Ogrzewanie jest nowe, gazowe, a piec jest w piwnicy z kominem wyprowadzonym na zewnątrz przez ścianę. W piwnicy są okna, ustawione na mikrouchył, jest też założona wymagana kratka wentylacyjna przy centralnym kominie w piwnicy. W każdym z pomieszczeń jest założony kaloryfer.
W łazience i w toalecie pod sufitem jest kratka. W łazience ma być obniżany sufit, co zasłoni kratkę, więc planowane jest zrobienie nad sufitem kanału i zamontowanie pod sufitem wentylatora, który będzie sterowany czasowo lub przez higrometr.
Nie mieszkam tam jeszcze, od 3 lat parter jest nieużywany, kaloryfery skręcone na minimum. W żadnym z pomieszczeń (kuchnia, toaleta, łazienka) przez okres już 3 lat nie znalazłem śladu grzyba. Nikt też nie wspominał o grzybie kiedykolwiek wcześniej.
W centralnej części domu znajduje się drugi pion kominowy, dwa przewody, przy którym jeszcze jest teraz stary piec kaflowy (idzie do rozbiórki). W tym pomieszczeniu na pewno jest jedna kratka nad piecem i jedna po przeciwnej stronie pomieszczenia, mniejsza. W miejscu pieca był planowany kominek z dystrybucją gorącego powietrza, grawitacyjnie, bez wentylatorów. Jednak po przeczytaniu paru artykułów i części rozporządzenia prawdopodobnie muszę z niego zrezygnować.
Okna to "stare plastiki" całkowicie szczelne one nie są, ale pewnie nie zapewniają odpowiedniej wymiany powietrza gdy są zamknięte. Niestety w żadnym z okien kuchennych nie ma tego nawiewu. Jak się zdążyłem zorientować, to ruch powietrza powinien się odbywać z pomieszczeń brudnych do czystych, co uchylenie okien w pomieszczeniach przylegających do kuchni i łazienki powinno zapewnić. Nie mniej jednak, jak tylko zawitam na wiosce, to sprawdzę jeszcze raz jak wygląda wentylacja na ścianach i wrzucę tu jakiś schemat.
Jeśli mam jeszcze na coś zwrócić uwagę, to proszę o informacje.