Można łatwo przez kilka godzin obejść się bez prundu, są odpowiednie urządzenia, a z agregatem to i kilka dni.
Nie tylko kocioł potrzebuje prądu większość instalacji wspomaganych pompami i innymi urządzeniami też go potrzebuje.
Tu chodzi jednak o coś innego, to siedzi w psychice, możliwość palenia otwartego ognia, to jest podszyte strachem jak się bez rusztu awaryjnego obejść, a prawda jest taka że już po pierwszym sezonie palenia w kotle z podajnikiem, nie chce się nikomu latać, wtykać co kilka godziny kawałka drewna do kotła.