Skocz do zawartości

Baru

Uczestnik
  • Posty

    2 316
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    4

Posty napisane przez Baru

  1. Cytat

    widzisz Jersey co wpis, to inna opinia. zbierz wszystkich domowników i ustalcie, co jest dla Was najważniejsze. My tu sobie możemy pisać, co kto woli, ale w tym domu mieszkać będziesz Ty z rodziną.


    I to jest najważniejszy wpis w tej dyskusji.
    Ale - jak człek stawia pierwszy dom - nie zdaje sobie sprawy z pewnych rzeczy i pyta. I chwała mu za to, że pyta. Niestety w pewnych momentach okazuje się i tak głupi, choć wydawałoby się, ze sprawa była przemyślana i powinna być ok.
    PS. Suszarkę mam, 3tys to wcale nie wygórowana cena za taki sprzęt, a i tak teraz (bo jesienią czy w zimie suszarka jest niezastąpiona jak dla mnie) rozwieszam pranie na balkonie (zadaszony i zacieniony), jak rownież wyrzucam pościel w celach wietrzeniowch.
  2. Okna przerobilabym na normalne - czyli dodalabym po kawałku ściany i w kuchni i w łazience. Ja jestem zwolennikiem balkonu i go mam, ale musiałby być zadaszony - ja specjalnie przedluzalam dach. Nawet wystawić suszarkę z praniem, albo wyrzucić pościel do wywietrzenia...
    Masz może rysunki elewacji?
    Adrian ma rację z brakiem powierzchni gospodarczej - niby dom ma 130-150mkw, ale jest znacznie więcej pierdół do przechowywania niż w bloku.
    I jeszcze jedno: ja bym nie zmniejszała domu o ten jeden metr.
    A w łazience na dole obowiązkowo wsadziłabym prysznic.
  3. A ja tak z innej trochę mańki, bo mię się nasunęło po wczorajszym spotkaniu u nas na ogrodzie.
    Kupa ludzi i plastkowa zastawa na stołach - i co z nią dalej?
    Do plastików?? Chyba nie bardzo, bo brudne toto... a myć tego nie zamierzam, bo za kanalizację bulę straszną kasę. Do zwykłych śmieci??
  4. Cytat

    W części ogrodu, gdzie regularnie jest koszona trawa kleszczy po prostu niema ! W lesie, an łące są.



    Nieprawda. Koszę nasz ogród raz w tygodniu i kleszcze są. Wiem, bo moja psica nie wychodzi poza ogrodzenie, a kilka kleszczy z niej wykręciłam.

    Cytat

    Wydaje mi się, że tam gdzie wykonuje opryski na robaka, sad / drzewa owocowe mam na prawie całej działce / kleszcz też dostaje w tyłek i go podrostu niet.


    Tego nie wiem - mam tylko kilka brzoskwiń i pryskam je tylko na kędzierzawość liści, a to nie robak, jeno grzyb jest przyczyną tej choroby, więc i kleszczom to nie szkodzi (pomijając już okres pryskania).
  5. Generalnie to ta cała ustawa - jak niestety większość produkowanych w naszym kraju ustaw - jest do bani.
    Będą sobie robić co chcą, bo będą mieli monopol. A wygra i tak ten, kto ma wygrać, czyli w moim przypadku wiejski MPGK icon_evil.gif
    Pytanie tylko, jak ich zmusić, żeby częściej jeździli?? Segregować i tak będę, bo to robię od iluś tam lat.
    Nie wierzę, żeby przyblokowe śmietniki były opróżniane raz na 3 tygodnie!!! Dlaczego więc domom jednorodzinnym narzucają bandyci takie warunki???
  6. Ale rozpętałam dyskusję icon_biggrin.gif
    Tyle, że nie do końca mnie zrozumieliście...
    Mi nie chodzi o frontliny, fiprexy, obroże i inne takie. Owszem, stosuję, ale wychodzi na to, że to niewiele warte jest.
    Zgadzam się z Demo - foresto jest ok, miałam w tamtym roku, zakupiłam i czekam na dostawę w tym roku. To dla Nadii - prawie 50kg czarnego teriera. Ale mam jeszcze trzy sierściuchy, dwa wychodzące, trzecia zwiewająca i pomimo zakrapiania przynoszą to dziadostwo na sobie. Staram się pilnować, żeby były tylko na ganku, ale wiadomo, jak to przy dzieciach - wiele nie trzeba, żeby drzwi nie domknąć.
    Spadają te kleszczory z nich no i się boję, że dopadnie którąś z dziewczyn.
    CHODZI MI O OPRYSKANIE OGRODU JAKIMŚ ŚRODKIEM PRZECIWKO KLESZCZOM.
    Są takie środki na allegro, ale jak ze skutecznością? Ktoś coś słyszał? Próbował??
  7. Cytat

