Miałem podobną sytuację. Gmina chciała mnie zmusić do podłączenia do kanalizacji, ponadto do tego, żeby przez moją działkę szła instalacja! Nawet sam burmistrz mnie odwiedzał w tej sprawie, bo nie chciałem się zgodzić. Z uporem maniaka w końcu dali mi spokój, gdy im pokazałem, że rozsądniej jest poprowadzić instalację po drugiej stronie ulicy (więcej zabudowań), a jak będę chciał, to zapłacę więcej za podłączenie i tyle. Jedyne co musiałem im przedstawić, to to, że mam kwity na wywóz nieczystości z działki. Ale sprawa ciągnęła się dobre dwa lata.