Skocz do zawartości

Biurokracja a odbiór budynku


Gość

Recommended Posts

Napisano
Jestem szczęśliwym inwestorem, któremu udało się doprowadzić swe budowlane dzieło niemal do końca. Dzięki ogromnemu wysiłkowi całej rodziny, własnym umiejętnościom i pomocy rzeszy przyjaciół obniżyliśmy koszty robocizny do niezbędnego minimum oglądając każdą przysłowiową złotówkę. Niestety, przyszedł czas dokonania zgłoszenia zakończenia budowy. W każdym niemal źródle, również w „Budujemy Dom”, wspomina się o tym jako o czystej formalności. Nic bardziej błędnego !
Leży właśnie przede mną formularz z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, w którym lista wymaganych dokumentów liczy kilkanaście pozycji, a większość z nich jest mocno „rozwojowa” gdyż generuje kolejny zestaw pism. Nikt rozsądny nie zakwestionuje wymogu dostarczenia kopii pozwolenia na budowę, dziennika budowy, czy też protokołów badania instalacji elektrycznej, gazowej lub wentylacyjnej albo mapy inwentaryzacyjnej. Moją uwagę zwróciło coś innego. Chodzi o odbiory instalacji wodnej, kanalizacyjnej i c.o. niby nic, ot kilka papierów więcej. Problem w tym, że to kosztuje i to niemało. Każdy „kwit” to 200 – 400 złotych za pismo, w którym najważniejszą rzeczą jest pieczątka i podpis.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Na naszych oczach wyrosła nowa popłatna specjalność budowlana. Do grona znanych w całej Europie hydraulików, glazurników itd. dołączyli ostatnio „pieczątkarze”. Osoba taka posiada stosowne uprawnienia budowlane i wpis do Izby Inżynierów Budownictwa i w zasadzie nie robi wiele poza drukowaniem przygotowanych na komputerze pisemek i kserowaniem dokumentów poświadczających prawo do posługiwania się magicznym stempelkiem. Rozumiem, że wymóg kontroli i badania instalacji gazowych i elektrycznych wynika z bezpieczeństwa dla zdrowia, a nawet życia ich użytkowników. Jakież to jednak zagrożenie stwarza rura z wodą lub ściekami. Przecież każdy wykonawca sprawdza szczelność połączeń, a w interesie inwestora jest dopilnowanie tego. Osobiście jestem inżynierem mechanikiem i posiadam na tyle dużo doświadczenia, że wykonane przeze mnie instalacje są najwyższej jakości. Niestety, z punktu widzenia prawa nie istnieją one dopóki nie „odbierze” ich spec od stempla.

Jeśli tak dalej pójdzie to za kilka lat obowiązek odbioru obejmie montaż okien i drzwi, kładzenie glazury, podłóg itp. Całkiem realne stanie się , aby każdy malarz, tapeciarz lub tynkarz musiał być inżynierem zrzeszonym w Izbie Budowlanej. Ludzie nie pozwólmy się zwariować ani też „doić” z pieniędzy.

A jeśli już o pieniądzach mowa to pozwolę sobie na małą wyliczankę:

- inwentaryzacja powykonawcza 400 zł za budynek + 150 zł za każde przyłącze ( u mnie to 700 zł + VAT)
- odbiór inst. elektrycznej 400 zł
badanie szczelności inst. gazowej 250 zł
badanie kominiarskie 150 zł
odbiór inst. wod.-kan. – co. po 250 zł
badanie szczelności szamba i przył. kanal. 300 zł
duplikaty protokołów odbioru przyłączy ( woda, gaz, prąd) 100 zł - kserokopii nie honoruje się

Chyba już przekroczyłem 2500 zł, a to już nie drobnostka dla wymęczonego budową portfela i równowartość 2 miesięcznej pensji mojej żony pielęgniarki.
Pytam więc bardzo poważnie: po co na budowie kierownik posiadający przecież uprawnienia i nadzorujący w moim imieniu wykonawców. Czy jego oświadczenie znajdujące się w dzienniku budowy nie jest wystarczającym dowodem ?

Trudno oprzeć się wrażeniu, że za wszystkim stoją interesy korporacyjne Izb Budowlanych. Bez tak stawianych wymagań liczba ich członków i wpływy z opłat znacznie by zmalały. Nie dziwi chyba fakt, że w takiej sytuacji wielu budujących postanawia zamieszkać w swych domach bez zgłaszania zakończenia budowy. Ryzykują możliwość poniesienia kary, ale być może również o to chodzi starostwom powiatowym.

Mam nadzieję, ze tym listem zainteresowałem Państwa problemem lawinowego rozrostu biurokracji, który dotknął również budujących. Coraz częściej mówi się o rosnących kosztach inwestowania w Polsce spowodowanych bzdurnymi przepisami.

Pamiętam dobrze nadzieje wiązane z wejściem w życie nowego prawa budowlanego w 2003 roku. Rzeczywistość okazała się jak zwykle inna. Mój kierownik budowy (emerytowany pracownik nadzoru) twierdzi, że „za poprzednich przepisów” formalizm był kilkukrotnie mniejszy.

Liczę na oddźwięk w interesie następnych budujących swe domy, dla mnie jest już „po herbacie”.