    Bara - debeściara icon_wink.gif a skąd wiesz, że nie był zarażony? Bo mnie to zastanowiło czy można to poznać po kleszczu? Moje psy też niestety przynoszą już kleszcze :( Chyba im zaaplikuje taki preparat na sierść, kiedyś pamiętam, że to działało.


    Się proszę nie natrząsać z mojego opisu icon_lol.gif - został komisyjnie wybrany icon_biggrin.gif.
    Po kleszczu nie poznasz, niestety. Jedynie po tym, czy psiak zachoruje.
  8. Cytat

    Nie ma chyba skutecznego lekarstwa. Od obroży mojemu kotu wypadły włosy na karku.
    Pryskałem mu skórę jakimś preparatem, to chociaż chodził z kleszczami na pysku, to odpadały same po kilku dniach.


    Odpadały same po kilku dniach, bo się opiły i były zdolne do rozmnażania :-(.
    Kleszcz - jak straci życie pijąc krew - sam nie odpadnie - trzeba go usunąć.
  9. Ja wyciągam codziennie po kilka-, kilkanaście kleszczy moim dwóm kotom, trzeciego maniacko nie wypuszczam z domu, co jest bardzo trudne, bo zaraza tylko patrzy, jak zwiać.
    Kłaczastego psa macam, szczotkuję po każdym wyjściu na ogród... Na szczęście żaden z kleszczy, które suczy wyciągnęłam, nie był zarażony. I oby tak dalej... Ale babeszjoza (w drugim rzucie, a często i przegapiona - w pierwszym) jest nieuleczalna!
    Schiza jakaś!!
  10. Czy robicie coś z tym dziadostwem?
    Bo niestety samo zakrapianie zwierzaków, zakładanie im obroży przestaje być skuteczne angry.gif
    Boję się o moje dziewczyny, boję o sucz... Na szczęście koty nie chorują "odkleszczowo" (albo ja o tym nic nie słyszałam).
    Są na allegro różne wynalazki do pryskania - ktoś używał? Jaka jest skuteczność?
    No i niestety - jak można się domyślić - działa pewnie nie tylko na kleszcze, komary, meszki i inne złe, ale też i na te owady, które są pożyteczne.

    Jeżeli umieściłam post w złym miejscu - proszę o przeniesienie.

    Edytuję:
    Nie wyraziłam się jasno...
    Chodzi mi o oprysk ogrodu i otoczenia, w celu pozbycia się kleszczy.
  11. Się dopiszę, albowiem w dniu dzisiejszym pojawił sie był osobnik pci męskiej, celem wypełnienia Deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi.
    Po przeczytaniu Waszych postów wychodzi mi, że mam - spośród Was, którzy się tutaj wpisali - najdroższe śmieci. Za człowieczka segregującego 15zeta, a za niesegregującego - 22,50. Będą zabierać każdą ilość wyrzuconych śmieci - chwali im się - ale!! Uwaga, uwaga!! RAZ NA TRZY TYODNIE!!!
    Jak to usłyszałam - mało mnie szlag ciężki nie trafił! Raz w miesiącu w lecie?!? Ja wędkarzem nie jestem!! Przecież oddam wszystko, co zjadłam, zanim klapę podniosę i upchnę wór ze śmieciami!!!
    Deklaracji nie wypełniliśmy, nie wiem jak toto rozwiązać.
    Niestety wygląda na to, że przetarg - choć rozstrzygnięcie będzie w przyszłym tygodniu - wygra rodzimy MPGK, bo tylko oni do tej pory jeździli z taką częstotliwością. A jeszcze jak stwierdzą, że śmieciara nie dojedzie mi pod bramę i że muszę drzeć ze 300m kubeł - to chyba kałacha kupię i rozpierduchę u burmistrza tej pieprzonej wsi zrobię!! icon_evil.gif :ranting:
    Jakieś sensowne rady, jak mogę zadziałać w sprawie częstotliwości wywozu? Czy my - szara masa - mamy jakikolwiek wpływ na to, kogo wybiorą podczas przetargu?

