
JacekDul
Uczestnik-
Posty
20 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez JacekDul
-
Budowlańcy jak budowlańcy. To firma montująca okna, twierdzili że nie raz już tak robili... I jak to obserwować, skoro zakryte z dwóch stron. Cisną mi się na język niecenzuralne słowa. Co można zrobić w takiej sytuacji, żeby spać spokojnie? Jakieś poprawki, zabezpieczenia?
-
Podepnę się pod temat - miałem powiększane okno w ścianie nośnej, przyszła ekipa ale nie wycinała tylko młotami ręcznymi wybiła dziurę. Papierowo mam wszystko uzgodnione w porządku, ale po przeczytaniu kilku takich postów zastanawiam się, czy prawidłowo to zrobili. Ściany z pustaka ceramicznego, po drugiej stronie (choć nieco niżej widzę dwa małe pęknięcia na elewacji na styropianie). Czy takie wybijanie młotowiertarką mogło spowodować jakieś uszkodzenia? Nie mam jak sprawdzić muru, z jednej strony styropian i elewacja, wewnątrz ściana z K-G. Otwór był powiększany w dół, więc ościeżnica nie była ruszana - wybity prostokąt na jakieś pół metra.
-
Dziękuję bardzo i jeszcze raz wszystkim dziękuję za odpowiedzi. Trochę wychodzi na to, że spanikowałem, i szukałem dziury tam, gdzie jej nie ma. Ale piec to nie zabawka, a po drugie, jakby to ująć nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z tego typu urządzeniem, więc dochodzi niewiedza. Pozdrawiam serdecznie.
-
To nie są nieszczelności, po prostu rura wlotu powietrza ze ściany jest na wprost tych zasuw. Jak je otworzę lub tylko uchylę to powietrze leci prosto z zewnątrz. Jak wyżej, wyższa zasuwa jest od wtórnego powietrza, niższa idzie prosto od rury dolotowej ze ściany. Pytanie co w zimie, kiedy drewno się wypali powiedzmy o 2 w nocy a zostawię zasuwę np. w połowie otwartą a na zewnątrz -20? Instrukcja wiele nie mówi w tym temacie.
-
Ok, sprawa wygląda tak - piec La Nordica Rosa Petra XXL, waga 275 kg (wygląda tak: https://www.lanordica-extraflame.com/pl/produkty/kuchenki-na-drewno/rosa-xxl-50-petra). Przywieziony jakimś minibusem, pod drzwi domu. Drzwi mam szerokie, z otwieranym skrzydłem, więc mieści się bez problemu. Ale, że za ciężki to panowie zaczynają rozbierać, zamiast zabrać jakiś wózek paleciak ze sobą. O ile ściągnięcie ciężkich, żeliwnych drzwi i kamieni bocznych jeszcze rozumiem, to nie rozumiem po co było wykręcać blaszki żeby wyciągnąć 6 kostek szamotowych, po ok. 0,5 kg każda. Żeby je wyciągnąć trzeba było wykręcić dwie blaszki, z czego jedna przyklejona klejem, Do tego kolejna kostka szamotowa również przyklejona (podejrzewam klejem odpornym na wysoką temperaturę) i wniesienie do środka. Być może te elementy są klejone tylko po to, żeby w transporcie nie "latały", nie wiem. Ale później przy montażu panowie przykleili czymś białym, wyglądało jak silikon, który następnego dnia (w dniu montażu było przepalenie, więc nie zaglądałem do środka, bo gorąco) zamienił się w proszek, a ta blaszka i szamotka leżą luźno, nie są przymocowane. Niby to się nie rusza, ale czy tak może być, nie wiem. Pod trzema szamotkami z jednej i drugiej strony (po 3 na każdą stronę paleniska) była biała podkładka z czegoś w rodzaju waty mineralnej, na pewno z jakiegoś niepalnego materiału, jedna została prawie rozdarta na pół. Może to tylko wyściółka dla tych kostek szamotowych, ale co by nie było, nie powinno być rozdarte. I teraz gwóźdź programu - podczas zamawiania i rozmów wstępnych wytłumaczyłem, że mam ścianę z karton-gipsu, pytałem czy będzie potrzebna jakaś osłona, otrzymałem informację, że nie. Jeszcze zapytałem jak przyjechali, nie - nie trzeba, bo kuchnia ma ekran z tyłu i ciepło tam nie idzie zbyt duże. Kuchnia została ustawiona 3 cm od ściany, w dodatku z tyłu jest gniazdko elektryczne. Tutaj, na stronie producenta w karcie informacyjnej przeczytałem (niestety już po fakcie), że ZALECAJĄ odległość min. 50 cm od materiałów łatwopalnych. Jak piec był odpalony wsadziłem rękę z tyłu, żeby sprawdzić czy faktycznie jest ok i się oparzyłem Kupiłem w Castoramie i dociąłem płytę (lekka, tnie się zwykłą piłką jak kredę): i włożyłem za kuchenkę, żeby zakryć gniazdko. Komin w środku (w domu) zaklejony klejem, więc nie odsunę sobie ot tak, zresztą rura wchodząca w ścianę została przycięta, więc trzeba by nową. I tak właśnie mi ręce opadają, po wydaniu niemałych pieniędzy. Firma ze Śląska, pięknie się reklamuje, ale i opinii ma dużo pozytywnych, czym się głównie kierowałem. Poniżej jeszcze instrukcja, w której jak byk narysowane są odległości w cm. Podpowiedzcie, co zrobić? Myślę o tym, żeby ich wezwać, żeby odsunęli piec od ściany. I co z tymi elementami, które zostały odklejone? Nie wiem, czy wszystko zostało w środku poprawnie przykręcone, czy się nic nie będzie wydobywać stamtąd? To nie są błahe rzeczy, stąd moje pytanie o jakiegoś specjalistę, który by to obejrzał (oczywiście odpłatnie, wolę zapłacić i mieć pewność). Chciałbym po prostu wiedzieć, że jak zapalę wieczorem w kuchni to będę mógł spać spokojnie. Oczywiście czujnik czadu już kupiłem. Zdjęcia czego? Komina już wyżej dałem, czujnik kupiony. Na 1. zdjęciu szamotka, której poprawnie nie dociśnięto, później synowi udało się ją docisnąć Kuchnia w środku - zdj. nr 2..
