Witam serdecznie
Przedstawię swój problem . cztery lata temu wykonałem ogrodzenie ze zwykłej cegły palonej na której ułozyłem elewacyjne płytki klinkierowe. Po roku zauważyłem, że ....cytuję " płytki nie trzymają się podłoża, odchodzą, przy opukiwaniu słychać głuchy odgłos, po jakimś czasie spadają lub pozwalają się zdejmować. Bywa że zdjęta płytka prawie nie ma śladów po kleju, a bywa odwrotnie, płytka odchodzi z warstwą kleju i resztkami podłoża (farby/tynku/betonu).
Poniżej przedstawiam odpowiedzi jakie znalazłem na forum dotyczące przyczyn tego problemu:
- użyto nieprawidłowego kleju do danego rodzaju okładziny (zwykle zwykłego kleju do zamocowania gresów)
- użyto zbyt gęstego kleju
- urobiono i rozłożono zbyt dużą powierzchnię kleju i przy suchym i gorącym otoczeniu uległ on naskórkowaniu i nie ma przyczepnośc
- fakt odejścia okładziny wraz warstwą klejową i pozostałościami podłoża najpewniej świadczy o jego niespójności i braku nośności. ""
I pewnie bym się zgodził z powyższym gdyby nie fakt , że po pierwszym roku dokonałem generalnego remontu ogrodzenia stosując się ścisle do powyższych wskazówek z równoczesnym zastosowaniem wysokiej klasy odpowiednich materiałów (elastyczne , mrozoodporne, gruntowanie , fugowanie , impregnacja itd..) a teraz znowu widzę , że w kilku miejscach zauważalne są identyczne objawy - uwypuklenia płytek, głuchy odgłos, odchodzenie płytek z podłożem itp.
Prosze mi wierzyć w tym momencie rozłkadam ręce i nie wiem co mozna z tym zrobić , czy coś jest nie tak z fundamentem czy może fakt , że ogrodzenie jest przy samej ulicy po której porusza się min. ciężki sprzęt budowlany i drgania przenoszą się na ogrodzenie, ..nie wiem . Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł , poradę to bardzo o to proszę.
Z góry dziękuję i pozdrawiam