Skocz do zawartości

ratio

Uczestnik
  • Posty

    2
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ratio

  1. witam również na początku przyznam się bez bicia że nie zajmuję się zawodowo tematami izolacji, ale ze względu na wykonywany zawód oraz ciagłą styczność z zawodem troche orientuje się w temacie.Myslę że nie zrozumieliśmy się do końca, ja pisałem o konkretnym przypadku ktory spotkał kolegę rustina.CHODZI O IZOLACJĘ PRZECIWWILGOCIOWĄ NIE PRZECIWIDNĄ. Ale po kolei 1. "w mokrych, zalanych- zawilgoconych pod-posadzkowo budynkach starszych niż 5 lat, nie spotkałem jeszcze papy która zachowałaby swoje pierwotne właściwości - wszystkie darły się jak zbutwiały papier. Wiadomo gdyby było szczelnie to by mnie nie zapraszano , jednak praktycznie skłania mnie to do wniosku popartego praktyką , że papy w takich warunkach to zbędny wydatek." rustin coś musi położyć na tego chudziaka, zazwyczaj jest to folia fudowlana, dobrze jak jest to podwójna warstwa, zazwyczaj robią to przed wylewką i ułożeniem styropianu, ja zaproponowałem u niego papę ponieważ wiem z doświadczenia że będzie to szczelniejsze. układa się to na lepikach na zimno do pomieszczeń wewnątrz, i juz chyba same te lepiki sa jakąs izolacją, na to papa , smarować zakłady, zrobić zakłady z izolacja na styku ścina fundamentowa-ściany parteru, itd wedlug instrukcji, lepsze to niz folia układana z reguly na sucho, bardziej delikatna mozna podrzeć, trzeba lepić zakłady tasma. Są to typowe izolacje przeciwilgociowe, tu zabezpieczające przed wilgocią z piasku. Co do jakosci pap zapewniam Cie że mozna dziś znalezc papę ktora polezy w takich warunkach dłuzej niż 5 lat i nic jej nie będzie, tak jak mozna znalezc papę która poleży na dachu 15 lat w upałach, mrozie ulewach i da radę. W razie czego dam namiar na dilera. Chociaz tu sie zgodze w NORMALNYCH warunkach bez piwnicy i na dzialce z niskim stanem wody zbędny wydatek. 2."co do folii pod chudziak - zapewne jeszcze z wyprowadzeniem na ściany to mam 2 małe ale: 1) jeszcze mi się nie zdarzyło żebym taką folię widział w całości niedraśniętą przynajmniej raz łopatą przy wylewaniu chudziaka oraz nieprzeciętą dla wprowadzenia jakichś instalacji do budynku. Logicznym jest że podciąganie w jakimś stopniu może to ograniczyć ale: I tu 2 - przy podniesieniu lustra wody powyżej chudziaka właśnie wybudował Pan autostradę dla wody która do piwnicy wleje się bez problemu natomiast już z odpłynięciem będzie miała opory. Tu posłużę się użytym przez Ciebie określeniem "z zachowaniem rygoru czystości prowadzenia prac", dokładnie tak, gwarantuję ze spokojnie można taką folię ułożyć bez zrobienia masakry, łopaty nie trzeba praktycznie używać , chudziak o odpowiedniej konsystencji sam sie wypoziomuje, do tego dobry pilot do zagładzenia, zreszta jak mozna zrobic prawie wszystko na budowie , jak mówi znajomy cieśla "może mu (inwestorowi) to drzewo nawet wylizać ale kto za to zapłaci" ta własnie folia (w lepszej wersji papa) ograniczy podciąganie kapilarne z piasku, tak jak papa czy te folie w rolkach do izolacji poziomej ścian ograniczają podciąganie kapilarne w scianach, co jest znacznie groźniejsze w pkt 2 moge się zgodzić, izolacje odcinaja wodę ale jak juz nie dadza rady, to niestety trzymaja ją w druga stronę tzn taka woda ma znacznie gorzej odparować, chociaż tu zamiast autostrady użylbym mala ściezka , na dodatek tylko w garażu i to podczas ekstremalnych opadów gdzie poziom wody guntowej dojdzie na kilka cm ponizej poziomu terenu, a ponieważ chudziak pod domem jest 30 cm ponad terenem, czyli aby tam byla woda to musi byc powodź i 30 cm wody na działce 3. Trzecie i najważniejsze. Ja zaproponowałem jakieś rozwiązanie rustinowi w tym konkretnym przypadku , wg mnie najtańsze i adekwatne do jego problemu, niewielkiego moim zdaniem skromnym.Rustin ma problem z wilgocia z piasku którą podciąga chudziak, i to miejscowo. Natomiast