Skocz do zawartości

marek19

Uczestnik
  • Posty

    4
  • Dołączył

  • Ostatnio

marek19's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Zgadza się, mam decyzję ostateczna. Pani w urzędzie przez tydzień nie widziała, że na dzienniku podawczym leży odwołanie. Z uśmiechem mnie poinformowała, że w takim razie decyzja jest nieważna i ona musi skierować sprawe do wojewody. Tak sobie czekam od lipca... Edit. Dla mnie bez znaczenia kto cofnął pozwolenie. Może i urzędniczka zrobiła to bezprawnie ale ponieważ odwołanie było złożone w terminie to ktoś prędzej czy pozniej by to wstrzymał. Generalnie jest cyrk i zastanawiam się co mogę z tym zrobić skoro nie mogę budować przez błąd urzędnika.
  2. Dziękuję za odpowiedź. Tak myślałem, że będzie bardzo ciężko. Skonsultuje się jeszcze z prawnikiem ale raczej marne szanse.
  3. Bardziej mi chodzi o założenie sprawy o odszkodowanie ze względu na błąd urzedu. Ona może sobie trwać lata, mam czas. Ciekawi mnie czy są jakieś szanse coś ugrać czy to bardziej walka z wiatrakami.
  4. Dzień dobry, mam następujący problem. W lipcu otrzymałem pozwolenie na budowę, odczekałem ponad 3 tygodnie dla pewności na uprawomocnienie. Urząd mi je wydał. Następnie okazało się, że sąsiad złożył odwołanie (w terminie, urząd nie zauważył) w którym twierdzi, że nie został poinformowany przez urząd o uzupełnieniu dokumentów. Musialem odrolnic 3 ary, i coś jeszcze donieść. Pozwolenie zostało wstrzymane, sprawa skierowana do urzędu wojewódzkiego. Do dzisiaj nie mam wydanej decyzji w tej kwestii, urząd wojewódzki przeciąga w nieskończoność, ciągle przysyła pisma z nowym terminem. Co za tym idzie budowa opóźni się praktycznie o rok (jeżeli będę miał szczęście i wszystko dobrze pójdzie). Przez błąd urzędu jestem stratny na inflacji, cenach ekip itp. Czy w takiej sytuacji mam jakiekolwiek szanse coś ugrać w sądzie? Miał ktoś podobny przypadek?
×
×
  • Utwórz nowe...