Z poważaniem i pozdrowieniami dla towarzyszy budowlanej niedoli

Dariusz
Napisano
Buduję domy bez, żadnych kominów (30 cm wełny w podłodze ścianie dachu i rekuperator) i też przychodzą kominiarze po odbiór kominów! Mówią nawet, że mi domu nie odbirą jak kominów nie sprawdzą, a przynajmniej za takowe sprawdzanie nie uiszczę.
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Drogi Dariuszu, czy przy kupowaniu gotowego domu drewnianego też są takie skomplikowane procedury, kierownik budowy itd?
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Odbiory domów to jest zwykłe wyciąganie pienIędzy od inwestororów. Po co jest kierownik budowy. icon_sad.gif
  • 4 tygodnie temu...
Napisano
U mnie wygląda to tak...

Budowę domu jeszcze się nie zaczęła a już mnie jasny szlak trafia przez te wszystkie formalności – na razie czekamy na warunki zabudowy bo plany zagospodarowania wygasły wiec wg prawa jesteśmy rolnikami ...

Żeby dostać warunki zabudowy trzeba było uzyskać decyzje o podłączeniu mediów, a wiec po kolei – gaz, woda, prąd, do każdego podanie i oczekiwanie, poza tym mapki po które jeździliśmy chyba z piec razy bo zawsze coś się nie zgadzało, a to przecinek a to kropka......

Po uzyskaniu decyzji w sprawie mediów znowu coś, bo Pani z okienka zablokowała wszystko ze względu na to ze rura w warunkach przyłączy miała inne fi (czyli przekrój niż w jej dokumentach – jak sie później okazało (znowu wnioski o wyjaśnienie itp. pierdoły) ona brała pod uwagę średnicę zewnętrzną a gazownia podawała średnicę wewnętrzna)....

A i to dopiero początek potem złożyliśmy wreszcie oficjalne podanie i teraz się zaczęło z miejscowości w której mieszkam przesłali do Krakowa – potem do urzędu marszałkowskiego on znowu potrzebuje decyzji z melioracji no i oczywiście jeszcze dodatkowo jakiejś opinii....

Jak tak dalej pójdzie to sam Kaczyński mi będzie skos dachu podpisywał...

Najgorsze jest to ze to dopiero decyzja o warunkach zabudowy, czyli pryszcz w którym miasto określa jaki skos dachy i jaki rodzaj budynku mogę wybudować na danym terenie – paranoja i...
Napisano
Pewnie kupiłeś tanią działkę i teraz rozumiesz dlaczego jest ona tania. Pociesz się, że jak już będziesz miał wszystkie dokumenty pozwalające na wybudowanie domu, wartość działki dwukrotnie wzrośnie icon_lol.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzień dobry, chcę ocieplić drewniany strop starego domu z lat 60. Dom jednokondygnacyjny, strych nieużytkowy, ściany z balii sosnowych ocieplone od zewnątrz styropianem, strop drewniany o konstrukcji od strony pomieszczenia ogrzewanego: karton gips -  deski - plewy ok 3-4 cm - 20 cm pustej przestrzeni - deski, po których można chodzić. Dach dwuspadowy, blachodachówka + membrana dachowa. Nie zależy mi na użytkowaniu powierzchni strychu, chcę położyć wełnę na wierzch stropu. Czy powinienem kłaść na deski folię paroizolacyjną (aktywną?) i na nią wełnę mineralną? Czy wełnę mineralną bezpośrednio na deskach? Nie chcę popełnić błędu i doprowadzić do gnicia/degradacji desek. Jak powinienem to wykonać?
    • Witam.  Proszę o pomoc w sprawie mojego dachu. Stary dom kupiony 7 lat temu. Około 2005 roku poprzednik zamontował blachodachówkę. Pod blachę niestety, zamiast membrany dachowej, została założona folia dachowa (FWK). Dach dwu spadowy. W chwili obecnej poddasze jest ocieplone 25cm wełny. Między folią dachową a wełną jest gęste sznurowanie i szczelina 5cm. W kalenicy jest nacięta folia dachowa. Latem planuje zdjęcie starej kalenicy, założenie taśmy kalenicowej z dziurkami i przykręcenie szerszej kalenicy w celu zwiększenia wentylacji. Od strony okapu będą szczeliny nawiewne. W jednej ze ścian szczytowych jest otwór 160mm i kratka wentylacyjna. W drugiej ścianie szczytowej nie mogłem wywiercić otworu bo jest tam przyłącze linią napowietrzną. Wełna jest położona od okapu między krokwiami  do 2/3 wysokości dachu i później przechodzi nad jętki. Czy tak ocieplony dach ma szansę na prawidłowe funkcjonowanie? W normalnym świecie byłaby membrana dachowa wypuszczona do rynny, wełna by dolegała do membrany, ewentualne skropliny wpływałyby do rynny. Czy w moim przypadku sprawna wentylacja uchroni wełnę przed wilgocią? Żona uparła się na wełnę i niestety same z tego problemy... Wszystkie prace przeprowadzam sam. Żałuję że nie zrobiliśmy piany. Konstrukcja dachu sucha, szczelna, byłoby bez roboty i pewnie że nic by się nie zadziało. Proszę o cenę sytuacji.  
    • Czemu się wcześniej nie ogłaszałeś, musiałem sam malować. 
    • Dzień dobry, maluje mieszkania, domy, bura, lokale handlowe na terenie Warszawy i okolic. Działam sprawnie, fachowo i dokładnie. Termin u mnie to rzecz święta, zatem o punktualność martwić się nie trzeba, Zapraszam do zapoznania się z oferowanymi przeze mnie usługami na mojej stronie malowanie24.com   Zapraszam do kontaktu tel. 666-045-433 email: biuro@malowanie24.com
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...