Skocz do zawartości

Zamoknięta Więźba Podczas Montażu


Recommended Posts

Napisano (edytowany)
Moi drodzy,

Zamontowałem część więźby dachowej (część krokwi i jętek), przyszły intensywne opady i przerwałem pracę. Pada już dwa dni i jeszcze kilka popada. Zarówno więźba zamontowana zamontowana jak i ta leżąca na ziemi, nie zostały zabezpieczone i przemokły całkowicie. Do zamontowania pozostały jeszcze płatwie i reszta krokwi. Moknące i schnące drewno pracuje, zmienia wymiary itp.

Co zrobić?

1. Zamontować resztę zamokniętej więźby i czekać aż wyschnie już na dachu (jak długo czekać?)

2. Zamontować resztę zamokniętej więźby i od razu położyć dachówkę aby dociążyć więźbę?

3. Wstrzymać pracę i wysuszyć pozostałą więźbę i zamontować dopiero kiedy całkiem wyschnie (jak długo suszyć?)


Mam swoje zdanie na ten temat, ale żaden ze mnie budowlaniec więc chętnie posłuchałbym rady bardziej doświadczonych kolegów. Myślę że wielu przerabiało podobny problem. W końcu każdego może złapać deszcz w trakcie montażu więźby.

DSC01446.jpg

Edytowano przez Ewa_&_Marcin (zobacz historię edycji)
Napisano
Moje całe drewno kupowałem impregnowane zanurzeniowo ...mokre jak ...
Wyschło jako kompletnie zmontowana więźba.
Pełne deskowanie wystarczająco usztywniło konstrukcję i zapobiegło 'poskręcaniu' krokwi .
Jak nie zamierzasz deskować - koniecznie musisz ( jak napisał brzoza ) "stężyć" konstrukcję .
Inaczej powygina i pokręci ..."dociążenie" dachówką nie rozwiąże problemu.
Napisano
Cytat

Moje całe drewno kupowałem impregnowane zanurzeniowo ...mokre jak ...
Wyschło jako kompletnie zmontowana więźba.
Pełne deskowanie wystarczająco usztywniło konstrukcję i zapobiegło 'poskręcaniu' krokwi .
Jak nie zamierzasz deskować - koniecznie musisz ( jak napisał brzoza ) "stężyć" konstrukcję .
Inaczej powygina i pokręci ..."dociążenie" dachówką nie rozwiąże problemu.



Nie deskuję dachu w całości
Krokwie będą stężone przez płatwie,łaty, deski okapowe w kierunku poprzecznym. Jętki też powinny też usztywnić krokwie.
Płatwie będą dodatkowo wsparte słupami na ścianach poddasza.

Nie pozostaje mi więc nic innego jak czasowo stężyć krokwie deskami od spodu, oraz podeprzeć je w kilku miejscach na stropie.

Dzięki za porady
Napisano
Moja więźba również totalnie zamokła, od czasu jak mi ją tartak przywiózł na budowę do czasu aż przestało padać lało bez przerwy dwa tygodnie. Drewno było okrutnie mokre i ciężkie. Cieśle się ździebko namęczyli, żeby to wciągnąć na górę i ustawić.

Na to poszło pełne deskowanie, łaty, kontr łaty i blacha... teraz więźba jest sucha jak wiór i nie poskręcało jej ani troszkę (dzięki dekowaniu).

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
    • Zwróć uwagę na ten fragment tekstu   Znajdziesz takie?
    • tak poproszę o taka rozpiskę, podoba mi się opcja gaszenia wszystkiego z łóżka 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...