Skocz do zawartości

mlodziootka

Uczestnik
  • Posty

    4
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mlodziootka

  1. Właśnie partacze zadzwonili (chcą resztę pieniędzy) i powiedziałam im wstępnie, że stiuk jest spaprany, już nie wspominając o tym silikonie. Powiedzieli, że musieli użyć silikonu bo inaczej... byłyby dziury.. heh. Jutro jestem z nimi umówiona na 17. Wiem tylko tyle, że już się wyprowadzili ze sprzętem i grzeją portfele. A mam jeszcze pytanie czysto technicznie. Niezależnie od tego jak dogadamy się jutro, przedpokój trzeba poprawić. I teraz zastanawiam się, jak zrobić to na skróty. Czy najszybciej byłoby zetrzeć to wszystko i po prostu pomalować ładnie białą farbą? Sufit też pewnie będzie do poprawki, skoro obsmarowali narożniki silikonem? Czy może jest szansa jakoś naprawić ten stiuk - choć spaprana jest warstwa również pod woskiem - tak myślę. W mieszkaniu są ściany z tynku wapiennego a część z płyty kartonowo gipsowej.
  2. a w związku z tym protokołem odbioru - spisać go hm.. nie płacąc im? Przecież jak ja im nie zapłacę, to wątpie, że będą mieli ochotę coś ze mną spisywać .
  3. Stiuk kupowałam ja, ale nawet gdybym miałabyć stratna na materiale, jestem w stanie to przeżyć, zależy mi poprostu żeby jak najszybciej to naprawić. Stiuk jest oddany na gotowo, po woskowaniu i polerce. Zastanawiam się czy kolejne woskowanie by coś dało, bo warstwa pod woskiem jest brzydka, jakaś taka żółta w niektórych miejscach, dziwnie zatarta, jakby kot ostrzył tam paznokcie i pozostawiał rownoległe ślady, rowki, W przedpokoju faktycznie są sufity podwieszane.. nic nie wspominali o żadnych kątowniczkach. Wysmarowali silikonem wszystkie narożniki, nawet te między jedną ścianą a drugą, gdzie kąt ma 90 stopni (widziałam przed nałożeniem silikonu, że te łączenia ścian w narożnikach są po prostu nierówne, niechlujne, nie nachodziły ładnie na siebie, były wypukłe bąble, dlatego myślałam, że dlatego obsmarowali wszystko silikonem, żeby te łączenia zakamuflować. Gdyby były niewielkie niedociągnięcia przy np kontakt dałabym sobie spokój, ale taka fuszera jest wszędzie, a szczególnie na norożnikach i kątach. Ech.. czuję, że czeka mnie bardzo nieprzyjemna rozmowa, mam nadzieję, że chociaż klucze oddadzą bez problemu... Dziękuję obu Panom za odpowiedzi, są naprawdę bardzo pomocne.
  4. Witajcie Dzisiaj dostałam telefon od "fachowców", że remont mieszkania został skończony - przede wszystkim stiuk, który kończony był jaki ostatni. Już w trakcie roboty widziałam, że jest hmm.. niechlujnie, ale uznałam, że fachowcy znają się lepiej i pewnie na koniec roboty wszystko wyciągną. Dziś po oględzinach (ich nie było już na miejscu) myślałam, że zwiaruję. Przedpokój, stiuki ok 17metrów, wygląda jak stara, zaniedbana melina. Narożniki, które były wcześniej bardzo krzywo wykończone stiukiem, wypełnili SILIKONEM, w dodatku w innym odcieniu niż stiuk (chciałam cały śnieżniobiały, bez innego pigmentu, powiedzieli, że prześwity, które wyszły szare, są nieuniknione, ok, nie wyglądają tragicznie). Wszędzie mnóstwo widocznych śladów po szpachelce, nierówności, paproszków, dziurek. Powierzchnia cała nie jest jednolicie gładka. W dodatku w świetle dziennym widoczne PLAMY ŻÓŁTE, nieestetyczne placki mniejsze i większe. I teraz drodzy Panowie, potrzebuję waszej pomocy. Powiedziałam sobie, że nie odpuszczę, zwłaszcza, że ponad miesiąc spóźnili się z oddaniem mieszkania, reszta roboty jest zrobiona średnio, na co wszystko przymknęłam oko, przecież to tylko ludzie, ale stiuk.. mimo wielokrotnych zapewnień - masakra. Nie śpię na pieniądzach, nie będę za nich tego poprawiać (a raczej nowo opłacony fachowiec). Mam kilka bardzo ważnych pytań - chcę się z nimi dogadać po ludzku lecz... nie wiem jak! Płacone mieli za całą robotę w mieszkaniu - 10.000 tysięcy. Na razie mają zapłacone 6 tysięcy. Nie wiem ile sobie policzyli za stiuk - teraz pewnie pytanie do nich takie będzie bez sensu. Nie wiem co im zaproponować - biorą mnie na huki, a jak pokazuję im jakieś niedociągnięcie to mi kurwami rzucają, że takie płytki, taka farba, takie to, takie tamto.. Myślę, czy nie zaproponować im, żeby sami poszukali fachowca od stiuku (albo opłacili znalezionego przeze mnie + materiał) i żeby wszystko zostało zeszlifowane i poprawione jak się należy. Mam panowie kilka bardzo ważnych pytań: 1) Czy to dobra myśl, żeby po prostu szkody ponieśli oni? Może po prostu zapłacić im mniej? Jeśli tak, to ile mniej za m/2? 2)Jak to wygląda, jeśli nie będą chcieli się dogadać? ( mamy spisane umowy) 3) Czy naprawdę ten piękny stiuk niektórzy wykańczają silikonem?! 4) Jaka jest średnia cena za metr położenia stiuku, ze swoim materiałem? Poniżej załączam kilka zdjęć (choć to nie wszystkie buble), jednak ich jakość jest bardzo słaba - wszystkie skazy widoczne są dużo bardziej na żywo, plamy są mocne, zatarcia bardzo widoczne, a ten silikon w rogach aż się świeci, tak się wyróżnia, niestety na fotkach stiuk bardzo odbija.. Proszę bardzo o opinię i pomoc, co dalej robić...
×
×
  • Utwórz nowe...