Poczytać - to można bajki i klechdy ludowe...
A tu mówimy o PRAWIE, a w nim NIE MA SŁÓWEK, tylko SĄ SŁOWA - każde z nich ma ściśle określoną treść i znaczenie...
Cóż to za wyznanie
Przecież nikt nie prosił o taką samokrytykę...
Sierotko orgazmowa, tu nie przedszkole, lecz dyskusja na temat zagadnienia prawnego, więc swoje typy o poziomie wiedzy Krasnoludków czy innych Fasolek trzymaj dla siebie. Nie musisz netu zawiadamiać, że ci odbija.
Może nawet. To by wiele tłumaczyło..