
Avuler
Uczestnik-
Posty
14 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Avuler
-
Wszystko już zalepione, ogarnięte. Okna wszystkie wyregulowane, drzwiczki pieca dookoła na nowo szamotem obłożone, nawiewniki zamontowane i po tym wszystkim jeszcze raz wszystko sprawdziłem i zauważyłem, że w chwili palenia w piecach ciągnie z tych kratek wentylacyjnych. Wniosek prosty, wiadomo, jak jest palone w 2 piecach jednocześnie, a każdy ma rurę na minimum ø160 (mm) to zapotrzebowanie tlenu jest bardzo duże. Tak duże, że nawiewniki nie są w stanie dać tyle świeżego powietrza, żeby piec nie zaciągał z kratek. Czy to przy paleniu w 2 na raz czy przy 1 i tak zaciąga z 2 kratek (w kuchni i łazience), a chciałbym, żeby wentylacja grawitacyjna działała poprawnie. Da się coś z tym zrobić? Oczywiście mówię tu o normalnym rozwiązaniu problemu, a nie poradach typu "otwórz okno na czas palenia w piecach (około 4h)" bo niespecjalnie mam ochotę siedzieć w -10°C a z drugiej strony jaki sens palenia w piecu kaflowym przy otwartym oknie? Zamiast się nagrzać w te 2-4h to by mi się grzał z 8 (ze względu na wyziębienie mieszkania). Już przy zaciąganiu z kratek w mieszkaniu jest tak zimno, że piece nie są w stanie nadrobić tego i ogrzać pomieszczeń (dopiero po kilku godzinach, jak palone z rana tzn około 9 przy otwartych kratkach, to o 17-18 dopiero zaczyna się wyrównywać temperatura) , już nie wspominając, że w łazience czy się pali czy nie to jest tam najzimniej.
-
Trzymając ją na ziemi w wejściu do łazienki płomień uciekał lekko w stronę przedpokoju a stamtąd do pokoju ze wczesniej wspomnianym drugim piecem.
-
No wiadomo, że jest szacht z rewizją do liczników, ale to też zakleiłem taśmą, bo wiało stamtąd po nogach. Co do świeczki to pokazywało ruch do łazienki jak ją trzymałem na wysokości górnej części ościeżnicy a rewizję do liczników mam przy podłodze. Nie mam już pomysłu.
-
Po tym lataniu ze świeczką po mieszkaniu, wiem, że powietrze mocno ciągnie do łazienki, ale tam nie wiem gdzie mogłoby uciec, gdyż nie ma tam nawet najmniejszego otworu, a kratka jest w woreczku foliowym więcej nierealne żeby przez to uciekało bo sprawdzałem i płomień nawet nie drgnął. Drugim miejscem jest pokój z 2gim piecem, a dokładniej (według świeczki) szczelina między ścianą a piecem, w jej głębi jest rura kominowa, czyżby była nieszczelna lub źle zalepiona i by tak dobrze komin wyciągał? Jeżeli tak, to nie bardzo mam jak to sprawdzić bo jest to pod koniec pieca w samym rogu a szczelina ma z 5cm.
-
Piec trzyma około 15h - 20h. Jak rozpalam teraz to spokojnie o 10tej jest jeszcze ciepły. Obydwa piece sprawdziłem jak ktoś wyżej radził, świeczką (szczelność) i płomień nie drgnął w żadną ze stron przy i wokół drzwiczek piecy. W dodatku były stawiane od zera w maju.
-
Na pewno nie w piecu. Jak pisałem ciąg wsteczny występuje przy paleniu jak i niepaleniu. A gdzie się znajduje? W domu jak mniemam 😂 tylko nie jest nigdzie zaciągane (przez piec np.) Dlatego chcę się najzwyczajniej w świecie pozbyć ciągu wstecznego i on nie ma nic wspólnego z piecem, który jest na drugim końcu pomieszczenia względem kratki wentylacyjnej. Jakieś pomysły co jeszcze mogę zrobić poza rozszczelnieniem okien, drzwi i założeniu nawiewnika? Czyżby faktycznie komin od kanału wentylacyjnego był za krótki?
