Marcin Piotrowski

Dobrzy fachowcy wywiercili mi studnie na głębokość 27 metrów, woda była jest o okropnym smaku i zapachu, żelazo. Ale mogę ją wykorzystać do gruntowej pompy ciepła bo ma 12 stopni. Problem w tym, okazała się artezyjska, wodę wyrzuca na około metr w górę. Rura osłonowa jest zaczopowana i z niej nic nie cieknie. Natomiast dookoła rury osłonowej wybija mi ciągle woda, wzywani fachowcy próbowali coś z tym zrobić ale pomimo odkopywania dookoła rury osłonowej i sypania różnego syfu. Nic oprócz zalewania działki tym syfem się nie działo. Wykopałem niby oczko wodne i tam odprowadzam te przecieki a dalej rurami melioracyjnymi rozprowadzam po działce. Efekt jest taki ,że oczko się przelewa mimo to a grunt dookoła jest podmokły. Błąd fachowców był taki, że po osadzeniu rury osłonowej, zasypali przestrzeń dookoła rury bardzo grubymi kamieniami, tak około 25 mm, aż do powierzchni!!!!!, woda bez trudu penetruje te kamienie i wypływa na powierzchnie. Ostatnio pojawił się jeden specjalista i zaoferował zatrzymanie tego za 5.000 zł. Robota ma trwać 2 godziny. Jeśli to tak łatwe to może sam mogę to zrobić? Czy ktoś ma wiedzę na ten temat? Działka jest przy jeziorze, i woda gruntowa znajduje się 40 cm pod powierzchnią co jeszcze utrudnia sytuację.