Alternatywa dla miłośników żywego ognia, nie posiadających klasycznego kominka lub kozy (nie potrzeba żadnej instalacji, nie muszą być podłączone do przewodu kominowego). Warianty wolnostojące można stosować w pomieszczeniach jak i np. na tarasie. Ważą od kilku do kilkunastu kg, można więc je dowolnie przestawiać bez większego wysiłku. Spalają bezzapachowy alkohol etylowy – 1 litr wystarcza na 2–5 godzin, 5 l biopaliwa kosztuje 70 zł. Nie „produkują" dymu. Podnoszą temperaturę o 2–3°C, w zależności od wysokości płomienia i wielkości wnętrza. Po dodaniu do paliwa olejków zapachowe mogą służyć do aromaterapii. Oferowane są w wielu wielkościach i wzorach – pasujących do każdego wnętrza. Cena od kilkuset do kilku tysięcy zł.
Bardzo dużo zalet, ale czy mają jakieś wady?
Jak takie kominki sprawdzają się w praktyce?
Czy faktycznie można nimi okresowo dogrzewać np. salon, czy służą jedynie do budowania nastroju w długie jesienne i zimowe wieczory?
Jakie macie doświadczenia z korzystania z takich kominków?
fot. krakti.pl
fot. sol-techbiokominki.pl
fot. piecykowo.com.pl
fot. net-home.pl