ty opisujesz chyba całkiem inny przypadek tzm budynek podpiwniczony na takiej działce. Cytuję "Lepiej pominąć wszelkie warstwy izolacji wylać budynek z betonu wodoszczelnego z zachowaniem rygoru czystości prowadzenia prac , w takim przypadku ewentualne doszczelnienie to jak spacerek po parku lub po prostu z dobrej jakości betonu przy przeliczeniu wyporności żeby woda tej wylewki "nie połamała" w odniesieniu do powierzchni pomieszczeń" Z mojej wiedzy to jest przypadek kiedy budynek podpiwniczony z posadzka powiedzmy na -2m pod poziomem terenu, a woda gruntowa naokoło 1,5m wyżej posadzki piwnicy i tam można uzywać terminu "wyporność" i podzka rzeczywiście może popekac pod naporem wody, ale to inna bajka, technologia i koszty. W każdym razie rozwiązania podane przeze mnie nie nadają się do zastosowania w budynkach podwpiwniczonych, jeszcze z naporem wody 4."na koniec czy już niewiele może zrobić ? się też nie zgodzę może zrobić bardzo dużo - od udaję że robię , do totalnego uszczelnienia budynku na ciśnienie do 14 m słupa wody , czyli ciśnienie nieosiągalne w naturalnych warunkach dla piwnicy w domku jednorodzinnym - w jakichś silosach dla rakiet balistycznych już prędzej. Kwestia posiadania informacji że jest to wykonalne i powyższy forumowicz wie że jest to wykonalne , oraz chęci wykorzystania tej wiedzy w praktyce - poprzez zlecenie wykonania stosownym - było nie było - specjalistycznym w zakresie wykonywanych prac firmom , a nie na usiłowaniu nabycia know how w wersji trial bądź free ." Rozumiem że zajmujesz się tym zawodowo,a reklama dźwignią handlu ale to inne przypadki, pewnie znajdzie sie ktos kto stwierdzi ze zrobi to do 20m slupa wody, tylko po co tutaj?Chyba ze ja nie zrozumiałem i budynek jest podpiwniczony, zdjęc nie widziałem. Z tego co przeczytałem to zrozumiałem ze nie, a posadzka garazu jest obnizona w stosunku do domu. Pierwszy post napisałem z powodu tego legendarnego podciagania kapilarnego w piasku, które powodowało mój uśmiech do pewnego czasu, u rustina jest to 3 przypadek z ktorym sie zetknąłem w ostatnim czasie , bo mysle ze to powod plam na chudziaku u niego w domu. Tu mam dwa linki na ten temat, ktore pamietam, więcej pewnie można znaleźć http://www.biswbis.pb.edu.pl/2013_02/011.pdf http://www.inzynierbudownictwa.pl/drukuj,4761 Podsumowując dobrze ze są ludzie ludzie w branzy którzy potrafią poswięcic troche swojego cennego czasu zeby coś napisać czy podzielić się doswiadczeniem z innymi, najlepszy efekt to praca połącona z pasją, pewnie jeszcze nie raz podyskutujemy.Pozdrawiam
  2. witam, widzę że już trochę po dyskusji, ale myślę że troche pomogę, chociaż wg mnie na tym etapie za wiele nie podziałasz. Jako "człowiek z branży" niedawno zetknąłem się z podobnym tematem. Poszukałem trochę w teorii, zetknąłem sie już z czymś podobnym kiedyś w praktyce. Czytając poprzednie posty uważam że dostałeś diagnozę problemu oraz rozwiązanie. Najpierw praktyka- bodaj w bardzo mokrym 2010 roku podczas pamiętnych powodzi zostałem wezwany do problemu - woda w garażu w budynku stan surowy otwarty, na razie był wylany tylko chudziak. Docelowo po wykończeniu poziom posadzki parteru domu mial byc 45 cm ponad gruntem (3 stopnie) schodziło sie stopniami na poziom terenu, poziom posadzki wykonczonej garażu praktycznie kilka cm ponad poziomem docelowego terenu. Ponieważ wylany był tylko chudziak, brakowało 17 cm na warstwy wykończenia posadzki( 10 styropian, 5 wylewka, 2 podloga), więc poziom chudego to na tamten czas ok. 45-17=+28cm dom, a garaż ok -10cm (warstwy wykończenia posadzki rownież ok 17 cm). Izolacja pozioma z papy między ścianą fundamentowa a murem z ceramiki była kilka cm ponad ówczesnym poziomem terenu, oczywiście brak odbojówki i woda z rur spustowych prosto pod budynek, jak to na tym etapie budowy. W miejscu gdzie miała być brama garażowa , byl wymurowany dosyc szczelny próg z jednej