Skocz do zawartości

karbon

Uczestnik
  • Posty

    12
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez karbon

  1. Jeśli już koniecznie chcesz podłączyć ten kominek do Althermy i musisz , to masz kilka możliwości. Jeśli nie masz bufora, to: 1. dla c.o. możesz wykorzystać wymiennik płytowy na zasilaniu, 2. dla cwu dokupić EKSOLHW + płytkę do sterowania temperaturą jeśli chcesz bufor to możesz: 1. Zakupić prosty bufor, czyli "garnek z dziurami". ładujesz go równolegle z kominka i Althermy, przy czym pomiędzy kominkiem w układzie otwartym musisz wstawić wymiennik płytowy 2. Zakupić bufor z wężownicą i Altherma ładuje wtedy bufor bezpośrednio, a kominek ładuje go przez wężownicę Za buforem musisz mieć dodatkową pompę c.o. i zawór mieszający ręczny lub sterowany automatycznie z jakiegoś sterownika. niestety niezależnie od Althermy Przy buforze cwu tak samo ładujesz poprzez EKSOLHW + płytka zawór 3dr cwu jest zawsze przed buforem pzdr
  2. Zacznij od początku, czyli od obliczenia zapotrzebowania na moc grzewczą. Masz zapewne przepał oleju z ostatnich lat. Na tej podstawie też dostaniesz jakąś weryfikację mocy. Jeśli ktoś dobrał gruntowego on/offa 12 kW dla domu 160m2, to zakładał, że zapotrzebowanie wynosi przynajmniej 15 kW. A 15 kW na dom 160m2 to jak nawet na dom 5-letni - dużo, za dużo. Jak już będziesz miał moc, to dobierzesz pompę. Nie musisz koniecznie zmieniać grzejników, ale musisz to przekalkulować, przeanalizować i dopiero z tego wyjdzie czy Ci się opłaca i co się opłaca. Inaczej to wróżysz z fusów. Możesz wybrać np. pompę wysokotemepraturową Altherma HT lub gruntową z zasilaniem do 60 stopni. Możesz wybrać pompę niskotemperaturową LT z klimakonwkektorami. Np. Daikina HP konwektor lub innymi. Chociaż te pierwsze są już testowane dla zasilania 35 stopni i dla pompy ciepła nadają się jak najbardziej. Klimakonwektory zapewnią klimatyzację, jeśli puścisz na nie zimną wodę. To też jest argument, nie koniecznie za opłacalnością, ale za komfortem.
  3. Nie wiem czy dobrze to rozumiesz. Ale wentylacja to jedno, a rekuperator to drugie. Ty musisz mieć sprawną wentylację. Raz, żebyś świeżym powietrzem dychał, a dwa wentylacja odprowadza też wilgoć z domu. Grawitacyjna może być, ale ciężko mieć ją sprawną. Bo albo nie działa jak jest ciepło, albo jest za sprawna zimą i świszczy ci powietrze na oknach, albo w ogóle nie działa jak okna są szczelne. Może być mechaniczna wywiewna. Jeden wentylator + nawietrzaki z przepływem ograniczonym od góry. Np. 15-30 m3/h. Wtedy wentylator wyciąga i robi podciśnienie, a przez nawietrzaki nie wleci więcej niż one przepuszczą. Masz wtedy sprawną wentylację, ale bez odzysku czyli bez rekuperatora. Własnymi siłami zrobisz za 1-2 tys. zł. Nie jest to szczyt marzeń, ale już zapewnia zdecydowanie większy komfort niż grawitacyjna. I wreszcie rekuperator czyli centralka nawiewno-wywiewna z odzyskiem ciepła. W pełni kontrolujesz ilość powietrza nawiewanego i wywiewanego i robisz to oszczędnie. Nie dostajesz do pokoju zimnego powietrza przez nawietrzak tylko dogrzane w centrali. Pełen komfort. Zwrócić się raczej nie zwróci, ale warto.
