Skocz do zawartości

Dasafa

Uczestnik
  • Posty

    5
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dasafa

  1. Nie, nic się nie zmieniło. Na lini dom droga jest pusta działka.
  2. Witam. Mieszkam w murowanym domu z lat 50 na poddaszu. Mam problem z drganiami jakie przenoszą się na budynek z oddalonej o ok 150m drogi. Drgania te czuć już od kilku ładnych lat,jednak teraz częstotliwość jest ich dużo większa. Kiedyś odczuwane były raz na jakiś czas, tylko gdy autobus lub jakiś cieżki samochód przejeżdzał drogą, teraz czuć też przejazd małych aut. Wystarczy małe auto, żeby szklanki w szafkach "grały". Poddasze jest całe drewniane, prócz sciany czołowej która jest murowana z cegieł. Całość pokryta jest tynkiem wapiennym? Podłoga leży na betonowym stropie wzmocnionym belkami stalowymi, na legarach do których przybite są deski. Od jakiegoś czasu w miejscu gdzie stoi regał, podłoga trochę się ugięła - wzdłóż ścian. Chdząc po niej czuc nierówności i skrzypienie. Centralnie na srodku, wzdłóż tego pokoju przechodzi na parterze ściana i podłoga w tym miejscu czuć że jest stabilna, że się w tym miejscu podpiera. Ruszają się deski przy ścianie. Moje pytanie brzmi, czy drgania budynku są czymś normalnym i poprostu stara podłoga nasila te objawy? Czy martwić się o całą konstrukcję domu? Dodam że, na poddaszu nie widać pęknięć scian ani sufitu. Na parterze jest pęknięcie milimetrowe na jednej ze ścian (na tej na której leży feralna podłoga), w rogu, od podłogi do sufitu, ale jest to raczej stara sprawa, bo nie widać by się ono powiększało. 3-4 lata temu oznaczyłem sobie koniec pęknięcia i nie widac by szło to dalej.
  3. Tak, ta scianka to zwykła scianka dzialowa.
  4. Nie trzeba na to dawac jakis folii itp?
  5. Witam, mam problem i w zwiazku z tym pytanie. Wprowadziłem się na poddasze do rodziny i spędzę tu trochę czasu. Są tam dwa ogrzewane pokoje, dwa pomieszczenia nieogrzewane i korytarz ze schodami - jak na rysunku. Cały dom jest obłożony z zewnatrz styropianem. Ściany wewnętrzne na poddaszu są zrobione z desek (jak na zdjeciu). Te które oddzielają pokoje od nieogrzewanego strychu składają się z (na czerwono): tynk ok 3cm - płyty szare 5cm, jakby wióry pokryte cementem? pod tym jest odeskowanie a dalej już nieogrzewane pomieszczenie. W pokojach jest nawet cieplo, podczas mrozów temp ok 20-21 stopni. Problem jest natomiast z korytarzem. Ktoś na deski przykrecił poprostu płytę KG i pomalował (to na zielono i na zdjeciu). Temperatura podczas mrozów to ok 15-16 stopni gdy w pokojach jest 21. Niestety nie mogę tego zerwać, dostałem tylko pozwolenie by jakoś to sobie docieplić od strony nieogrzewanego pomieszczenia. Macie może pomysł jak to docieplić w miarę sensownie i nie drogo? Na korytarzu nie ma grzejnika, jest pod schodami na parterze. Tam jest ciepło ale jak tylko wejdzie się na schody czuć drastyczną róznicę temperatur - ewidentnie ciagnie od tej sciany z KG. Będę wdzięczny za każdą podpowiedź
×
×
  • Utwórz nowe...