Witam,
wprowadziłem się do domu krytego blachą. Chciałbym ocieplić jakoś poddasze nieużytkowe oraz wykonać poprawki w tym co zostało mówiąc kolokwialnie, nababolone. Przepraszam za wyrażenie.
Musiałbym zacząć od tego, że część poddasza została zaadoptowane na użytkowe. W pokojach i łazience są skosy, rzekomo ocieplone wełną mineralną, na to płyta g-k. Oprócz łazienki, nie ma nigdzie kratek wentylacyjnych. Ta która jest w łazience kończy się w części poddasza nieużytkowego.
Legenda: A - poddasze nieużytkowe, B - poddasze użytkowe.
Wszystko, w dużym uproszczeniu, wygląda jak na poniższym rysunku za wyjątkiem tego, że skosy w części B są zachowane a nie jak na obrazku - odzielone pionową ścianą.
Między częściami A i B, poziomo, jest wełna mineralna bezpośrednio na płycie g-k. Na tym leży jakaś folia (na moje oko zwyczajna, czarma budowlana, gruba), którą zdjąłem z częsci tej wełny ponieważ wełna była wilgotna i pojawiały się na niej grzyby. Rozumiem, że ta wełna będzie do wyrzucenia - już się z tym pogodziłem. W części B na skosach ponoć jest ocieplenie. Jak jest wykonane - niestety nie mam pojęcia.
Dach, jak wspomniałem, kryty blachą, pod nią folia (mam nadzieję, że do tego przeznaczona) przymocowana do więźby dachowej. Jedyna wentylacja, części A (poddasze nieużytkowe), to szpary w okolicach murłaty. W ciepłe dni jest tam tak gorąco, że można piec chleb (przesadzam )
Co powinno tu być zrobione? Czy muszę liczyć się ze ściąganiem całego dachu? Czy jeśli nie byłoby to konieczne, to czy na części B w skosach muszę coś zmieniać z uwagi na podejrzenie "babolizacji" również tam i z obawy, że i tam warstawa izolacyjna nie jest odpowiednio wentylowana?
Z góry dziękuję za podpowiedzi.