  4. Panie Jerzy Historia jakich wiele. Ale odczucia mam zupełnie inne. Moi rodzice też wybudowali dom pod koniec lat 90-ch. Ciepły jak na owe czasy i standardy. Instalacja grzejnikowa. Ponieważ worek z kasą miał jednak dno, to na kotłownię od razu nie starczyło i przez pierwszy sezon grzewczy dom ogrzewał wiszący kocioł elektryczny. Koszty te małe nie były i w kolejnym roku zamontowaliśmy nowoczesną kotłownię olejową Atlantica. Olej był coś po 1,2 zł, może nawet mniej. I kotłownia ta pracowała do 2005 roku. Ceny oleju wzrosły. Kolejna modernizacja to rezygnacja z c.o. wodnego i wykonanie układu kanałowego w ściankach kolankowych poddasza oraz pompa ciepła powietrze/powietrze Millera, współpracująca z kominkiem. I chodzi do dzisiaj, choć jak na dzisiejsze czasy jest przestarzała. Ale nie o tym. Wszystkie instalacje i modernizacje robiłem sam. Wynikały one ze zmieniających się realiów. Nie była to jak Pan pisze jakaś wytoczona wojna komukolwiek czy czemukolwiek. Nie mam żalu do projektanta, który zajmował się tylko architekturą, bez instalacji. Nie uważam też, bym był wtedy niedouczony i z tego powodu zrobił instalację grzejnikową. Rury Alpex/Pert/Pex nie były popularne (nie pamiętam czy w ogóle wtedy były), a podłogówkę można było zrobić z miedzi, drogiej jak fix. Nawet nie to było powodem zastosowania grzejników. W domu w większości jest drewno i dywany. Olej wybrałem nie za namową rodziny czy socjalistycznych naleciałości (skąd to porównanie???) tylko dlatego, że gazu nie było, propan był droższy, a że rodzice na stare lata wyprowadzili się ze śląska, to węgiel był drogi i był z nim problem. Pompy ciepła były rzadkością, były drogie, a 10 lat temu trochę inne pieniądze zarabialiśmy. W 2005 roku miałem trochę doświadczenia z pompami Millera, więc ją zamontowałem i nie żałuję. Chodzi bardzo dobrze chociaż to on/off na R22, odszranianie na zwykłej czasówce. Jak się zepsuje albo zużyje , to zamontuję kolejną, a może inne lepsze rozwiązanie, jeśli takowe się pojawi. Takie były realia. Gdyby olej dalej był po 1,20 zł to pewnie dalej i ja i Pan grzalibyśmy nim dalej. Ale winić kogoś za to? A teraz o modernizacji. Jak każda instalacja, wymaga ona rzetelnej i fachowej wiedzy, ale nie jest to jakaś wiedza tajemna. Zresztą wielu użytkowników na tym forum ma wiedzę większą niż nie jeden instalator. Dziwię się więc, że nie mógł Pan znaleźć firmy i to jeszcze na śląsku, gdzie konkurencja jest bardzo duża, a firm co nie miara. A te z branży pomp ciepła, robią takie modernizacje na co dzień. Zresztą rynek jest tak bogaty i pełen ofert, że w zasadzie zawsze znajdziemy rozwiązanie lepsze, tańsze czy po prostu inne. Jak już Pan wybrał, to kierował się Pan argumentami (tak je Pan przedstawił), które akurat do mnie nie przemawiają. To, że w czymś jest sprężarka Copelanda o niczym nie świadczy. Co drugi chiński producent w reklamie chwali się, że ma sprężarki takiej czy innej (np. japońskiej) firmy. Oprócz sprężarki, trochę tam jeszcze rzeczy jest (a przynajmniej być powinno:) Polski producent? - wszystkim życzę jak najlepiej. Oby ten nasz rodzimy rynek się rozwijał, to spadną ceny, a ludzie nie będą się pytali o taki kocioł do spalania wszystkiego, ze śmieciami włącznie. Jest