Witam Zaczynając od końca: 1. Impregnacja krokwi i łat (środkiem zabezpieczającym przed ogniem, butwieniem i grzybami) przed zamknięciem ich w ociepleniu ( izolacji termicznej) jest jak najbardziej pożądana. Musi być wykonana jednak ze wszystkich stron, a nie tylko od strony strychu. Z tego co pamiętam w przypadku malowania operację należy prowadzić kilkukrotnie. 2. Ocieplenie stropu w postaci rozłożenia wełny bezpośrednio na stropie ( na warstwie folii budowlanej - może być zwykła czarna) jest operacją najtańszą i dającą spodziewane oszczędności na ogrzewaniu. Ocieplanie podłogi na strychu z pewnością nie da takiego efektu, bo ciepło będzie uciekało przez pustkę pomiędzy stropem a podłogą. 3. Z ociepleniem dachu jest większy problem. Z tego co widać na zdjęciu do krokwi przymocowane są poziome łaty a do nich przybita płyta wiórowa, a na nią gonty. Szczelina wentylacyjna o której piszesz służy do wentylacji przestrzeni pomiędzy pokryciem dachowym a warstwą izolacji termicznej. Uzyskujemy dzięki niej mniejsze nagrzewanie się poddasza ( bo krążące powietrze oprowadza ciepło gromadzące się pod dachówką) oraz uzyskujemy możliwość odprowadzenia ( wyschnięcia) wilgoci, która gromadzi się pod pokryciem dachowym, a może pochodzić np. z drobnych nieszczelności pokrycia, skraplania się wilgoci pod wpływem zmian temperatury ( co dobrze widać przy pokryciach blaszanych) bądź śniegu nawianego podczas zadymek). Aby ten system wentylacji miał jakiś sens musi posiadać gdzieś wlot ( przy rynnie) i wylot ( przy kalenicy, czyli na szczycie dachu), bo tylko wtedy uzyskamy przewiew umożliwiający wentylację. Przechodząc do konkretów - wentylowanie tego kawałka połaci dachowej będzie miało sens, gdy zapewni się wlot powietrza przy podłodze i wylot przy górze pomieszczenia do otwartej przestrzeni strychu znajdującego się powyżej. W tym celu proponuję do łat przybić z góry na dół ( równolegle do krokwi) dwie lub trzy kontrłaty, które posłużą za dystans oddzielający izolacją od pokrycia dachowego. Następnie pomiędzy krokwiami, z góry na dół ( pionowo) proponuję przymocować membranę paroprzepuszczalną (tzw. folię oddychającą), mocując ją z boków do krokwi. Następnie całą wolną przestrzeń wypełniamy wełną wg przepisu, który przytoczyłeś. Żółtą folię, którą posiadasz ( jest to folia paroizolacyjna) należy przymocować na wierzchu do rusztu ( od strony pomieszczenia, jako ostatnią warstwę , dokładnie uszczelnić wszelkie połączenia ( skleić taśmą dwustronną, klejącą lub specjalnym klejem do folii) zarówno pomiędzy poszczególnymi pasami folii, jak i przy ścianach, i dopiero na tak wykonaną paroizolację można przykręcić płyty g-k. Opisany sposób wykonania szczeliny i jej zwentylowania nie jest na pewno idealny, ale powinien się sprawdzić. Gdy dach zacznie kiedyś przeciekać nie zabezpieczy jednak skutecznie przed dostaniem się wilgoci do wełny. Ale pozwoli jej później wyschnąć. Oryginalnie folią powinna być pokryta cała powierzchnia nad krokwiami, czego tutaj nie da się zrobić. Membrana paroprzepuszczalna nie musi być wcale z tych najdroższych, wystarczy standardowa po kilka złotych. Co do owijania nią krokwi to byłbym ostrożny. Drewno powinno mieć moim zdaniem możliwie dużo powietrza do życia, zapakowane szczelnie w folię, nawet paroprzepuszczalną będzie bardziej narażone na korozję biologiczną. PS. Jeżeli ma to być garderoba, to proponuję od razu wstawić wywietrznik przez strop na strych Pozdrawiam