Skocz do zawartości

Mireczek2

Uczestnik
  • Posty

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mireczek2

  1. Dziękuję za obszerne wyjaśnienia, jednak nie to było moim pytaniem. Gdyby temperatura podłogi była wyższa, to zapewne przestawiłbym zawór VTA, tak aby bardziej mieszał wode z powrotu. Rozumiem także, że temperatura podłogi, to nie to samo co temperatura wody. Dziwi mnie natomiast aż tak duża różnica pomiędzy nimi oraz fakt, że temperatura w pokoju wynosi zaledwie 20*C przy temperaturze podłogi wynoszącej 28*C. Jak wcześniej na zasileniu miałem 30*C, to powierzchnia podłogi wynosiła jakieś 24-25*C. Teraz spadł śnieg, pojawiły się temperatury w okolicach 0*C to i kocioł zaczął mocniej grzać. Na zasileniu jest wyższa temperatura, bo zawór VTA mam w pełni otwarty (ustawiony na 45*C), ale temperatura podłogi nie podniosła się jakoś znacząco w porównaniu do temperatury wody. Rurę mam poprowadzoną tak, że wchodzi od rozdzielacza z korytarza do pokoju, następnie wzdłuż przez cały pokój do ściany zewnętrznej i stamtąd wraca meandrem w stronę wejścia. Przy wejściu do pokoju i w miejscu w którym rura przechodzi przez ścianę mam najwyższą temperaturę podłogi. Im bliżej ściany zewnętrznej tym podłoga jest zimniejsza, mimo, że jest bliżej początku (zasilenia). Możliwe więc, że ta podłoga nie nadąża się zagrzać, bo to co uda jej się zakumulować, to musi oddać do otoczenia? Czy stąd może wynikać tak niska temperatura jastrychu mimo dużo wyższej temperatury zasilenia? Dom nie jest ocieplony (pochodzi z lat 70), jestem w trakcie remontu. Generalnie wątpliwości mam sporo, ale nie chce poruszać wielu kwestii na raz.
  2. Skąd ten wymóg 2.5-3m od kratki do wylotu ponad dach? Nie widziałem jeszcze żeby w domu ktoś miał tak wysoki komin, a niejedna osoba ma łazienkę na piętrze.
  3. Cześć wszystkim, Mam problem z ogrzewaniem podłogowym, które chyba nie działa do końca tak jak powinno. Chodzi o to, że jest duża różnica temperatury pomiędzy zasileniem (temp mierzona na belce zasilającej rozdzielacza), a powierzchnią podłogi - tak jakby podłoga się nie nagrzewała w pełni. Bardziej szczegółowy opis: Mam podłogówkę wykonaną w systemie suchym. W tym celu uży te zostały płyty Sander System Standard Alu, tj. EPS300 z rowkami i aluminium. W rowkach ułożone zostało ~71mb rury PERT Wawin Kameleon (co 15cm). Na wierzch ułożony został suchy jastrych Fermacell EE20. Na jastruchy jeszcze nic nie ma, podłoga nie została wykończona. Chodząc po takiej podłodze, czuć ciepło w stopy i jest przyjemnie, w pomieszczeniu jest 20*C. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wszystko działa prawidłowo. Jednak pirometr wskazuje, iż powierzchnia podłogi ma "tylko" 25-28*C, w zależności od miejsca w którym sprawdzam temperaturę. W miejscu prowadzenia rur 27-28*C, pomiędzy rurami 25-26*C. Ale ten sam pirometr pokazuje, że belka zasilająca rozdzielacza ma 39*C. To ogromna różnica i spodziewałbym się, że powierzchnia podłogi powinna mieć przynajmniej 30-32*C, jak nie więcej. Temperatura belki powrotnej jest ok 3*C niższa. Przepływ przez tę pętlę ustawiony jest na 2.5l. Obecnie jest to jedyna pętla, pozostałe zostaną ułożona w przyszłym roku. I może dobrze bo jak widać nie grzeje to tak jakbym się tego spodziewał. Na ten moment nie wykańczam podłogi. Mam obawy, że po położeniu podkładu i paneli temperatura będzie jeszcze niższa - w końcu to dodatkowe warstwy, a wówczas spadnie temperatura w pokoju. Obecnie mimo "tylko" 20*C jest przyjemnie, ale właśnie spodziewałem się wyższej temperatury i możliwości zmniejszenia krzywej grzewczej po uruchomieniu podłogówki w całym domu. Dlaczego podłoga tak słabo grzeje?
×
×
  • Utwórz nowe...