jednak niezmiernie ciężko przebić się z takim produktem jak pompa ciepła. Może on być bardzo zaawansowany technologicznie, ale również prosty jak konstrukcja cepa, bo idea pompy ciepła jest taka właśnie. PC to przecież sprężarka, dwa wymienniki i 2 pompy lub 2 wentylatory. Argument polski bo tani jakoś do mnie nie przemawia. Polski bo lepszy - i owszem. Ale niech będzie lepszy. Nie tylko tańszy. Oprócz samego urządzenia i jego parametrów, jakości itd jest jeszcze cała otoczka związana z produktem. To sieć dystrybucji, wsparcie techniczne producenta, obsługa serwisowa. A na koniec, o wyborze rozwiązania i firmy winny decydować jego trafność i jej doświadczenie. I tyle mojego komentarza do tej historii. pozdrawiam
  5. Cieszę się piwopijco, że napisałeś i dziękuje Ci bardzo za obszerne wyjaśnienie. (Nie potrzebnie tylko mieszasz do do tego google ) Rozumiem więc, że masz 2 letnią gwarancję, rozszerzoną do lat 5 , 3 letnim kontraktem serwisowym, który z uwagi na promocję masz bezpłatny. Piszesz mi, że mogłem się lepiej zainteresować, ale (na moją obronę) uważam, że wykazałem tutaj maksimum rzetelności by właśnie głupot nie pisać. I dlatego uderzyłem do źródła. Infolinia o której piszesz nie jest jakąś "ogólną". Wybierasz przecież temat rozmowy, i takim są kontrakty serwisowe. Zostajesz przekierowany do konkretnej osoby. Tej osobie przedstawiłem temat i prosiłem 2 razy o potwierdzenie. Poproszono mnie bym zaczekał, skonsultowano, potwierdzono i przełączono na osobę zajmującą się serwisem. Ta pierwsza potwierdziła brak możliwości przedłużenia gwarancji i zawarcia kontraktu serwisowego na kolejna 3 lata, a ta druga potwierdziła konieczność przeglądów. Cóż więc miałem na to odpowiedzieć i jak to odebrać? - "Szanowny Panie z Vaillanta, opowiadasz Pan głupoty?" Przyznasz chyba, że w relacji klient-producent, ten pierwszy zazwyczaj nie może być mądrzejszy od drugiego w kwestii oferowanych przez producenta towarów. Wynika więc z tego wszystkiego, że producent różnie oferował (czy może nadal oferuje) gwarancje dla swoich pomp, a dedykowani pracownicy infolinii nie mają o tym pojęcia. Ale ja już na to nic nie poradzę Co do instrukcji obsługi - nie pisałem głupot, tylko cytaty z instrukcji obsługi pomp ciepła, zamieszczonych na stronie producenta. (jakość tłumaczenia, przejrzystość i spójność tekstu instrukcji rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia) Nie dziw się jednak, że kiedy tekst z instrukcji dodałem do informacji z infolinii, to byłem przekonany, że właśnie Ty jesteś w błędzie. Sytuacja więc się wyjaśniła, ale oczywista nie była. Ty swoją gwarancję i jej warunki masz jasne. A dla nowych klientów mogą być inne lub nie tak oczywiste. Powinni szczegółowo wyjaśniać te 5 lat gwarancji i jej warunki każdorazowo przy zakupie. Ze szczególnym uwzględnieniem tego kto jest gwarantem. Wierz mi, że staram się zawsze rzetelnie wyjaśniać wszystkie wątpliwości i daleki jestem od tego by pisać coś, co w prosty sposób można by potem zakwalifikować jako głupoty. Jeszcze raz dzięki za wyjaśnienie i pozdrawiam
