Zawsze u mnie w domu rodzinnym była sztuczna choinka, nikt nie wpadł na pomysł, by marnować żywe drzewko dla tych paru dni. Teraz, gdy jestem już na swoim, nie mam choinki w ogóle. Nie jest mi do niczego potrzebna. Chociaż jak już by mi coś nagle strzeliło do głowy i chciałabym mieć taką ozdobę, to jednak też postawiłabym na sztuczną. Potrafią być tak piękne, że żywe nie potrafią im dorównać, a poza tym posłużą przez wiele lat.