Skocz do zawartości

Jak i czym pomalować schody


Gość mhtyl

Recommended Posts

Napisano (edytowany)
Za jakiś czas czeka mnie pomalowanie schodów drewnianych (w grę wchodzi świerk albo sosna) i mam taki problem jak "domowym" sposobem pomalować schody aby było ładnie i trwało. Drewno ma być naturalne bez żadnych kolorów.Chcę dać jakiś lakier aby był trwały,odporny na ciężkie warunki jakie panują na schodach icon_biggrin.gif albo coś w tym stylu tylko nie za bardzo wiem jaki. Więc jak ktoś coś wie to prosiłbym o rady i porady.
Temat dotyczy nowych schodów z surowego, nie pomalowanego drewna . Edytowano przez mhtyl (zobacz historię edycji)
Napisano
Mam pomalowane schody sosnowe lakierem dwukomponentowym v3v polecam ale nie połysk nie mat tylko satyna wyglądają na prawde super i nic sie nie wyciera. Najpierw trzeba dać z 3 warstwy caponu potem dałem jedna warstwę tego v3v pedzlem i potem cienkim wałkiem ostatnia po kazdej oczywiście suszenie i matowanie coraz drobniejszym papierem ale efekt wart jest pierdaczenia się no i jest taniej. Niestety szukam i nie moge znaleźć tego lakieru na www
Napisano
Słyszałem i czytałem (jakiś czas temu) o produktach V3V ale tak to jest jak nie było potrzeby bliżej się przyjrzeć. Fajnie ,że nie trzeba używać żadnych narzędzi typu sprężarka czy pistolet.Jak przyjdzie pora to już wskazówki mam, o resztę (znaczy nazwę tego lakieru) dopytam w hurtowni z farbami ,znam tam dobrze właściciela ,doradzi ,poradzi i co najważniejsze korzystny rabacik przy większych zamówieniach da icon_biggrin.gif

A ten capon to obojętnie jakiej firmy?
Napisano
Tak capon to capon zajzajer taki ze nie daj Bóg
Napisano
Śmierdzi chyba tylko przy malowaniu a nie cały czas icon_lol.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam wszystkich, z moim dziadkiem bierzemy się za remont domu z lat 1948, dziadek pomagał przy budowie domu, powierzchnia domu to około 120m2 Fundamenty z tego co nam wiadomo prawdopodobnie są betonowe a jeśli nie betonowe to beton pomieszany z różnymi domieszkami kruszywa jak to bywało na tamte czasy, fundamenty są odizolowane prawdopodobnie papą ( nie było nigdy problemu z pleśnią czy wilgocią) dom jest z piwnicą która biegnie pod trzema pomieszczeniami na parterze dwa pomieszczenia na wprost przy wejściu do piwnicy i jedno na lewo ( zejście do piwnicy jest w domu. Na podstawie parteru są betonoowe belki i od dołu z piwnicy widać jakieś metalowe części przebiegające przez całe długości piwnicy dość grube. Podłoga na parterze jest z desek i jako ocieplenie są wrzucone trociny i na to położone prawdopodobnie panele. Na piętrze (piętro było użytkowe od początku powstania domu) strop był z belek drewnianych a podłoga z desek, pod deskami było jakieś wypełnienie ( wyglądało to trochę jak ususzona słoma związana z jakimś giętkim drutem który można wyginać w palcach) w dalszej kolejności oczywiście ściany na górze, wszystko zrobione na pomieszczenia użytkowe. Mury domu są wykonane z jakiegoś białego kruszywa, miejscami z cegieł itd, ale głównie to białe kruszywo ( dziadek mówił że to po prostu biały kamień najpopularniejszy i najtańszy w tamtym okresie) to wszystko jest połączone ze sobą na zaprawie wapienno żwirowej z bardzo małą domieszką cementu, dom na pewno nie ma zbrojenia, 20-30 lat temu góra domu została całkowicie wyrównana trochę pustakami a trochę cegłami i tak dom stał praktycznie do teraz. Aktualnie dziadek zerwał cały drewniany strop i wyburzył praktycznie wszystko na górze, na połowie dawnego stropu został położony strop teriva (całość stropu to 28 belek od 4,80 - 5,40m i około 490 pustaków z keramzytu) mury zostały, wszystko dzieje się pod dachem, mury w miejscach belek zostały całkowicie skute żeby belki siedziały w całości na ścianie, mury same w sobie mają od 30-50 cm grubości, na parterze prawdopodobnie spokojnie 40-50 cm im bardziej w górę tym może być mniej. Mamy w planach wkłuc się w ściany i dać zbrojeniie wieńcowe żeby związać wszystko razem ze sobą ( ściany w miejscu zbrojenia nie będą skuwane na wylot tylko częściowo. Moje pytanie jest następujące, ostatnio naszła mnie rozkmina po założeniu połowy stropu, co jeśli mury nie wytrzymają? Dziadek mówi, że spokojnie ten mnie jeszcze przeżyje, co do fundamentów mówi, że jest pewny, ale chciałbym zasięgnąć opinii. Dodałem jakieś tam załączniki które miałem w telefonie, nie wiem czy to pomoże. received_-885501225.mp4
    • Jak wyżej  -ale. Ale,  dodaję podziękowania za  serdeczność i cierpliwość   .        
    • To i ja dziękuję za to, że jak zawsze było pięknie- uwielbiam te spotkania. Za niecały rok plizzzzzzz w czerwcu Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    • a Michał stojąc przy grillu o mało nie zamarzł... szacun dla Michała, nie grilla...
    • My również ślicznie dziękujemy wszystkim za spotkanie i Michałowi za organizację 🙂 Fajnie było zobaczyć, pogadać o po prostu pobyć ❤️ Do zobaczenia w przyszłym roku 😘
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...