  6. To rozumiem co każdy Kowalski. Gwarancja to umowa cywilna spisana pomiędzy klientem a sprzedawcą i/lub producentem. Musi w niej być określony gwarant i sposób jej realizacji. Jak ktoś dostaje kartę gwarancyjną producenta i tam mamy napisane, że "firma Vaillant... udziela gwarancji...., to to właśnie jest gwarancja producenta. A realizować tą gwarancję może np. przez autoryzowanego wykonawcę lub własny serwis. Jeśli ktoś dostaje kartę gwarancyjną od wykonawcy, to przyjmuje jego warunki. Część urządzeń na rynku w ogóle nie jest reprezentowana przez producenta, bo są one importowane przez firmy z taką czy inną wyłącznością. Wtedy one są gwarantem. Przyznasz jednak że sytuacja, w której z wszystkich dokumentów producenta wynika, że gwarancja jest 2-letnia, a firma daje mi 5 letnią jest warta wyjaśnienia. Tak jak pisałem, jest to oczywiście możliwe i wykonawca bierze to na siebie. Oznacza to, że bardziej wierzy w urządzenia producenta niż on sam w swoje własne. Lub.. producent jemu udzielił dłuższej gwarancji (niż przedstawia to oficjalnie) co z punktu widzenia klienta jest dyskusyjne. Bo na co w końcu udzielana jest gwarancja - na urządzenie czy firmę je montujące? A co do instrukcji producenta i jego infolinii - skoro uważasz, że instrukcja może być nieistotna/błędna, a na infolinii za każdym razem mówią co innego i nie ma co się na tym opierać, to w ten sposób utniemy każdy temat, gwarancję, warunki itd. Na czymś przecież trzeba się opierać i komuś wierzyć. By nie przedłużać i nie odchodzić od tematu - ja zalecam przeglądy. Nie tylko ze względów gwarancyjnych. Wynikają one nawet z ogólnych przepisów, tak jak przegląd kominiarski czy instalacji gazowej. I nie uważam ich za ukryte koszty pompy ciepła A każdy zrobi wg własnego (i swojego wykonawcy:) uznania. Pozdrawiam
  7. Myślałem, że pompy ciepła kupuje Kowalski, a nie serwis. Rozumiem, że ktoś bierze dłuższą gwarancję na siebie. Ale sam fakt, że gwarancja może być dłuższa, a klient dostaje krótszą, jest dyskusyjna. Są więc równi i równiejsi. Przejrzyste to bynajmniej nie jest. Bo wyobraź sobie sytuację, w której po gwarancji psuje się urządzenie i musisz wymienić jakąś część. Serwis podaje Ci koszt naprawy taki a nie inny. A ty zaczynasz się zastanawiać, czy część za którą masz zapłacić, serwis dostał gwarancyjnie za darmo czy też kupił. Ważna jest przejrzystość. Jeśli klient o tym wie to wszystko jest ok. Ale z informacji uzyskanych w Vaillancie to nie wynika. Nawet nie ma możliwości zawarcia kontraktu serwisowego. Ależ oczywiście. Nie twierdzę, że nie. Pierwsze co zrobiłem po przeczytaniu postu od piwopijcy to pogratulowałem mu dobrego rozwiązania. Anegdota jednak mówi: " na płocie ktoś napisał d..a, inny chciał pogłaskać i mu drzazga wlazła. Chodzi mi o to, że nie wszystko jest takie białe i czarne jak ktoś tu napisze. I jak zaczynasz drążyć temat, pytać i sprawdzać to okazuje się, że wygląda to trochę inaczej. Zachęcam więc do pytania i weryfikowania u źródła. pozdrawiam