    I zapomniałam o czymś ważnym: śmiecie segregujemy od zawsze - nawet jeszcze jak mieszkaliśmy w bloku dymałam z plastikami, szkłem czy papierami do odpowiednich pojemników.
  12. Cytat

    A Twoje podejście do "przyrody" jest mi znane - wszak ta menda co Cię uchlastała - przeżyła, co ma znaczenie icon_mrgreen.gif


    Rysiu!!
    To, że jestem Twoją fanką - to nic. Noszsz ja Cię uwielbiam, jak babcię drypcę icon_lol.gif icon_lol.gif :takaemotka:
  13. Cytat

    Mam zgoła odmienny stosunek do otaczającej mnie rzeczywistości.
    Jestem zdecydowanym przeciwnikiem botoksu i silikonów, naciągania skóry (pępek jest pod brodą).
    Dokładnie taki sam stosunek mam do chirurgicznego "upiększania" zwierząt i ingerencji (chirurgicznej) w ich naturalne funkcje rozrodcze.

    To wynika tylko i wyłącznie z durnowatej ludzkiej natury, chęci poprawiania przyrody, oraz zwykłego lenistwa.
    Ludziom szkoda było (i jest) czasu na przypilnowanie swoich podopiecznych, w okresie "woli boskiej" to sobie wymyślili filozofię, a do niej dopasowali "sterylkę".
    Ograniczy się ilość niechcianych zwierząt w schroniskach ?
    A co z domami dziecka i "spokojnej starości" ?

    Przesadzam ? - być może, ale tak to widzę.

    Ps. Bez urazy proszę, bo nie jest to skierowane personalnie.



    Rysiu!
    Ty wiesz, że jestem Twoją fanką od zawsze icon_biggrin.gif
    Ale przepraszam Cię bardzo - skoro pierwsza moja psia o mało życia nie skończyła przez ropomacicze, to z drugą może mi się to udać, albo i nie.
    Dla mnie nie ma problemu z przypilnowaniem mojej suki, jak ma cieczkę, ale co z innymi debilami, którzy "nie będą krzywdzić swoich ukochanych zwierzątek? bo im się też coś od życia należy"? A potem dwa razy do roku topią to, co się im należało od życia.
    Co z tego, że moja Nadia jest na ogrodzonym terenie, jak i tak muszę uważać, bo jakieś - sory - pieprzone wiejskie burki wlezą mi na ogród, srają i leją po moich krzaczorach. A smród kocurów obszczywających mi dom dookoła po prostu powala.
    I dlatego uważam, że jednak powinniśmy ingerować w rozmnażanie zwierzaków i nie dopuszczać do samowolki w tym temacie.
  14. Cytat

    poczynając na rośnięciu 4 liter i nietrzymaniu moczu poprzez osteoporozę do zaburzeń psychicznych i wielu innych .
    nie jestem lekarzem więc pozwól że zakończę na podaniu analogii która jest w miarę dobrze poznana i opisana .
    łatwiej nam zrozumieć icon_smile.gif.


    Wybacz, ale się nie zgadzam ze stwierdzeniem otyłości. Ani poprzednia ma sucz, ani sierściuchy grube nie są. I wbrew obiegowym opiniom, że stają się leniwe i nie polują - przynoszą mi liczne dowody swego kociego oddania, choć micha zawsze jest.



    Cytat

    wiesz do płodności papiery są zbędne .
    przez lata pinczerom cięło się uszy i ogony podobnie jak sznaucerom bo taka była moda - teraz już jest oficjalny zakaz
    dla odmiany mamy modę na strylki .
    nie nie jestem zwolennikiem mnożenia się psów bez nadzoru , podobnie jak nie jestem zwolennikiem kupowania rasowców za gruba kasę , schroniska są pełne można wybierać i przebierać . ważne by wiedzieć co chce się wybrać i zdawać sobie sprawę z faktu że to wybór dożywotni , oraz to że prowadzenia takiego psiaka przynajmniej w początkowym okresie jest poważnym wyzwaniem - ale czy większym niż wychowanie szczeniaka ??? .


