Skocz do zawartości

Robinson Crusoe

Uczestnik
  • Posty

    28
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Robinson Crusoe

  1. Bo uważam że ktoś kto bierze tyle kasy tak samo odpowiada za to co robi... I też powinien ponieść konsekwencje. A biorąc pod uwagę że to zwykły oszust i kretacz w dodatku potrafił przyjechac na plac budowy i nas zastraszac że jeżeli nie damy mu spokoju to nie dokonczymy tej budowy. A o czym mam gadać z kierownikiem skoro po tym jak wystąpiłem do ubezpieczyciela to jesteśmy na wojennej drodze. Jedynie pozostało ciągac się po sądach ale jak o tym myślę to aż mi się odechciewa...
  2. Witam po pewnym czasie..... Sprawa została zgłoszona do ubezpieczyciela KB.. Niestety roszczenia zostały w całości odrzucone.... Firma nie widzi błędów i wad, ponieważ ściany nie pękają , woda się nie leje ,wilgoci nie widać, ściany się nie obalają itp to wszystko jest dobrze...... Kwestia że wiele rzeczy zostało wykonanych źle i niezgodnie z projektem nie ma znaczenia bo oni uznają tylko chyba coś co musiało by się kwalifikować jako katastrofa budowlana. Jedyna opcja to sprawa sądowa... A co mogę zrobić jeżeli chodzi o wykonawcę ? Co mogę go opisać w internecie ? Listę rzeczy na niego mam dosyć długą.. Mam mnóstwo dowodów jego fuszerek, plus umowa i pokwitowania przyjęcia pieniędzy. Oczywiście na wezwania listowne o wystawianie faktur nie odpowiada.
  3. Piszę do was w celu porady. Razem z zoną postanowiliśmy rozpocząć budowę naszego wymarzonego domku. Z racji tego że nie mamy pojęcia o budowie postanowiliśmy zlecić prace firmie budowlanej. Firma dostaliśmy z polecenia , oczywiście widzieliśmy ich wcześniejsze realizacje tyle że domów już wykończonych i oddanych do użytku. Oczywiście z firmą spisaliśmy umowę o roboty budowlane. Zatrudniliśmy też jak nam się wtedy na początku wydawało dobrego kierownika budowy który pracował w dużej firmie budowlanej. Budynek został postawiony przez Firmę budowlaną do SSO. Oczywiście firma budowlana otrzymała za wszystkie wykonane etapy pieniążki. Kierownik bywał często na placu budowy i można powiedzieć że nie wnosił większych uwag. Po ukończeniu tego etapu rozstaliśmy się również z naszym kierownikiem budowy (kwestie finansowe). Po zatrudnieniu nowego kierownika zaczęły wychodzić błędy ekipy budowlanej . Niestety my zieloni w tych kwestiach liczyliśmy na doświadczenie firmy budowlanej oraz pilnującego ich kierownika budowy. Błędy zaczynające się od nieprawidłowo z projektem wykonanych fundamentach, źle wykonanej izolacji fundamentów, krzywych ścian itd. tu bardziej szczegółowo: - Wykonawca bez zgody projektanta zmienił rodzaj fundamentów na niezgodne z projektem, kierownik na to nie zareagował . - błędnie wykonana izolacja pionowa, zamiast XPS mam zastosowany zwykły styropian, brak izolacji przeciwwilgociowej pionowej. - bardzo kiepski materiał zastosowany do wykonania izolacji poziomej. - Krzywe ściany , brak zachowanych kątów prostych. - błędnie wykonane zbrojenia. - Błędne wykonanie wierzby dachowej, wszystko zostało wykonane po swojemu nieuwzględniając projektu budowlanego. Nieprawidłowo dobrane materiały budowlane , z racji braku doświadczenia zgodnie z umową to wykonawca miał nam wskazywać materiały które mamy mu dostarczyć na plac budowy. Kierownik był wzywany bardzo często i na bieżąco widział materiały. Oczywiście wszyscy teraz odwracają kota ogonem i odsuwają odpowiedzialność od siebie. Wszyscy są niewinni i tylko najlepiej winę rzucić na inwestora bo sie niestety nie znał. My z żona poważnie zastanawiamy się nad skierowaniem sprawy na drogę sądową. Tylko pytanie czy warto ? Czy ktoś był w podobnej sytuacji i zdecydował się na ten krok ? Jakie były tego efekty ? Czy może gra nie jest warta świeczki i lepiej machnąć na to wszystko ręką , nie psuć sobie zdrowia i wyłożyć te 25 tyś zł na naprawę źle wykonanych rzeczy z własnej kieszeni i spać w spokoju.
×
×
  • Utwórz nowe...