Skocz do zawartości

Wpdeptu

Uczestnik
  • Posty

    1
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wpdeptu

  1. Jak zwykle temat w trakcie większej dyskusji schodzi na psy. W tym przypadku na umiejętności architektów. Wracając do tematu. Typowy dom "kostka" z lat 70.tych jest dobrym akumulatorem ciepła. Zewnętrzne mury o grubości 45 cm (suporeks+szczelina powietrzna+pół suporeksu+obustronny tynk) i 45 cm wewnętrzna ściana nośna z kominem oraz 40 cm betonowe ściany piwnicy. Na nieużytkowym poddaszu 45 cm wełny mineralnej, ściany domu ocieplone 20 cm styropianu i na ścianach piwnicy 15 cm styropianu. Temperatura przez dobę spada z 24 do 22 stopni bez ogrzewania przy temperaturze zewnętrznej -5 stopni (polski biegun zimna). Stara grawitacyjna instalacja co wspomagana pompą wody, brak rekuperatora i kominka, plastikowe okna ze średniej półki. Na cały sezon grzewczy spalam w śmieciuchu 1,7 tony węgla. Pytanie: czy opłaca się wprowadzać nowoczesne rozwiązania i kiedy to się zwróci, jak płacę teraz za cały sezon 1500 zł? Przypominam -polski biegun zimna. A co jak zabraknie prądu? U mnie jest co grawitacyjne.
×
×
  • Utwórz nowe...