Witam,
Kupiłam mieszkanie, w którym na podłodze była poniszczona deska sosnowa. Postanowiliśmy ją zerwać i położyć nową podłogę. Podczas zrywania podłogi okazało się, że jest ona na legarach. Między legary wylana została posadzka. Po usunięciu desek i zmierzeniu posadzki okazało się, że jest ona bardzo krzywa. W całym mieszkaniu różnica poziomów sięga 3,5cm (na 70m2). Pojawił się pomysł, aby wylać na to nową posadzkę równając poziom, jednakże w spółdzielni zostaliśmy poinformowani, że strop nie wytrzyma takiego obciążenia (firma od posadzek powiedziała, że do wylania będzie od 2,5 do 6cm, co daje ok.100kg/m2). Także jedyne co wchodzi w grę to skucie starej posadzki i wylanie nowej. Wolałabym uniknąć takiego rozwiązania ze wzglęu na koszty (3 piętro, które przekłada się np. na koszt wyniesienia starej posadzki). Myślałam o wylaniu cienkiej warstwy wylewki samopopziomującej, jednakże będzie sie to wiązało z różnicą poziomów pomiędzy poszczególnymi pomieszczeniami.
Na remontach sie nie znamy, ponieważ jest to nasza pierwsza "akcja" tego typu, także teżnie wiemy jakie rozwiązania wchodzą w grę,a już tym bardziej które się sprawdzi najlepiej. Czy ktoś ma jakiś pomysł, albo sam miał taki problem i mógłby się podzielić rozwiązaniem lub chociaż coś odradził?