Zezwolenie na budowę domu zawierało zalecenie, żeby ogrodzenie postawić bliżej domu, ze względu na planowane poszerzenie drogi. Tak tez zrobiliśmy, dodatkowo godząc się na ułożenie za naszym płotem (ale na naszym terenie) instalacji gazowej, bo gmina miała ten pasek gruntu odkupić na drogę w nieodległym czasie. tymczasem minęło już ponad 10 lat - i gmina nic nie robi - ani drogi, ani wykupu. Podatek gruntowy naliczają nam od calości gruntu, mimo że nie możemy z niego korzystać w pełni (Ok. 10% działki jest poza ogrodzeniem), a ponieważ biegnie tam instalacja gazowa - nie mamy już możliwości przestawienia płotu tak, aby ogrodzić caly nasz teren, bo musi być dostęp do instalacji. w rezultacie - mamy o 10% mniejszą działkę, nie mamy drogi ani żadnej innej rekompensaty. Co możemy zrobić, żeby jakoś zmotywować gminę do działania? czy należy nam się jakieś odszkodowanie z tytułu bezpłatnego jak dotąd wykorzystywania prywatnego terenu? i ewentualnie od kogo - od gminy czy od gazowni? jakie przepisy regulują układanie instalacji na terenie prywatnym?