Skocz do zawartości

LukaszLew

Uczestnik
  • Posty

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez LukaszLew

  1. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Sprawa już załatwiona, ale pomyślałem że przyjemnie jest wiedzieć jak kończą się sytuacje w których się pomagało. Otóż na podstawie Waszych sugestii tym razem postarałem się aby ktoś z administracji fizycznie przyszedł i zobaczył tę piwnicę. W efekcie zrobili naprawę na swój koszt - pełna wylewka ze zbrojeniem itp. Według administracji, przyczyną tego było niekoniecznie podmycie, a... szczury. Które miesiącami / latami kopały i drążyły tunele pod posadzką i stąd taki ubytek. Ponoć mieli podobne problemy z innymi lokalami. Dzięki jeszcze raz za pomoc!
  2. Dziękuję wszystkim za porady. Do administracji spróbuję pójść, chociaż jak dzwoniłem wcześniej z pytaniem "Zapadła mi się podłoga w piwnicy, czy są jakieś fundusze na remonty takich rzeczy", to odpowiedzieli mi szybko że nie i naprawiać we własnym zakresie. Nie pomyślałem wtedy, że mogę to inaczej ubrać w słowa. Oba zdjęcia wcześniejsze zostały zrobione stojąc na przeciwko wejścia (to metalowe kółko na nich to puszka po piwie, która tam była, a wejście też widać na jednym z poprzednich zdjęć). Poniżej dodaję jeszcze jedno zdjęcie pokazujące co jest pod posadzką pod wejściem do pomieszczenia, oraz drugie zrobione stojąc w drzwiach, widok z góry na "zapadniętą" posadzkę. To wszystko sugerowało dla mnie, że pod posadzką zrobiła się dziura (może ziemia nie do końca ubita?) i z czasem jakieś pękniecie spowodowało zapadnięcie. Gdybym chciał zasypać dziurę, potrzebowałbym (amatorskim liczeniem) ok. 1.5 tony piachu. Alternatywa - przykryć deskami / płytami OSB. Pytanie ile bym potrzebował (na grubość), aby móc po tym chodzić? Myślałem ewentualnie żeby na środku dziury podsypać piachu lub worków położyć z piachem, aby dodatkowe wsparcie było i wtedy płytę OSB (22mm?). Sam otwór ma średnicę ok 1,5m; pomieszczenie piwniczne 2,10m x 3,0m. Czy to bez sensu i lepiej zasypać?
  3. Cześć, mam wyzwanie, przejąłem mieszkanie w starym bloku. Część podłogi w piwnicy była zapadnięta (jak na obrazku). Zastanawiam się jak to rozwiązać aby doprowadzić piwnicę do używalności (nie koniecznie nawet robić wylewkę, byle by można było chodzić i rzeczy przetrzymywać). Przychodziło mi do głowy po prostu zasypać piaskiem (lub mieszanką piasek z cementem?) i przykryć czymś sztywnym, ale w najgłębszym miejscu jest ok. pół metra plus trzeba będzie wypełnić luki pod podłogą która jeszcze się trzyma, więc to wyjdzie kilka ton piachu (jeśli dobrze liczę). Ktoś może coś doradzić? Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...