-
Myślę, że piece są szczelnie zamknięte. Oczywiście sprawdzane na oko bo nie mam urządzeń, które by to jakoś wykazały że zaciąga powietrze po zamknięciu. Drzwi pokojowe mają odstęp po między podłogą, a łazienkowe mają tuleje. Piecy nie zlikwiduję, chociażby z tego względu, że nie mogę sobie robić samowolki w tym temacie i bym musiał to zgłaszać do administracji. Poza tym nie wyobrażam sobie zmiany przy obecnych cenach prądu na grzejniki elektryczne, a jeżeli chodzi o wodociągi to niestety jest tylko podłączenie zimnej wody, ciepła podgrzewana w bojlerze elektrycznym. W związku z tym zalecenie zmiany ogrzewania odpada. W grę teraz wchodzi albo wydłużenie komina, albo większa ilość nawiewników, nie mam innego pomysłu. Nie wiem, czy ja źle tłumaczę, czy Was nie rozumiem. Piec do kratki kanału wentylacyjnego ma w linii prostej ze 4 metry albo około 5 (od pieca do ściany z kratką). Mimo to piec (ten w kuchni bo o nim mowa) ma cug nawet przy zasłoniętej kratce wentylacyjnej (owinięta foliowka do czasu rozwiązania problemu), a jak uchylę okno to już w ogóle (piec jest około metra niecałego od okna). Kanał spalinowy tzw. komin tego pieca znajduje się na ścianie, na której znajdują się drzwi wejściowe do domu. Po wejściu i skręceniu od razu w prawo 3 metry dalej jest kanał spalinowy od pieca a metr dalej czy 1,5 stoi piec. Z kolei kratka wentylacyjna od drzwi wejściowych znajduje się na lewej ścianie (~2,5 - 3 metry od wejścia w linii prostej, ze 20-30cm od sufitu) i to z tej kratki wieje ciąg wsteczny. Także piec wykluczam gdyż jak już to wystarczy, że uchylę okno, a nawet nie muszę bo się ładnie pali i komin wyciąga elegancko. Nawet jak nie palę w tym piecu to i tak jest ciąg wsteczny, więc piec nie tworzy podciśnienia w kratce oddalonej od niego o 5metrow. Po zamontowaniu nawiewników i nie paleniu w piecu nadal zawiewa. Więc czy palone czy nie to i tak jest ciąg wsteczny i tak.
-
Tak się składa, że jak jest na "+-ie" to powietrze i tak "stoi" chyba że otworzę okno na ¾ i więcej Okna już dawno są rozszczelnione, nawet drzwi wejściowe są rozszczelnione bo myślałem, że coś pomoże. Po zamontowaniu nawiewnika nadal lipa. Tu nie chodzi o to że "boję się" straty ciepła w takim sensie, że przez wspomniane rozszczelnianie, tylko chodzi mi o to żeby ta wentylacja grawitacyjna działała bez konieczności otwierania okna na ¾ albo całkiem, gdy na dworze będzie -10° bo to żadne rozwiązanie problemu.
-
Bełkot, który Pan (@animus) uskutecznia, który kompletnie nie daje żadnego postępu w rozwiązaniu problemu jest tu po prostu zbędny, razem z prześmiewczymi docinkami w moją stronę. Po pierwsze mieszkam tu w sumie od czerwca i to późnego to raz, po drugie nie jestem głupi, żeby nie rozumieć, że podczas palenia w piecu do procesu spalania potrzeba tlenu. Po trzecie nawet jak nie palę w piecach to i tak jest ciąg wsteczny dlatego te piece jak pisałem nie są dla mnie istotne bo czy z nimi czy bez to i tak ciąg wsteczny występuje. Mało tego zaznaczyłem w poście, że to zjawisko występuje gdy na zewnątrz jest koło 0° i mniej. Dziś zamontowałem nawiewnik okienny, póki co 1, jutro drugi. Mimo zamontowania nawiewnika nadal zawiewa z kratek. Toteż głupie lub prześmiewcze komentarze możecie sobie darować, interesuje mnie tylko rozwiązanie problemu, a nie nabijanie postów. Jeżeli macie solucje do tego problemu to chętnie zastosuję się do wszelkich rad, a jak ma to być głupi post to podziękuję serdecznie.
-
Piszę po raz kolejny, że tu nie chodzi o piece. Wiem, że powinny mieć dostęp do świeżego powietrza, żeby było dobre spalanie, ale nie w tym rzecz, tylko z ciągiem wstecznym z kanałów wentylacyjnych. Dziś będą mocowane nawiewniki okienne, zobaczę czy pomogą.
