Skocz do zawartości

AGMartul

Uczestnik
  • Posty

    34
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez AGMartul

  1. Wielkie cześć wszystkim Mniszkowcom!!!! Serdecznie witam Pierożki. Basiu i Mariuszu, tak się składa, ze jestem tą osobą która od sierpnia 2007 roku już mieszka, więc w razie potrzeby służę radą i pomocą. W moim profilu jest odnośnik do strony ze zdjęciami, gdybyście mieli ochotę to zapraszam. Fakt, też długo tu nie zaglądałam i mam z tego powodu lekki dyskomfort wewnętrzny. Postaram się to zmienić, chociaż zajęć nie brakuje - paradoksalnie wcale nie zajmuje nas tak praca przy domu, bo ruszy dopiero wiosną. A gdybyście mieli jakiekolwiek wątpliwości to oświadczam uroczyście, że Mniszek jest super domkiem bardzo ciepłym i sympatycznym, funkcjonalnym i nie zamieniłabym go na żaden inny. Aha! Jakby co nie pytajcie mnie o kwestie ogrzewania, bo nie odpaliliśmy jeszcze pieca! Powód: brak zimy. Palimy tylko w kominku i gdyby ktoś pytał to w tej chwili w sypialni mamy 23 stopnie. Trzymam kciuki za was wszystkich i szybki i bezproblemowy finisz! Pozdrawiam serdecznie!!!
  2. Właśnie, może ktoś jeszcze buduje albo zamierza budować Mniszka?! Śmiało, odezwijcie się! Forum pełne ludzi dobrej woli i doświadczeń różnych, a nuż będziemy mogli pomóc w czymś. Co prawda faktycznie bywamy tu ostatnio jakby rzadziej, ale to mam nadzieję chwilowe. Obiecuję zaglądać tu częściej. Pozdrowienia dla wszystkich!
  3. Cześć wszyscy! Obecni i nieobecni. Skoro nikt nic nie pisze, to do głowy przychodzą mi tylko 2 powody: 1. wszyscy są zajęci budową swoich domków (i słusznie poniekąd) 2. wszyscy poza budową bądź urządzaniem domu siedzą wiecznie w "naszej-klasie", jak ja i stąd absencja W każdym razie forum nieco zdechło, ale mam nadzieję, że jak się weźmiemy w garść to odżyje. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do następnego razu.
  4. No i gdzie jesteście założyciele i rozkręcacze forum? Mam cichutką nadzieję, że może jutro ktoś się pokaże. Oby.
  5. Wieczór dobry! Obiadek juz zrobiłam, więc mam kilka sekund dla siebie.... przede mną jeszcze góra prasowania. Pisałam już kiedyś, że prowadzę nocne życie z uwagi na taryfę prądu. Fakt, że ceny oszalały. Dla przykładu: na początku zeszłego roku za działkę płaciliśmy 30 zł/m2. Dzisiaj w tej samej wsi, kilkaset metrów od nas krzyczą 150 zł/m2. Trąci to jakąś paranoją i zastanawiam się kiedy sytuacja zacznie wracać do normy. A w kwestii zabawki to pewnie, że chcę wiedzieć jak się toto nazywa, bo jak mam kupić coś, co wyląduje w kącie już pierwszego dnia świąt, to chyba bez sensu. A tak w ogóle to czujecie już nadchodzące powolutku Święta? Bo ja jakoś nie bardzo, choć z drugiej strony nie mogę sie już doczekać kiedy przywieziemy choinkę. Nie śmiejcie się, ale pierwszy raz w życiu będę miala w domu taką wielką, zywą choinkę. Trzymajcie się cieplutko!
  6. Hej hej! Dopuściłam Grzesia do komputera żeby sobie poczytał, bo przyznam że czytając wasze wyliczenia lekko mi ścierpła skóra. No i mam do przekazania co następuje: nasi wykonawcy stwierdzili na samym początku budowy, że projekt jest "przedrożony" i nie ma sensu robić dokładnie tak jak każą, bo po prostu szkoda kasy. W efekcie krokwie są na tzw. zacięcia i mają tylko po 1 śrubie (oczywiście za zgodą kierownika budowy). A teraz ciut o samej kasie. Wiem, że to nie będzie adekwatne do obecnej sytuacji, ale co tam. Więźbę