Nie kupuję rzeczy najtańszych Prosta zasada - jeśli ktoś sprzedaje coś po kosztach i zarabia na tym kilka złotych rzadko się zdarzy, aby zapewnił mi obsługę na wystarczającym poziomie, miał perfekcyjnie dopracowany system reklamacji i bezpłatnych zwrotów, czy pomoc w posprzedażową. Nie nazwałbym nigdy swojego klienta naiwniakiem, nawet gdybym sprzedawał drożej niż konkurencja. Problem tkwi bardziej w mentalności kupującego, czy zależy mu na pozoronej oszczędności, czy na kupieniu produktu solidnego, na długie lata i od osoby, która chętnie pomoże w razie problemu z tym produktem. Tyle