Witam,
zakupiłem mieszkanie w dość kiepskim stanie 2 lata temu. Budynek, w zasadzie jego bryła jest pod ochroną konserwatora zabytków.
Ja żadnych ingerencji w zmianę elewacji, rozmiaru okien nie dokonywałem, niczego na czym siedzi konserwator. Pomimo niekorzystnego usytuowania okien (okna są wysoko) jakoś to "ugryzłem" budując między innymi antresole. W remont wpakowałem około 170 tysięcy zł na dzień dzisiejszy, mieszkanie jest duże ponad 100m2. Ostatnimi czasy dowiedziałem się, że mój sąsiad, który ma taki sam układ okien odkrył pod grubą warstwą tynku zamurowane okna, które były niegdyś dużo niżej. Wyszło na to, że budynek wybudowany ponad 100 lat temu miał właśnie niskie okna a zmienione zostały gdzieś po roku 1945 na wysokie. Konserwator zgodził się na przywrócenie pierwotnych otworów, gmina wydała nowy plan zagospodarowania przestrzennego,. i teraz pytanie, czy ja też będę musiał pozmieniać okna pod zgode konserwatora? Okna idą w jednej linii 6 jest moich a 6 sąsiada. Kupiłem mieszkanie gdzie zagospodarowanie było inne, nie naruszyłem żadnych kwestii dotyczących konserwatora, wyremontowałem w zasadzie już całe mieszkanie i nie chciałbym teraz wywalać w błoto niemal 200k tys zł, żadnych oficjalnych pism, decyzji nie otrzymałem, jedynie informację od prezesa wspólnoty mieszkaniowej przez telefon, że taka sytuacja ma miejsce.