dachową wliczoną mieliśmy w koszt budowy domu. Innymi słowy, do więźby zapłaciliśmy 18 tys. (piszę bez zer, żeby nie było mowy o pomyłce) Na pokrycie dachu wykorzystaliśmy deski po szalunku+dokupione 3 kubiki po 420 zł. za jeden kubik. Robocizna (pokrycie deskami i papą) wyszła 3 tys. Przy tym zaznaczam, że papa była najzwyklejsza, bo pod dachówki szkoda było nam lepszej. Za dachówki firmy Euronit, podwójne "S" (cementowe) + opierzenia, rynny, wróblówki itp. zapłaciliśmy 8,5 tys. I analogicznie robocizna tutaj wyszła 4,5 tys. Zaznaczam, że zdaję sobie sprawę ze zwyżki cen, ale i tak koszta przez Was ponoszone są chyba nieco nie z tej ziemi Zdjęć z tamtego etapu budowy niestety jeszcze nie mam (chyba w końcu się zrujnuję i spróbuję odzyskać te utracone), więc Grześ wlazł na strych i pstryknął stamtąd. Może coś Wam to pomoże. A Księżniczka?! Rozrabia jak pijany zając w kapuście i nic sobie kompletnie nie robi z naszych próśb o ciut spokoju. A ja jestem na etapie wymyślania prezentu dla niej pod choinkę i mam problem z podjęciem decyzji. Pocieszam sie, ze nie ja jedna. Na razie to tyle, odezwę się jutro. Pa, pa!!!
  7. Cześć wszystkim obecnym i nieobecnym! Nie odzywałam się z przyczyn technicznych (czytaj: jakaś niezidentyfikowana siła wyższa zepsuła mi internet, dopiero wczoraj wieczorem przybył wybawca i naprawił). Średnio sympatyczne będzie to co teraz napiszę, ale jak tak czytam z czym sie teraz zmagacie, to Bogu dziękuję, że już mieszkamy!!! Ten rok budowy był strasznie wyczerpujący, męczący, trudny po prostu, ale teraz mamy czas dla siebie nawzajem i przestaliśmy w końcu widywać sie w przelocie. Grzesia wypytam o wszystko co się da, w razie wojny nasi wykonawcy cały czas pod ręką, więc jakby co mogę im zadać jakieś pytanie. Grzejemy tylko kominkiem, temperatura na razie nie spada jakoś wyjątkowo, więc spokojnie wystarcza. Przygotowujemy się do odpalenia pieca, szukam właśnie głowic termostatycznych do grzejników i już kręćka dostaję od ilości rodzajów i symboli. a propos zdjęć to przeszukam te które ocalały na płycie i jeżeli znajdę tam coś godnego uwagi to dokleję do pozostałych. Trzymajcie się ciepło i bądźcie dobrej myśli Jednym okiem śledzę wątek, a uszami słucham TOK FM. Doktor Depko na antenie!!!!! POLECAM
  8. Cześć dziewczyny i chłopaki! Administrator nie dał znaku życia, ale nadzieja jeszcze się tli we mnie. U nas zima delikatnie puka do drzwi. W nocy pada śnieg, leży tak mniej więcej do 10-11 i się rozpływa. Odwiedził nas dzisiaj lisek, no, do domu nie wlazł, ale na podwórko i owszem. Przyszedł, postał chwilę i poszedł, zdenerwowany chyba nieco szczekaniem naszego Rubisia (marka: Rottweiler, typ: misiaczek, ale groźny z wyglądu) - dokleję kiedyś jego fotkę. Grzejemy w domu na razie tylko kominkiem, a temperatura dochodzi do 23 st. C. Boimy się odpalić piec, bo temp. na nim ma minimum 55 st.C, co w użytkowaniu może dać temperaturę nie do wytrzymania. Nic to, pożyjemy zobaczymy!
  9. Cześć wszystkim! To ja, Agnieszka jak się domyślacie. Wykonałam ten sam manewr co Maja no i jestem. Ale zamierzam wrócić pod starą postacią, już zaapelowałam do Administratora forum i zyję nadzieją. Dodałam zdjęcia wnętrz, są dostępne w moim starym profilu, ale na wszelki wypadek: http://picasaweb.google.pl/Agniecha74/Mnis...GATOWOKPruszcza Pora już późna, więc uciekam, ale będe się odzywać. Trzymajcie się ciepło!!!
×
×
  • Utwórz nowe...