W blokach z tamtych lat??? Tak wtedy nie robiono.
Nie da rady. Bo nie ma prawa wejścia do sąsiadów. Tylko delegowany ze spółdzielni może się na taki obowiązek powoływać.
Ty nie masz iść do kominiarza, lecz złozyc wniosek do spółdzielni, że jesteś zagrożony utratą życia z powodu spierniczonej wentylacji. I w spółdzielni maja ci potwierdzić w sekretariacie odbiór pisma. Kopię sobie zostaw z tym potwierdzeniem.
Ludzie, nauczcie się tworzyć i zbierać dokumenty!!!
Na gębę to można się z ciocią cmoknąć z okazji świąt.
Właśnie też tak myślę. A co jeśli wezwę prywatnego kominiarza? Myślisz, że on będzie w stanie dokładniej sprawdzić kominy w moim mieszkaniu i stwierdzić, że coś jest nie tak? Ewentualnie czy wyda jakąś ekspertyzę, z którą będę mógł iść do spółdzielni? Bo niestety kominiarz ze spółdzielni zna tylko dwa słowa: nawiewnik i rozszczelniony.