Moi dziadkowie postawili na takiego molocha, nie wiem ile to ma dokładnie powierzchni użytkowej, ale na pewno ponad 250 m2, bo to są dwie kondygnacje, piwnica użytkowa, wielkie kwadratowe bydle pod środku niczego, do tego garaż na dwa auta, jak babci przychodzi myć okna to na raty i jak kończy góre to już dół by się przydało umyć. I też było takie założenie, że cała dwójka dzieciaków sobie zamieszka z nimi (moj ojciec i jego siostra), parter dla dziadków i po jednym piętrze da każdego z dzieci. Na każdym piętrze łazienka i 3 sypialnie. Wielki blok mieszkalny i co? Siostra ojca w Norwegii od 15 lat siedzi, moi rodzice mieszkają 20km od dziadków w bloku, mama jak może to tam jeździ pomagać, ale ojciec się tam przeprowadzać nie chce, nikt go nie zmusi. A weź to ogrzej w zimie? Pokoje poodłączane, bo przecież po co ma się grzać. Ja też niedawno co zamknąłem projekt realizacji Pracownia Projekty i postawiłem własną chałupkę, ale bez takiego szaleństwa jak dziadkowie. Co prawda jest super tam zjechać, bo moi rodzice mają 2kę dzieci, siostra ojca 4kę - jak się zwalimy dziadkom w wakacje całą zgrają, jeszcze z naszymi maluchami to jest super! Wielki stół, weranda, święta też wyglądają cudownie, no ale nie wiem, czy warto się da kilku takich momentów w roku tak męczyć, jakby dziadkowie mieli 1/3 tej chałupy to też byśmy się zmieścili i fantastycznie bawili