Skocz do zawartości

farmerka

Uczestnik
  • Posty

    1
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez farmerka

  1. Witam! Choć od kilku dni czytam dzienniki z budów, szczególnie zainteresował mnie ten właśnie pisany przez ja14. A ponieważ czytałam go najpierw na forum muratora, utkwił mi dokładnie klimat powstawania tego wątku i wątpliwości autora niniejszego dziennika. Brzmiał on m.in. tak: Źródło: forum.muratordom.pl >>24-07-2006 10:53 Jak zbudować dom za 100 tyś zł - mój(14) dziennik budowy. No tak - czekam sobie na to upragnione pozwolenie na budowę to może czas już zacząć dziennik? Mam mieszane uczucia bo nie mam za grosz talentu literackiego ale z drugiej strony na forum co chwila powstają nowe wątki na temat: "czy zbuduję dom za...?", więc może komuś się przyda moja pisanina. Słyszałem wprawdzie, że nie da się wybudować domu za 100 tyś zł ale na czas budowy postanowiłem o tej wiedzy zapomnieć Na początek założenia: 1. Działkę już mam (niestety nieuzbrojoną ). 2. Żadne tam domki z zapałek. Dom w technologi tradycyjnej. 3. Nie będę stosował chwytów typu "cegły dostałem od teścia a krokwie miałem z własnego lasu" 4. Buduję bliźniaka (nie jestem cudotwórcą ) o powierzchni około 100m2 - bez garażu - musi wystarczyć wiata. 5. Kryterium sukcesu to osiągnięcie stanu "deweloperskiego" przy przekroczeniu budżetu nie więcej niż 10%. Te 10% to przewidywany wzrost cen w okresie budowy. Kosztorys. Po długim namyśle postanowiłem nie robić szczegółowego kosztorysu. Powody są trzy: 1. Jeszcze mi wyjdzie, że się nie uda - po co się stresować? 2. Ceny materiałów budowlanych i robocizny szaleją. Od początku roku styropian zdrożał o 40%. I jak tu planować? 3. Jestem chyba trochę leniwy Metody tej nie polecam i jestem świadomy, że stosuję ją wyłącznie na własną odpowiedzialność. No tak - ale żeby nie obudzić się przy 300 tyś coś trzeba założyć, więc niniejszym zakładam, że na stan surowy otwarty wydam 50 tyś i na doprowadzenie do stanu "deweloperskiego" drugie tyle. Może bardziej szczegółowo? No to powiedzmy tak: 1. Formalności i fundament 10 tyś 2. Media (prąd, studnia, szambo/oczyszczalnia) 10 tyś 3. Mury 10 tyś 4. Strop 10 tyś 5. Dach 10 tyś no... łatwo nie będzie (już widze te uśmiechy politowania ) ....to może drugą połowę uszczegółowię jak pierwsza stanie się choć trochę bardziej prawdopodobna<< _______________________________ Już od samego początku ja 14 uprzedził uczciwie, że nie ma patentu za wybudowanie domu za 100tys. zł. ani nie wskazał też daty jego ukończenia. Dlatego tez zakładam, że jest człowiekiem kpiącym sobie nieco w twarz z rzeczywistości, czego mu gratuluję! Czytałam notatki z działalności na budowie z niekłamanym ubawem, bo ja14 uświadomił mi, że to nie musi być stres, ale właśnie wykorzystywanie wolnego czasu na zajęcia niezwykle praktyczne zamiast moczenia żyłki czy przesiadywania w pub-ach. Czym w polskiej rzeczywistości jest znalezienie "normalnie pracującej" brygady budowlanej, znam nie tylko z treści wielu dzienników czytanych na różnych portalach, ale również z opowieści mojego syna, pracującego od lat w wykończeniówce, mającego wiele lat problem z dobraniem sobie ludzi niepijących; dosłownie: niepijących! Przynajmniej podczas pracy! Znalazł w końcu i wie, że może na nich liczyć w różnych sytuacjach, co sprawia że nie mają problemów z terminowym wywiązywaniem się ze zobowiązań i rozliczaniem się ze zleceniodawcami. Można powiedzieć, że dokonał Pan cudu: przy tak galopujących podwyżkach cen na przestrzeni 4 lat Pańskie wyjściowe założenie spełniło się. Jasne, że musiał Pan włożyć wiele pracy w poszukiwania jak najkorzystniejszych zakupów, ale nie zawsze było to możliwe. Ma Pan swoje własne m-ileś tam. własne __________________________ ja14 napisał w swym pierwszym poście jeszcze: Projekt jest żywy - proszę o mniej lub bardziej złośliwe uwagi (ale bez inwektyw ). Wsparcie duchowe też będzie nie od rzeczy. c.d.n. __________________________ Nie ma potrzeby atakowania osób wyrażających własne opinie nawet te z domieszką sarkazmu, ponieważ nawet złośliwości zostały przez autora dopuszczone, inwektyw w wypowiedziach Pana JBZ nie dojrzałam. Jasne, nie były przyjemne i język ich również, ale w granicach przyzwoitości. Ktoś kiedyś powiedział mądrze: żyj i daj innym żyć. W myśl tej zasady każdy robi w ramach KK wszystko, na co ma ochotę. Jeśli ja14 nie ma kaski a ma czas - dlaczego nazywać to "szarpaniem"? Myślę, że czerpie ze swego jakże praktycznego zajęcia wiele radości, bo własny, "tymi ręcami" wymuskany domek jest najcudowniejszą przyjemnością w świecie, szczególnie w warunkach polskiej rzeczywistości. Życzę Panu ogromnej satysfakcji z zamieszkiwania swego wymarzonego domku i nie spełnienia się zapowiedzi Pana JBZ co do domniemanych 11 błędów.A zważywszy, że popełniał je Pan sam, z pewnością wyciągając z nich wnioski będzie Pan umiał im również zaradzić. Serdecznie pozdrawiam, szczerze podziwiam i mocno zazdroszczę niedalekiego finału wysiłków.
×
×
  • Utwórz nowe...