warstwy bloczka betonowego. Tak wiec woda nie miała jak "wlać się" do środka. Budynek byl juz przykryty wykonczonym dachem, okien w garazy nie było. Powód wody w garażu obniżonym w stosunku do domu, tak jak u Ciebie , to prawdopodobnie poziom wod gruntowych praktycznie rowny z poziomem istniejacego terenu. Teren działki leży w okolicy gdzie nawet gdy jest sucho poziom wod gruntowych jest bardzo wysoki. Byłem tam kilka dni po opadach, i brukarze którzy byli tam na 2 dzień po opadach twierdzili ze na całej działce gdzie nie wbić sztychówki pojawiała się woda na głębokości 10 cm. Tak więc wychodzi że poziom wody gruntowej w tych dniach, a może tylko w dniu opadu był wyżej niż poziom chudego w garażu, ale to wystarczyło aby woda przebiła się poprzez wszystkie możliwe szczeliny od dołu chudziaka(na przykład styk chudziak-ściana fundamentowa, pęknięcia w chudziaku)oraz oczywiście wlała się poprzez surowy mur z bloczków fundamentowych, który nie jest szczelny wobec napierającej wody (spoiny ). To było dosyć proste do wytłumaczenia. Natomiast skąd u Ciebie wilgotny chudziak w domu tyle powyżej terenu? Wlać nie mogło zgadzam się z Orle bo musiałbyś mieć powódź – woda 30 cm ponad terenem. Tamtemu inwestorowi się udało. Miał sucho, a u Ciebie to prawdopodobnie sprawa podciągania kapilarnego w piasku. Jak pisał Orle przereklamowanego, ale jednak niektórym się nie ślizgnie. Chociaż do niedawna też uważałem podciąganie piasku za niemal legendę, ale jednak ono jest , nawet do 50 cm, zależy głównie od uziarnienia. Dodatkowo chyba pisałeś ze mieszałeś ten piach z gruntem rodzimym, pewnie spoistym, także może spoistego masz więcej niż piasku a tam podciąganie jest znacznie większe. W otworach nie było mokro, bo przy podciąganiu kapilarnym piasek będzie wilgotny, tak jak było u ciebie przy odkrywkach. Za to beton już „ciągnie” prawie idealnie i to w ekstremalnych przypadkach na kilka metrów bodajże. Gdybyś odkrył zaraz po ulewie w garażu, pewnie lustro wody byłoby jeszcze niewiele pod chudziakiem. Że to podciąganie kapilarne przemawia też że problem wrócił już po „uszczelnieniu budynku” kiedy dom był zamknięty i ocieplony. Czyli woda od dołu, a właściwie wilgoć. Po co to piszę. Raczej żeby zwrócić uwagę na pewne aspekty. I żeby Cię uspokoić. Tu jako KB z dziesięcioletnim stażem zgadzam się z twoim KB z 30letnim stażem – na takim terenie to normalne. Pewnie gdyby twoje 0,00 było 20 cm wyżej niż obecne to w domu miałbyś sucho, ponieważ tak wysoko by nie podciągnęło, a w garażu parę wilgotnych plam jakie miałeś w domu. Ale to posadzka w domu 50 cm ponad terenem. Niezbyt to wygodne (stopnie) oraz ładne wg mnie. W każdym razie tego poziomu już nie zmienisz, chociaż można było posadzić wyżej w twoim przypadku. Jak chodzi o odwodnienie działki to może drenaż, ale to prawda że on może ściągać wodę do budynku (jak pisze Jani), ja uważam że bez piwnic nie jest potrzebny. Studnia chłonna przy takich opadach też pewnie nie wydoli (tu do specjalisty)Jest opcja skucia chudziaka, i położenia izolacji poziomej pod nim np. 2 razy grubej folii budowlanej (tańsze rozwiązanie) ewentualnie 20 cm żwiru co tez zatrzyma podciąganie kapilarne, ale ja bym tego nie robił. Budynek o którym pisałem stoi do dziś i ma się dobrze, tak jak całe osiedle takich samych obok. Pewnie od tego czasu woda podeszla im pare razy pod chudziak, ale tego nigdy się nie dowiedzą. Takie opady jak wtedy mogą się zdarzyć kilka razy na 10 lat( przynajmniej u nas nie było od tamtego czasu). A taka woda ma to do siebie że jak szybko się podniesie po takich opadach to też szybko opadnie. W każdym razie morał – od pewnego czasu zalecam izolację pod chudy z podwójnej folii, jak ktoś ma pieniądze to 20 cm grubego żwiru, i nie odradzam zdecydowanie papy na chudziak żeby zostało więcej na wykończenie, bo to legendarne podciąganie w piasku jednak czasami istnieje.
×
×
  • Utwórz nowe...