  8. Po kilkunastu próbach w końcu udało mi się dodzwonić na infolinię firmy Vaillant i otrzymać rzetelne informacje dotyczące warunków gwarancyjnych pomp ciepła. Rozmowę prowadziłem z Panem Adamem Wasilewskim I tutaj kieruje te informacje do @piwopijcy Gwarancja na pompy ciepła GeoTherm wynosi 2 lata (dwa lata) i tylko dwa lata. Przy innych urządzeniach grzewczych takich jak kotły, można podpisać płatny kontrakt serwisowy, który przedłuży gwarancję do lat 5. Ale przy pompach ciepła, firma Vaillant takich kontraktów nie przewiduje. Potwierdziła to Pani Magdalena Olszewska zajmująca się kontraktami serwisowymi. Nie ma więc gwarancji producenta na 5 lat. Co do przeglądów, to otrzymałem informację, że ze względu na stan techniczny urządzenia gwarancja wymaga przeprowadzenia przez autoryzowany serwis przeglądu pompy ciepła miedzy 9 a 12 miesiącem eksploatacji. Wyraźnie zaznaczyłem, że nie chodzi mi o kocioł tylko o pompę ciepła. Potwierdzają to zresztą cytowane wyżej zapisy z instrukcji obsługi. Firma Vaillant zaleca by przeglądy takie robione były co roku (również po gwarancji) przez autoryzowany serwis, tak jak każdego urządzenia grzewczego. Przy czym przy pompach ciepła jest to szczególnie ważnie z uwagę na pracę z czynnikiem chłodniczym (tutaj dokładnie cytuję słowa). Co do stawek za przegląd - firma Vaillant takich nie posiada i należy tutaj zgłosić się do autoryzowanych serwisów i tam uzyskać informacje o stawkach przeglądów. Tak więc piwopijco możliwości mamy kilka: Albo ktoś wprowadził Cię w błąd Albo coś źle zrozumiałeś Albo mówisz o gwarancji nie od producenta, tylko od firmy instalacyjnej. Jeśli wzięła gwarancję na siebie, wiedząc że sama gwarancję dostanie tylko na dwa lata, to jej sprawa. Ja bym nie zaryzykował i nie wziął takich zobowiązań na siebie, bo w imię czego. Ja siądzie sprężarka i przyjdzie za nią zapłacić? A le każdy wie sam co robi. I wreszcie ostatnia możliwość - mówiąc ładnie świadomie mijasz się z prawdą. No chyba, że dzisiaj na infolinii rozmawiałem z osobami, które nie mają pojęcia o czym mówią. Ale to już nie mój problem tylko Vaillanta. pozdrawiam
  9. Jeszcze trochę pociągnę ten temat. Z czystej ciekawości odwiedziłem stronę Vaillanta, wszedłem na dział pomp ciepła i poklikałem trochę po instrukcjach obsługi i warunkach gwarancji pomp GeoTherm. Otóż nie znalazłem informacji do końca potwierdzających to co piszesz. W warunkach gwarancji jest mowa o 2-ch latach, a nie o 5-ciu. Natomiast w instrukcjach obsługi znalazłem następujące informacje: .................. Wskazówka! Regularnie zlecać kontrolę instalacji au- toryzowanemu instalatorowi, aby zapew- nić ekonomiczną eksploatację pompy ciepła. Niebezpieczeństwo! Zaniedbywanie przeglądów może prowa- dzić do szkód materialnych i obrażeń ciała. Przeprowadzanie przeglądów i napraw zlecać tylko autoryzowanemu instalato- rowi. Przeglądy wykonywane przez instalatora W odróżnieniu od źródeł ciepła na bazie kopalnych noś- ników energii, w przypadku pompy ciepła geoTHERM firmy Vaillant nie są konieczne czasochłonne prace kon- serwacyjne. Warunkiem trwałości, bezpieczeństwa i nie- zawodności pracy oraz długiej żywotności instalacji jest regularny przegląd / konserwacja przeprowadzane przez wykwalifikowanego i autoryzowanego instalatora. Przeglądy wykonywane przez użytkownika Oprócz corocznej kontroli przeprowadzanej przez insta- latora, użytkownik musi również wykonać kilka czynno- ści przeglądowych. Przegląd Warunkiem trwałości, bezpieczeństwa pracy i niezawod- ności pracy oraz długiej żywotności zasobnika jest regu- larny przegląd / konserwacja urządzenia przeprowadza- ne przez wykwalifikowanego i autoryzowanego instala- tora. ................................. Nie dzwoniłem co prawda na infolinie, bo już po 16-ej, ale w poniedziałek to sprawdzę. Wszystkie powyższe informacje pochodzą jednak ze strony producenta. (może są nieaktualne na stronie ??? nie wiem, nie czytałem wszystkiego) Byłbym więc wdzięczny gdybyś to wyjaśnił, zamieścił te 5-letnią gwarancje i instrukcje. pozdrawiam
