Z tą pirolizą to muszę się nie zgodzić. Co do ceny - najprostsze modele z reguły nie posiadają funkcji pirolizy, tylko te bardziej zaawansowane, z dodatkowymi funkcjami, jak grill czy booster. Wyższa cena wynika z całości, a nie z faktu posiadania pirolizy. Ten olbrzymi pobór prądu to domysł czy fakt? Ktoś się pokusił o sprawdzenie i porównanie z normalnym pieczeniem kuraka na obiad? Na pewno jest większe, ale by klasycznie wyczyścić piekarnik też idą nakłady - woda plus chemia. Nagrzewanie - dla mnie nie ma różnicy, czy wewnątrz piekarnika jest 200 czy 500 stopni Celsjusza - i tak ręki do środka nie wkładam (pomijam fakt, że podczas pirolizy nie da się go otworzyć). Ktoś pisał o zapachu spalenizny - no fakt, wszystko się wypala do popiołu, więc i zapach może być mniej atrakcyjny niż przy pieczeniu szarlotki, no ale czy czyszczenie chemią (bo jak inaczej wyczyścić tłuszcz z piekarnika?) jest takie przyjemne?