Ci synowie nie moga sie samodzielnie ta sprawa zajac bo do tego potrzebni sa tez rodzice. Najlepiej udac sie do notariusza (niestety zaplacic), ale on powie dokladnie jakie trzeba dokumenty zlozyc i jaka umowe podpisac. Zakladam ze rodzice figuruja w ksiedze wieczystej jako wlasciciele calej dzialki (a przynajmniej jedno z rodzicow) bo inaczej bedzie trzeba najpierw ustalic prawnego wlasciciela. Z tego co wiem to dzialka musi tez byc wymierzona i podzial naniesiony na mape (trzeba bedzie zaplacic geodecie - w niektorych miastach trzeba czekac na geodete czasami nawet 3 miesiace). Przy podpisywaniu umowy u notariusza musza byc obecne wszystkie strony, czyli wszyscy bracia i wlasciciel ziemi, tak samo jak pozniej w sadzie. Dopiero jak z sadu przyjda dokumenty potwierdzajace wpisy do ksiegi wieczystej to jest sie wlascicielem ziemi. Niestety trwa to przynajmniej rok i duzo kosztuje ale to rozwiazanie jest i tak tansze niz czekanie az wlasciciel umrze i przeprowadzanie postepowania spadkowego. Juz lepiej przekazac to w formie darowizny (nie trzeba placic podatku spadkowego). W mojej rodzinie wlasnie tak sie to odbylo i chociaz nie bralam udzialu to z grubsza wlasnie tak cala procedura wygladala. Najlepiej dogadac sie z bracmi ze wszystkie koszty dzieli sie na 3 (notariusz, geodeta, oplaty sadowe) i udac sie cala trojka do notariusza zeby nie bylo ze robicie cos za plecami innych. Notariusz wam wszystko powie.