Skocz do zawartości

Historia edycji

budipraci

budipraci

Witam, jestem nowy na forum więc cześć wszystkim.

Jak koledzy i koleżanki mogliby się podzielić wiedzą i sposobem abym mógł poradzić sobie z moim problemem to było by świetnie.

Postanowiłem wybudować w stodole pomieszczenie na schowek, narzędzia itp., ocieplony i ogrzewany. 3 ściany zewnętrzne są murowane, grubość około 30cm, budowla dość stara około 50lat. W środku dobudowałem jedną ścianę i sufit. Użebrowanie drewniane, ocieplone wełną szklaną i obite OSB.

 

Stan budowy na chwilę obecną wygląda następująco:

- ścianka, (od zewnątrz pomieszczenia) płyta OSB->wełna izolacyjna->paroizolacja (jeszcze nie uszczelniona)->płyta OSB miejscami - Ścianka jeszcze nie skończona od wewnątrz

- sufit, (od środka) wełna->5cm przestrzeni->płyta OSB (sufit nie ma jeszcze paroizolacji od wew strony).

 

Na ścianie drewnianej zauważyłem miejscami szron, głównie tam gdzie jeszcze nie ma OSB, na powierzchni paroizolacji tam gdzie jest przytwierdzona do drewnianego użebrowania ściany, wzdłuż drewnianych belek.

Na suficie jest szron pomiędzy wełną a OSB, szron leży na wełnie, wełna od spodu jest sucha.

Na ścianach murowanych jest szron o dość dużej grubości.

 

Ściany, jak już wcześniej wspomniałem murowane x3, jedna drewniana, sufit drewniany.

Dylatacja pomiędzy płytami OSB zachowana.

Brak jeszcze wentylacji.

 

Murowane ściany i podłoga były wcześniej zawilgocone więc teraz pewnie zamknąłem tą całą wilgoć w środku ale chyba nie miałem innej opcji a pomieszczenie jest potrzebne.

Moje pytania są następujące.

Czy powinienem zacząć ogrzewać pomieszczenie czy poczekać do wiosny?

Czy szron po roztopieniu popsuje izolację czy odparuje z czasem?

Czy kłaść paroizolację na sufit jak najszybciej czy czekać?

Co radzicie zrobić w takiej sytuacji?

 

Za odpowiedzi serdecznie dziękuję

budipraci

budipraci

Witam, jestem nowy na forum więc cześć wszystkim.

Jak koledzy i koleżanki mogliby się podzielić wiedzą i sposobem abym mógł poradzić sobie z moim problemem to było by świetnie.

Postanowiłem wybudować w stodole pomieszczenie na schowek, narzędzia itp., ocieplony i ogrzewany. 3 ściany zewnętrzne są murowane, grubość około 30cm, budowla dość stara około 50lat. W środku dobudowałem jedną ścianę i sufit. Użebrowanie drewniane, ocieplone wełną szklaną i obite OSB.

 

Stan budowy na chwilę obecną wygląda następująco:

- ścianka, (od zewnątrz pomieszczenia) płyta OSB->wełna izolacyjna->paroizolacja (jeszcze nie uszczelniona)->płyta OSB miejscami - Ścianka jeszcze nie skończona od wewnątrz

- sufit, (od środka) wełna->5cm przestrzeni->płyta OSB (sufit nie ma jeszcze paroizolacji od wew strony).

Na ścianie drewnianej zauważyłem miejscami szron, głównie tam gdzie jeszcze nie ma OSB, na powierzchni paroizolacji tam gdzie jest przytwierdzona do drewnianego użebrowania ściany, wzdłuż drewnianych belek.

Na suficie jest szron pomiędzy wełną a OSB, szron leży na wełnie, wełna od spodu jest sucha.

Ściany, jak już wcześniej wspomniałem murowane x3, jedna drewniana, sufit drewniany.

Dylatacja pomiędzy płytami zachowana.

 

Murowane ściany i podłoga były wcześniej zawilgocone więc teraz pewnie zamknąłem tą całą wilgoć w środku ale chyba nie miałem innej opcji a pomieszczenie jest potrzebne.

Moje pytania są następujące.

Czy powinienem zacząć ogrzewać pomieszczenie czy poczekać do wiosny?

Czy szron po roztopieniu popsuje izolację czy odparuje z czasem?

Czy kłaść paroizolację na sufit jak najszybciej czy czekać?

