11 godzin temu, ttsebastian napisał:W wodociągach chcieli też zdjęcia wycieku, czy jeśli przedstawię im tylko raport od firmy że potwierdzają iż jest wyciek w ziemi, a zapytają się jak go naprawiłem itp. to co powiedzieć? Bo nie powiem że był wyciek ale już się naprawił samoczynnie.
Pisałeś wcześniej, że miałeś awarię w zimie - w budynku gospodarczym. Ktoś to naprawiał. Jeśli ta awaria mniej więcej była w tym okresie, za który dostałeś rachunek - to wysoce prawdopodobne jest, że tam się tyle wody wylało. Jest tylko kwestia, jak to zakwalifikują - czy ta woda wylewała się do muszli, kanalizacji - czy na pomieszczenie i potem na zewnątrz. Jeśli byś ich przekonał że na zewnątrz - a to nie powinno być trudne - i pokażesz jakieś fotki z tej naprawy - powinna być nowa rura, śruby, cokolwiek , a może jakies pisemne oświadczenie tego, co to naprawiał, albo nawet kogokolwiek, bo na to nie jest wymagane jakieś specjalne zezwolenie - no to moim zdaniem masz szansę na przekonanie urzędu, że ten nagły wyciek był awarią i powinieneś zapłacić tylko za wodę. Oni muszą mieć podkładkę - ale niestety te z i dobrą wolę.
Ale fakt jest, że takie awarię są, szczególnie zimą.
Argumentować też trzeba tym że to nagłe potężne odstępstwo od normy poboru, ze jesteś porządnym i stałym punktualnym płatnikiem, że w domu zostali (bo piszesz, że wyjechałeś wtedy) domownicy nie znający się na technice i nie wyłączyli np tego budynku gosp. z poboru wody na zimę (nie zabezpieczyli przed mrozem), że był wtedy niespodziewany bardzo niski spadek temperatury przez dłuższy czas, było wiele awarii - bo tak było. Może uznają. Powodzenia.
14 minut temu, aru napisał:fachowiec i jego protokół niepotrzebny, zażenowani panowie z pwik z powodu 1) nawet nie pomyślą o mistyfikacji
niegłupi pomysł , ale śliski - gorzej, jak się wyda
Ale wtedy nie pisz, że cię nie było - fakty powinny się zgadzać