  10. Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować wyboru świetnego rozwiązania (vrnet) i dobrej marki urządzenia. Życzę by pracowało długo i bezawaryjnie. pzdr
  11. Rzeczywiście prowadzę firmę, która zajmuje się montażem i serwisem pomp ciepła, ale nie taki był cel mojego postu. Firmy nie żyją z przeglądów. A przynajmniej nie moja. Na serwis można patrzeć różnie. Jeśli jest on wymagany warunkami gwarancyjnymi producenta, to w zasadzie dyskusja jest zamknięta. Skoro zdecydowaliśmy się na zakup konkretnej marki, to trzeba robić przegląd i tyle. O ile chcemy gwarancje zachować. Jeśli patrzymy na serwis jako na "troskę o własny sprzęt i wydane pieniądze", to moim zdaniem warto go robić. Lista czynności jest o wiele dłuższa. To również kontrola zabezpieczeń, zawory bezpieczeństwa, poziomy zładu w naczyniu przep., ciśnień, czyszczenie filtrów, kontrola logów alarmowych, czasów startu i pracy sprężarki, poborów prądu przez sprężarkę, grzałki, delt temperatury, itd, itp, wreszcie poprawności samych nastaw użytkownika, by pompa działała ekonomicznie i stabilnie. Można o tym pisać i pisać. Wszystko to można zrobić oczywiście samemu, bo serwis robią tylko ludzie (no może z nieco większą wiedzą i uprawnieniami elektrycznymi). Tym nie mniej jeśli ktoś się na serwis decyduje, a serwisant wsiadł w auto, przyjechał, skontrolował, wrócił - to poświęcił czas, i trzeba ten czas zapłacić. Można to oczywiście nazwać ukrytym kosztem pompy ciepła, ale skoro się o tym pisze i mówi, to nie jest on ukryty, tylko po prostu jest. I można się oczywiście z tym nie zgodzić. Jest jeszcze trzeci punkt widzenia - wykonawcy/serwisanta. U wielu producentów (importerów), nie ma serwisu fabrycznego. Daje on tylko części, a wykonawca/instalator w ramach swojego rabatu ma obowiązek tą gwarancję świadczyć. Jak się popsuje - to jest w plecy (robocizna) i producent też (części). Dlatego też część producentów wymaga przeglądów. Przegląd pozwala im wychwycić pewne nieprawidłowości i daje ten spokój psychiczny. Przyjechał, sprawdził, usunął ewentualne usterki (może i swoje własne wcześniejsze związane z montażem) i może spać spokojnie, że klient nie będzie mu dzwonił w wigilię, że nie grzeje. Nie wszystko sprowadza się więc do lodówki i sprzętu AGD, choć zasada działania jest ta sama. Skala i złożoność jednak zupełnie inna. Pozdrawiam
  12. Pozwolę się nie zgodzić. A czy przez instalacje lodówki przepływa kilka m3 zładu na godzinę? I czy ma ona kilkaset mb? Ponadto serwis i przegląd dotyczy nie tylko samego urządzenia, ale i pracy dolnego i górnego źródła. Ponadto lodówkę też regularnie serwisujesz. Myjesz i czyścisz przynajmniej raz w miesiącu w środku. Jak o coś dbasz to służy Ci przez lata, a jak nie to prostu to zajedziesz.
×
×
  • Utwórz nowe...