Mam propozycję: zamiast piać peany na temat wyższości jednego czy innego rozwiązania może poprosimy najzagorzalszych reklamujących takie czy inne urządzenia o wyniki badań sprawności, zużycia energii i sprężu wykonane przez niezależne laboratoria? A nie te z DTR-ek producentów? I może ograniczymy te stada "bezstronnych" uwag instalatorów reklamujących urządzenie, na które aktualnie mają największy rabat? I zażarcie negujących takie, których podłączenie wymaga sporej wiedzy, zastosowania dobrej jakości materiałów do wykonania instalacji i odbycia kilku przynajmniej szkoleń... Przyłączam się do tej propozycji. Ostatnio gościłem w jednej z warszawskich firm zajmujących się dystrybucja central z Finlandii. Na szkoleniu zostało przedstawione na prezentacji certyfikat energetyczny centrali jak i samego wymiennika. Co więcej pokazali testy z badan z 80-tych tych central. Ciekawa sprawa było to, ze badania były przeprowadzone w naturalnych warunkach w Skandynawii oraz Europie zachodniej. Co ciekawe wyniki sprawności zawierały się w zakresie od 48 do 78 % Pzdr