-
Raz, zostało przeprowadzone przepalenie po montażu pieca i komina. Mam jeszcze gorącą prośbę - znacie może jakiś autoryzowany serwis La Nordica z okolic Podkarpacia (może nie musi to być autoryzowany serwis, ale ktoś kto zna się na tych kuchniach). Mam ogromne wątpliwości po montażu mojej kuchni, a że to sprawa w zasadzie zdrowia i życia, nie będę chyba spał spokojnie dopóki ktoś mi nie powie, że jest wszystko w porządku. Nie wiem, czy ciągnąć temat tutaj czy założyć nowy, bo to dotyczy już samego montażu pieca w domu.
-
No to witam w klubie, też jestem ze Stalowej Woli (nie wszyscy znają to miasto, prędzej kojarzą Tarnobrzeg czy Sandomierz), 2 lata temu przeprowadziłem się na wieś :). Ten regulator ciągu to w zasadzie trzy talerze poziome - mówiąc w wielkim skrócie, tu akurat nie wydaje mi się, żeby to bardzo zwiększyło opór powietrza. Podpowiedz, proszę, co mam w takiej sytuacji robić? Prosić o zmianę? Czy to jest jakiś zasadny powód do reklamacji?
-
Komin jest do kuchni wolnostojącej na drewno w salonie (połączonym z kuchnią). Na dachu nie mam zabezpieczeń przeciwśnieżnych, ale jak do tej pory opady raczej bywały średnie. Mieszkam na podkarpaciu, okolice Tarnobrzeg, Sandomierz, Stalowa Wola. Dziękuję bardzo Panowie za Wasze opinie. Czyli zostawiam jak jest i obserwuję, zwłaszcza po większych wichurach.
-
Tak właśnie myślałem, że to będzie zrobione, ale panowie twierdzili, że tak lepiej. Teraz raczej tego nie poprawię, o ile nie wymaga tego kwestia bezpieczeństwa czy też wytrzymałości komina. Kwestia czekania na pierwsze większe wiatry i potem oglądania. Przykre jest tylko to, że człowiek wydaje niemałe pieniądze i chciałby spokojnie siedzieć i podziwiać, na co je wydał, a nie czekać czy się wysypie czy nie.
-
Mam, komin montowała firma. Fachowcy twierdzą, że już wiele takich kominów stawiali i jest w porządku. Ale jak oglądam zdjęcia czy filmy na YT to u nikogo nie widziałem żeby był w takiej odległości od ściany zamontowany. I wolę zapytać, czy zostawić i spać spokojnie czy jednak poprosić o zmianę. Na tym filmie https://www.youtube.com/watch?v=Ctrw0Jl0emI gość mówi o wysunięciu do 60 cm i zastosowaniu blachy jako wspornika. U mnie do tych największych wsporników dołożono jeszcze dodatkowe szyny i to właśnie mnie martwi. Czy konkretny wiatr nie wyrwie tego? Na górze jest mocowanie do listwy rynnowej.
-
Witam, może mi ktoś podpowiedzieć, czy taki rodzaj zamocowania komina jak na załączonym zdjęciu jest w porządku? Chodzi mi o odległość - na dole przy podstawie odległość od ściany do końca komina to 107 cm. Komin założony prawie 2 tygodnie temu i nie wiem, czy to jest dobrze zrobione, czy jakiś mocniejszy wiatr nie wyrwie? Oglądałem na YT filmy (niestety już po zamontowaniu u mnie) i firma Poujoulat zaleca (chociaż to nie wymóg) na styropianie podkładkę z blachy, której też jak widać nie mam.