tak jak mówię - te krople i spękania nie są moją robotą, a jeśli tak, to nie wczorajszą, a sprzed 5 lat. Ja to tylko pokryłem nową warstwą farby - co innego mogłem zrobić?
Dla porównania pokażę, jak wygląda ściana w drugim pokoju, za który się nie zabieramy w ogóle w tym roku: klik - i co można z tego typu niedoskonałościami zrobić poza zamalowaniem? Dlatego "nowa" ściana wygląda jak wygląda. I tak jest wyraźnie lepiej niż przed pięcioma laty, bo wtedy nie słyszałem ani o takim wynalazku jak unigrunt, ani o konieczności mycia ściany i malowania jej dwa razy.
CytatAż boje się to stwierdzić, ale tam nie była dawana gładź, chyba.
No nie była. Przecież od początku była mowa, że gładź nakładam tylko na miejsca popękane - te przy drzwiach. Jakbym miał gładzić przeciwległą, 12m ścianę (tę, którą malowałem), to chyba bym się zaj...
CytatNo a jak tą gładź kładziesz i czym, bo nie wierzę żeby po położeniu nie było równo.
Kładłem packą, równałem najpierw szpachelką, ale tak się przysysała, że potrafiła odrywać gładź razem ze starą farbą - robota głupiego - więc na ostatniej prostej przesiadłem się na pędzel. W dodatku wyszło mi jej za mało jak na planowany "równy prostokąt między drzwiami a szafą", więc stwierdziłem, że chromolę dorabianie drugiego wiaderka i zostałem przy kształcie bliżej nieokreślonym.
A kij, pokażę nawet, jak to wygląda: rzut, detal
Po zamalowaniu chyba nie będzie tak tragicznie...