Skocz do zawartości

frajerZaRogiem

Uczestnik
  • Posty

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

frajerZaRogiem's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Działki tanieją! Sprzedający chętnie schodzą z ceny - takie jest moje odczucie. O ile jeszcze 3 miesiące temu liczyłem się z wydatkiem rzędu 150-160 zł /m2, teraz zastanawiam się czy kupić za 110-120 zł. Coś chyba drgnęło. Części posiadaczy ziemskich chyba puściły nerwy . Jak już kupię powiem gdzie.
  2. Ja uważam, że ceny działek muszą pójść dobrze w dół, nawet ze 30-40%. Oczywiście dużo zleży od lokalizacji, ale mam na myśli przeciętną działkę na obrzeżach miasta częściowo uzbrojoną z jakaś perspektywą na poprawę warunków. Obecne ceny działek są wynikiem bomu inwestycyjnego (bański spekulacyjne), która pochłonęła ciułaczy spekulantów większych mniejszych, deweloperów ect. Nakręcał ją wzrost cen i wirtualne, potencjalne zyski. Takie samonapędzające się sprzężenie zwrotne. Ale na szczęście nastał kryzys. Mieszkania już lecą. Robią się powoli w miarę dostępne. Z ziemią gorzej. Tutaj pokutuje przekonanie, że ilość ziemi jest ograniczona i że ziemia to najlepsza lokata kapitału na której nie można stracić. A właśnie można! Mieszkam w bloku, w spółdzielni. Wiadomo jak to jest z tą mafią postbolszewicką i tym leninowskim syfem spółdzielnianym. Mam ochotę się z niego wynieść. Trochę pieniążków mam i z chęcią bym zbudował sobie dom. Ale nie jestem w ciemię bity. Nie wydam każdej kwoty za głupi kawałek ziemi. Jestem gotów dać powiedzmy 115 zł za m2. To i tak dużo, bo za 4 lata (być może końcówka kryzysu, a może nie) może się sprzedawać za dajmy na to 80-100 zł. Ryzyko zakupu jest po obu stronach, bo i owszem ceny mogą także pójść w górę. Ale w dłuższej perspektywie spadną, bo ludzi w Polsce nie przybywa, wręcz przeciwnie. Jest także kilka innych czynników mogących wpływać na spadek cen. 1. Mój osobisty. Jeśli nie kupię działki, bo będą za drogie, kupię sobie mieszkanie w nowym budownictwie. Jest to dla mnie równie atrakcyjna alternatywa - mieszkanie w mieście, dobre skomunikowanie, spadające ceny. 2. Postbolszewickie spółdzielnie, które czynią z ogromnych połaciów miast slamsy niedługo muszą ulec społecznej potrzebie godnego życia i realnego wpływu na warunki mieszkaniowe i cenowe (wysokie czynsze). Uatrakcyjnienie "blokowisk" spowoduje przesunięcie uwagi z peryferiów na centra. 3. Zwiększenie podaży działek w wyniku poszerzenia granic miejskich, rozwoju infrastruktury transportowej, a także np rozprawienie się z kolejnym reliktem marksizmu-leninnizu - działkowcami w centrach miast. Wyrzucenie działkowców tam gdzie ich miejsce (poza miasta-brutalne, bądź przez uwłaszczenie), da miastom ogromne połacie bardzo atrakcyjnych terenów. 4. Podatki. W końcu wejdzie podatek od wartości gruntu, lub na przykład podatek od niewykorzystanych terenów objętych planami. Podsumowując. Jest teraz ostatni moment na sprzedaż działek po atrakcyjnych cenach dla sprzedających. Przez ostatnich kilka lat ceny poszły ostro w górę, więc sprzedający stratni nie będą. A jak chciwość weźmie u nich górę, ich problem, sprzedadzą za połowę ceny biorąc pod uwagę inflację. Kupującym życzę trochę cierpliwości i trzymania nerwów na wodzy, a także nienapalania się bez potrzeby. Domek z działka to nie jedyny sposób na szczęśliwe życie, to także problemy. A jak chcemy trochę spokoju, zawsze można kupić se dacze 30-100 km za miastem w lesie. A mieszkać normalnie w mieście w budownictwie wielorodzinnym, ze wszystkimi wynikającymi z tego wygodami. Ja być może właśnie kupię sobie mieszkanko tak ze 100 m2.
  3. "Dlaczego ceny działek budowlanych nie tanieją?"
×
×
  • Utwórz nowe...