Witam wszystkich. Jeśli źle forum to z góry przepraszam.
Ostatnio na mojej działce miało miejsce rozgraniczenie na wniosek sąsiada. Niestety pracuje za granicą nie mogłem być na miejscu.
Geodeta ustalił granice działki na podstawie wskazań "sąsiada". Wbił 3 drewniane paliki po czym przyszedł do domu z sąsiadem i kazali podpisać mamie grożąc, że inaczej sprawa trafi do sądu.
Z drugiej strony działki od następnego sąsiada o dziwo cały płot stoi dobrze
Natomiast mój rzekomo jest przesunięty o jakieś 2m w stronę sąsiada. Co wcale nie pasuje bo jeszcze parę lat temu na mojej posesji były fundamenty po starym budynku, które które rozebrałem nawiozlem ziemi posiałem trawę. Według nowej granicy płot przechodził by przez ten budynek jest to możliwe?
Dzwoniłem do geodety, który to mierzył on twierdzi, że nie ma podstaw aby mi wierzyć iż stał tam budynek. Powiedział że moja wieś nie ma ustalonych granic i według niego to co on zmierzył jest dobrze.
Mogę się jakoś od tego odwołać jeśli mama podpisała? Da się jeszcze coś z tym zrobić?