Bo uważam że ktoś kto bierze tyle kasy tak samo odpowiada za to co robi...
I też powinien ponieść konsekwencje.
A biorąc pod uwagę że to zwykły oszust i kretacz w dodatku potrafił przyjechac na plac budowy i nas zastraszac że jeżeli nie damy mu spokoju to nie dokonczymy tej budowy.
A o czym mam gadać z kierownikiem skoro po tym jak wystąpiłem do ubezpieczyciela to jesteśmy na wojennej drodze. Jedynie pozostało ciągac się po sądach ale jak o tym myślę to aż mi się odechciewa...