    Jestem zdecydowanym przeciwnikiem kopiowania zwierzakom uszu i ogonów, dlatego moja czarna ogoniaste posiada, choć jej rodzice ogonki krótkie mieli. Ale nie o tym rozmawialiśmy przecież...
    Masz rację, schroniska są pełne - ale dlaczego? Czy aby nie przez ludzką niefrasobliwość i osobliwe podejście do tematu sterylizacji?
    I wybacz - na chwilę obecną i jeszcze parę lat do przodu - nie wzięłabym psa ze schroniska. Nie dlatego, że niepapierzasty i inne tam takie. Ale dlatego, że nie wiem, co w takim psie siedzi. Owszem, kwestia wychowania to jedno i podejrzewam, że dałabym sobie z tym radę, ale pewne cechy charakteru jednak dziedziczy się po przodkach.
    Nie wiem, jakie predyspozycje siedzą w zwierzaku i w najmniejszym stopniu nie wiem, co z niego wyrośnie.
    Cytat

    ważne by wiedzieć co chce się wybrać


    Nie wiesz, co weźmiesz ze schroniska, możesz wiedzieć, co chcesz, ale nie wiesz, co Ci się dostanie.
    Mam czwórkę dzieci i to ich dobro i bezpieczeństwo muszę mieć przede wszystkim na uwadze.
    Kupując psa papierzastego - mogę się spodziewać pewnych zachowań i nie spodziewać innych. Wiem np, że czarny terier nigdy, przenigdy nie będzie wymagał ode mnie kilometrowych spacerów i na obecną chwilę mojego życia jest mi to bardzo na rękę. Kiedyś miałam ONka, ale kiedy ją kupiłam, byłam na studiach i mogłam jej poświęcić duuuużo czasu i zapwnić jej ten ruch. Teraz - mimo sentymentu ogromnego do owczarków - nie kupiłabym sobie psa, a raczej suki tej rasy. Podobnie jak żadnego psa myśliwskiego! Ani nie husky'ego, malamuta, syberiana, nowofunlanda, kaukaza i iluś tam innych ras. Labradora i goldena z resztą też icon_biggrin.gif
    Jeszcze kilkqanaście lat temu stukałam w głowę, jak ktoś wydawał szmal na rodowodowego psa, wydawało mi się to głupotą totalną. Moja ONka papierów żadnych oczywiście nie miała, ale ja wtedy po prostu spełniałam swoje marzenie i chciałam mieć psa do kochania, a nie do pokazywania na wystawach.
    Na szczęście sucz mi się udała bardzo i podjerzewam, że mądrzejszego psa już nigdy mieć nie będę.


    I jeszcze jedno:
    Cytat

    poczynając na rośnięciu 4 liter i nietrzymaniu moczu


    Problem nietrzymania moczu - przynajmniej u kobiet - z tego co wiem - jest w dużej mierze spowodowany właśnie ciążami i porodami...
  15. Moją ONkę staerylizowałam w wielu prawie lat 10 (na szczęście wszystko dobrze się skończyło) i gdyby nie zaszły pewne chorobowe okoliczności u mojej czarnuli - już 2 lata temu zostałaby wysterylizowana.
    I żeby nie było - sucz jest papierzasta, Mł. Championa Pl ma, na skończenie dorosłego championatu zabrakło mi już czasu, z każdej wystawy - ocena doskonała, czyli suką hodowlaną być mogła, ale nie chciałam jej kryć,
    Iwracając do Twojej wypowiedzi - pytałam jak się objawia ów syndrom, a nie co to jest.
    Wszystkie moje koty są po sterylkach - i panie i panowie i przynajmniej mam pewność, że nie przyczyniam się do kolejnych kocich nieszczęść. I nie dostrzegam ujemnych skutków sterylizacji...
×
×
  • Utwórz nowe...