-
Są w mieszkaniu 2 piece, jeden w pokoju, drugi we wspomnianej kuchni. Mieszkanie ma ok. 60m2 z czego kuchnia to około 15-20m2. Piece nie są westfalką. Mieszkanie ma oddzielnie kanały wentylacyjne i kanały spalinowe od piecy. Żaden z żadnym nie są połączone i na dach wychodzą 4 kominy. Piec w pokoju śmiga aż miło, szybko się nagrzewa i ma cug - wnioskuję, że ma dłuższy komin od reszty. W kuchni na ścianie od drzwi wejściowych do mieszkania jest kanał spalinowy (komin) od pieca kuchennego, z kolei na lewej od wejścia jest kanał wentylacyjny (z kratką). W łazience kanał wentylacyjny a w zasadzie rura jest zamontowana w suficie (od strony łazienki widać tylko kratkę) i wychodzi na dach. Więc tak jak mówiłem każdy kanał jest oddzielny, nie są nawet blisko siebie i nie są w żaden sposób połączone.
-
Zgadza się, mimo że to 2 oddzielne kanały/kominy i 2 oddzielne pomieszczenia. Wiadomo, że zapotrzebowanie jest spore w tym przypadku. Zakupiłem nawiewniki, jutro lub w niedzielę będę montował i zobaczymy, ale jeżeli ktoś ma coś do dodania, to chętnie przeczytam.
-
Kominiarz, jak pisałem, pobieżnie sprawdził, pomarudził pod nosem i wyszedł mówiąc, że wszystko jest ok. Wiem, że zatykanie kratek (jak pisałem wyżej) to nie jest dobry pomysł na dłuższą metę, ale jak z rana mam mieć w domu powiedzmy 13°, tym bardziej z 2ką dzieci, to doraźnie są zatkane. Fakt nie mam nawiewników okiennych i najprawdopodobniej będę się musiał w nie zaopatrzyć, z tym, że jakakolwiek ingerencja w okno, a takowa występuje przy montażu, rozszczelnia okno i nigdy już nie będzie możliwości powrotu do stanu sprzed montażu. Niemniej będzie to chyba najlepszy sposób w tym przypadku. Czytałem też inne tematy, ale stawiałem na zbyt krótki komin od wentylacji, ze względu na ciąg wsteczny. Jeżeli mam zamknięte okno to takowego ciągu i tak nie powinno być (mogę się mylić, to proszę o sprostowanie), tylko "stojące" powietrze, tzn ani wyciągające przez kratkę, ani wsteczne o ile dobrze myślę.
-
Witam. Jak w temacie, zmagam się z ciągiem wstecznym w kuchni i łazience (sprawdzałem za pomocą świeczki, gasła po zbliżeniu do kratki). W związku z tym, że jest zima i zaczynają się mrozy, to przez te 2 kratki w ciągu nocy całe mieszkanie się mocno wychładza, tak mniej więcej do 15-16° (może mniej). Mieszkanie znajduje się w kamienicy gdyby to było istotne. W kuchni stoi piec kaflowy, ale ma oddzielny kanał kominowy na innej ścianie. Były też problemy z tym piecem przy rozpalaniu, bo dym się cofał na kuchnię, ale zaraz obok pieca jest okno (pvc). W chwili, w której je otworzę na szerz albo uchylę maksymalnie to wtedy kratki wentylacyjne jak i komin zaczynają wciągać, a nie wdmuchiwać zimne powietrze. Z tym, że wiadome jest to, że nie będę siedział przy otwartym oknie i wpuszczał i tak minusowe temperatury do domu. Czyli i tak źle i tak. Ostatnio zmieniłem nastawę okien z zimowych na letnie przez co je trochę rozszczelniłem, w progu drzwi wejściowych nie mam uszczelki i czuć jak ciągnie powietrze stamtąd, ale przy zamkniętym oknie to nie pomaga. Czy może być tak, że to za niski komin (kanał wentylacyjny)? Mieszkam na ostatnim piętrze (2gie), a nade mną jest strych i wejście na dach. Był dziś też kominiarz, który teoretycznie wszystko sprawdził i powiedział, że jest ok, po prostu mieszkanie jest bardzo szczelne (a nie jest bo ciągnie po nogach chociażby z drzwi wejściowych). W dodatku przy dodatniej temperaturze czyli w chwili pomiaru przez kominiarza wiatrak w ogóle się nie kręcił (przy zamkniętym oknie), tzn że nie było ani wyciągania przez wentylację ani ciągu wstecznego, sytuacja ma miejsce dopiero jak temperatura sięga zera i niżej. Czy brać innego kominiarza prywatnie? Ten był z administracji i wydaje mi się, że niespecjalnie mu się chciało zlikwidować problem. Swoją drogą po zatkaniu tych kratek na noc, w domu rano panowała normalna temperatura, z tym, że to rozwiązanie doraźne i tak się nie powinno robić, dlatego chcę rozwiązać problem od strony technicznej/budowlanej Proszę o opinie i porady. Z góry dziękuję