Cześć Wam wszystkim!
Piszę z zapytaniem dotyczącym malowania. Sufity z płyt GK, szpachlowane i wygładzone na łączeniach, pomalowane dwukrotnie farbą Śnieżka Grunt (sprzedawca w sklepie budowalnym zapewniał, że nie trzeba gruntować płyt przed malowaniem ową Śnieżką, no bo po to jest właśnie farba gruntująca, co w sumie było dla mnie logiczne). W jednym pomieszczeniu (3,33 m²) położyłem lateksową, matową farbę Magnat Sypialnia, która pokryła za pierwszym razem bez żadnych defektów. W drugim pomieszczeniu (11 m²) po pomalowaniu (na raz) tą samą farbą, tym samym wałkiem, powychodziły pasy. Podczas malowania miałem wrażenie, że farba zbyt szybko znika z wałka, a nabieranie jej obficie powodowało, że zostawały zacieki, które ciężko bylo rozprowadzić. Dodam, że wydajność z puszki (2,5L) to 35 m², a mi zeszło ¾ puszki na 11 m². I teraz moje pytania:
1. Warto próbować malować drugi i (ewentualnie) kolejny raz, czy starać się to jakoś ratować? Jeżeli tak to w jaki sposób?
2. Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy?
3. W obu przypadkach używałem wałka TOPTEX 15mm włos z poliestru. Złe runo?
Na filmach magnata na YT widać jak gościu maluje jednym pociągnięciem caly pas bez ubytku koloru, a ja miałem suchy wałek w połowie długości sufitu... (nie mazał powierzchni, ale przy naciśnięciu wypływała z niego farba).
Ściany z gk pomalowane są na raz Śnieżką Grunt i powiem szczerze, że chciałbym znaleźć rozwiązanie tego problemu przed zużyciem na nie drogiego koloru.
Jeżeli zły dział to bardzo przepraszam i proszę o przeniesienie.
Proszę o pomoc
Pozdrawiam