W większości to jednak my sami się przyczyniamy do picia na budowie. Mam przykład u siebie za ogrodzeniem gdzie sąsiadka (a moja dość odległa ciotka) bardzo dba o robotników budujących jej dom. A to po pracy po piwku się im da czy nawet podczas pracy do śniadanka bo wiadomo facet lubi wypić, a i lepiej będzie mu się pracować. Tym samym daje się przyzwolenie na picie na budowie. A butelek wokół nich jest więcej niż ona im przynosi. Potem w razie czego jak udowodnić, że ktoś nie ma słabej głowy i akurat jedno piwko mu zaszumiało w głowie, i ta ściana dlatego krzywo stoi . Takich osób jest na pewno więcej. Nie da się im przetłumaczyć, że lepiej aby dorzucili im do wypłaty niż tą kasę wydawali na piwko podczas całej budowy. Albo zostawić dla siebie, dorzucić i kupić np jacuzzi