Skocz do zawartości

zebramala

Uczestnik
  • Posty

    9
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez zebramala

  1. dobre, zwolennicy kontra przeciwnicy 1:1 , czyli remis icon_smile.gif
    po przeczytaniu / ja z tych co mają piwnicę / pozastanawiam się tereaz, czy jednak ją
    zasypać, czy zostawić ?
    aaa, i do dylematu piwnicy można dodać też dylemat dachu:
    po co spadzisty, jak płaski tańszy icon_smile.gif
  2. faktycznie, dobre rozwiązanie z początku XX wieku do tej pory wykorzystywane na dolnośląskich wsiach, nazywane tam pieco-podkową. Sam wkład niekoniecznie musi być z drzwiczkami / a nawet rzadziej wykorzystywano takie rozwiązanie/, a dobudowanie drzwiczek jest realizowane identycznie jak przy budowie kuchni bez płaszcza. Dzrzwiczki i wkład wodny paleniska to odrębne elementy, połączone w bryłę kuchni zduno-budowlanką. Wtedy można dobrać - wyszukać prawdziwie piękne, zabytkowe, zdobione, żeliwne drzwiczki - koszt 100-200zł na giełdach staroci.
  3. troche śmiech przez łzy - działka Twoja, ale drzewa na niej już nie icon_smile.gif
    najlepiej nie udawać mądrali tylko zapytać osobiście miejscowego urzędnika od ochrony przyrody jak to zrobić
    żeby było dobrze. Jak urzędnik będzie mądralą to wtedy dopiero wysyłać pisma i wymieniać się paragrafami i ustawami.
    Przypomiała mi się historia rolnika, co to wyciął ileś tam dębów na swoim polu, które było polem rolnym, ale dawno nieużytkowanym i zarosło drzewami. Poszedł po dopłatę rolną, to mu powiedzieli, że na tej działce to jest las, a nie pole, więc jak chce dopłatę do pola to musi zmienić stan faktyczny. Więc rolnik wziął piłe i wyciął drzewa, ale chyba ktoś go nie za bardzo lubił i podkablował za nielegalną wycinkę. To przyszedł inny urzędnik na to laso-pole, pomierzył, policzył i obciążył rolnika karą coś koło miliona zł. Burmistrz Gminy by chętnie umorzył karę - bo to i szkodliwość mała, i działanie w dobrej wierze i las był samosiejkami i wiele innych czynników łagodzących, ale ustawodawca nie przewidział takiej możliwości , a burmistrz musi uzasadnić decyzję prawnie - to tak w ramach zawiłości i niedoskonalości prawa i słabej kreatywności ustawodawcy.
    i co - też raczej śmiech przez łzy
  4. średnie wielkości gospodarstw na pewno publikuje arimr.gov.pl , w tym roku był powszechny spis rolny, więc pewnie takie dane ma juz gus.

    Co do budowy na ziemi rolnej polecam ustawodawce / trochę czytania DZ.U, noweli, rozporządzeń i orzeczeń NSA / który po spełnieniu kilku prostych zależności pozwala rolnikowi zbudować dom tam, gdzie chce.
    podpowiadając kierunek myślenia i poszukiwań - budowa siedliska.
    jak większe trudności to można się z miasta wymeldować i przez chwile zostać bezdomnym - a kto bezdomnemu rolnikowi zabroni budowy siedliska?
    powodzenia
  5. z budową na działce rolnej nie jest tak źle - a nawet lepiej niż budowlanej:
    bez łaski wójta, czy urzędników i mniejszy podatek i na ZUS-ie można przyoszczędzić i na ubezpieczeniu komunikacyjnym - sprawdzcie hasło: budowa siedliska - ale nie na forach tylko bezposrednio w ustawach i orzeczeniach NSA - jest tylko kilka prostych zależnościi - łatwizna.

    wybierać działki lepiej jesienią i wiosną: cieki wodne, struktura gruntu i chłodna kalkulacja bez zachwytów
    miastowych: jak tu cicho, pięknie i zielono etc. icon_smile.gif
    istotnym elementem jest odległość do najbliższych węzłów z mediami : długie kable, rury i wykopy kosztują
    jak działka już jest budowlana to dobrze jest sparawdzić w miejscowym terytorialnie urzędzie o warunkach zabudowy, mówiąc jaśniej: co tam możemy zbudować, jak może wyglądać, jak możemy to ogrodzić, jak planowane jest wykorzystanie otoczenia: inne działki, pod co przeznaczone, drogi etc. Niby działka jest Wasza, ale 100 innych osób też o niej decyduje!
    przy wyborze nieruchomości zawsze istotniejsza będzie lokalizacja, a nie cena: lepiej drożej a lepiej, bo wymarzony dom to nie są: modne buty na jeden sezon
    jak wyżej zauważyła "fasolka1982" - skąd świeci słońce ?
    jak sobie coś przypomnę to jeszcze tu wrócę
    pa


  6. postaram się zamienić pesymizm w optymzim icon_biggrin.gif
    rozważanie kiedy ktoś nam coś daje za darmo, albo dopłaca do czegoś w stylu: to za mało bo powinno być więcej,
    jest jak szukanie dziury w całym. Świetnie, że możemy wykorzystać kasę z euroworka, świetnie że możemy czasami pomówić i pomyśleć o ekologii.
    Normalnym natomiast jest to, że Państwo nas dyma - nie tylko w tym przypadku, ale chyba w całej puli eurokasy:
    dotacje to przecież refundacje, kryteria jak labirynt zależności, środki refundowane od wartości brutto ale w kwotach netto / przybliżony przykład: wartość inwestycji 100,- wielkość refundacji 50% ale w wypłacie to już tylko ~41,- /
    a to, że jest jak jest nie powinno nas dziwić. Unia w dużej części nie ogranicza nam, ani nie ustala założeń wymyślanych przez naszych mądrych inaczej urzędników. Mamy pulę środków do wykorzystania na określony cel w określonym czasie i tylko nasze wewnętrzne przepisy robią z nas 'psy ogrodnika' - zagmatwamy, nie wydamy i dupa zbita - znaczy niepotrzebne i wróci do euroworka, a wkolejnym rozdaniu dostaniemy dużo mniej bo przyznane, niewydane znaczy niepotrzebne. sorry - zrobiło się nieco politycznie
    reasumując:
    fajnie, że coś, co kosztuje 100 możemy mieć za np.80
    niefajnie, że ustawodawca traktuje ludzi jak nieumiejących liczyć głąbów
×
×
  • Utwórz nowe...