Co radzicie zrobić w takiej sytuacji?

 

Za odpowiedzi serdecznie dziękuję

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Natychmiast, jak tylko coś "podrzuci mnie się na oczy" - podrzucę tutaj... Na razie podrzucamy uwagi na temat tego, co podrzuciłaś I - póki co - to wygląda na to, że tylko gadamy i gadamy
    • Cześć,   Zakupiłem i zacząłem remontować kostkę gierkowską. W jednym z pomieszczeń zacząłem skuwać starą (ładną, równą, niepopękaną) wylewkę betonową. Zdecydowałem się na ten krok ponieważ w całym domu wykonuję ogrzewanie podłogowe i nie chcę zmniejszać wysokości pomieszczeń. Wysokość tego konkretnego pomieszczenia wynosiła 2.19m, więc i tak było już nisko. Po skuciu wylewki planowałem zrobić dylatację obwodową z wełny, rozłożyć styropianowe płyty systemowe sander standard alu, rozłożyć w rowkach podłogówkę, rury zakleić dodatkowo taśmą alu i całość przykryć suchym jastrychem fermacell. Na wierzch oczywiście położyłbym panele, więc cała podłoga na gotowo wyniosłaby ok. 5.5cm (ok. 0.5cm wyższa niż obecnie ale dużo lżejsza).   W trakcie skuwania wylewki okazało się, że pomiędzy wylewką a stropem jest jakaś guma (nie wiem czego się używało na przełomie lat 70 i 80 ubiegłego stulecia), ale ją także usunąłem. Po tym zabiegu uwidoczniłem strop, przypominający fale dunaju, na tyle wykonany niedbale, że pod stopami czuć nierówności. Co gorsze, okazało się, że strop jest pęknięty. Pęknięcie ma ok. 1mm szerokości, przebiega przez całą szerokość pomieszczenia i jest nieregularne, tzn linia pęknięcia jest w różnej odległości od ściany. Strop przypomina Terrive (ale w tamtych czasach chyba tak się nie nazywał?), tj są wylane zazbrojone belki nośne, na nich umieszczone są pustaki szalunkowe i od góry na całości wylany strop. Pęknięcie przebiega równolegle do belek nośnych. Załączam zdjęcie stropu od spodu oraz od góry. Drugie zdjęcie może być nie wyraźne, ponieważ nie miałem odkurzacza pod ręką, a podczas skuwania wylewki troche pyłu dostało się w pęknięcie. Widać jednak na nim nieregularny kształt pęknięcia.   Pytania do doświadczonych forumowiczów: Co zrobić z takim pęknięciem? Nie chciałbym tego tak zostawiać, mimo iż wylewka nie była w tym miejscu uszkodzona. Jak najlepiej wyrównać taki strop? Do głowy przychodzą mi trzy pomysły - wylać na niego wylewkę samopoziomującą, przy czym nie skułem jeszcze całej wylewki (zostało mi pół pomieszczenia) i nie wiem jak duże będą różnice wysokości i ile materiału musiałbym wylać. Drugi pomysł, to wylewkę sapomoziomującą zastąpić jakaś podsypką. Trzeci natomiast zakłada wyszlifowanie całego stropu i zastosowanie dodatkowego 3mm podkładu z pianki polietylenowej pod styropian w celu dodatkowego wyrównania podłoża.   Będę wdzięczny za wszelkie porady. W przypadku drugiego pytania proszę uwzględnić fakt, że liczy się dla mnie każdy cm wysokości.   Pozdrawiam
    • Dzięki redaktorowi za post 12, postaram się zastosować do wskazówek. Czy mogę otrzymać wyjaśnienie tego fragmentu :  Czy chodzi tu o to, żeby zadbać aby liście i inne śmieci nie leciały  do środka rur ?   Odpływów na poziomie terenu (koryt) raczej nie biorę pod uwagę bo finansowo korzystniej wychodzą rury pod gruntem.   Mam jeszcze jedno pytanie, mianowicie jak powinna być zakończona taka rura na samym końcu, w miejscu, gdzie wypływać będzie woda na zbocze. Ma zostać otwarta, czy też zakończyć to jakąś kratką czy też uchylną klapką zamykającą dostęp dla małych zwierząt ?  
    • Przypomnę fragment mojego wcześniejszego wpisu :  
    • A może jakieś fajne pomysły tematyczne podrzucicie, a nie tylko gadacie i gadacie
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...